Media: polskie żądania sprawdzianem intencji Rosji wobec UE
Stawiane przez Polskę warunki dotyczące
nowego porozumienia UE z Rosją są sprawdzianem rzeczywistych
intencji Rosji wobec Unii Europejskiej - ocenia szwedzki
dziennik "Svenska Dagbladet".
15.11.2006 | aktual.: 15.11.2006 23:55
W poniedziałek podczas posiedzenia szefów dyplomacji państw UE w Brukseli Polska sprzeciwiła się przyjęciu unijnego mandatu na negocjacje nowego porozumienia UE z Rosją. Warszawa chce, aby Bruksela najpierw skłoniła Moskwę do zniesienia embarga na import polskiej żywności do Rosji i do ratyfikacji Europejskiej Karty Energetycznej. Negocjacje miałyby się rozpocząć na szczycie UE- Rosja 24 listopada w Helsinkach. Przyjęcie tego mandatu musi nastąpić jednomyślnie.
Stały komentator "Svenska Dagbladet" Clazes Arvidsson pisze: "Jednym z powodów (polskiego weta) jest rosyjski zakaz importu polskiej żywności, który kłóci się z obowiązującymi umowami. Inną przyczyną jest żądanie, by Rosja ratyfikowała europejskie porozumienie energetyczne i otworzyła swój rynek energii dla zagranicznej konkurencji. Te żądania rząd szwedzki powinien poprzeć. Są one sprawdzianem intencji Rosji z stosunkach z Unią Europejską" - pisze Arvidsson.
Autor uważa też, że dla rządu szwedzkiego zajęcie stanowiska wobec budowy Gazociągu Północnego będzie trudnym orzechem do zgryzienia.
Z jednej strony wiążą się z tą inwestycją obawy Polski i trzech państw nadbałtyckich uważających, że postępowanie wobec nich Rosji i Niemiec w tej dziedzinie jest co najmniej mało przyjazne. Z drugiej strony gazociąg jest potrzebny państwom UE jako źródło energii. Ale trzeba zdawać sobie sprawę, że skoro - jak pisze komentator - "Putin już obecnie dostarcza jej 25%", to uruchomienie gazociągu powiększy tylko uzależnienie Europy Zachodniej od Rosji. Budowa niesie też ze sobą - według autora - konsekwencje dla szwedzkiej polityki bezpieczeństwa. Gazociąg, jak twierdzą szwedzcy specjaliści, nie jest wyłącznie inwestycją cywilną. Chodzi nie tylko o zapowiedź prezydenta Rosji Władimira Putina, że Flota Bałtycka będzie uczestniczyła w jego budowie, a następnie ochronie ale i o to, że pokojowe obecnie działania w zmienionej sytuacji politycznej mogą łatwo przekształcić się w działania militarne.
Arvidsson powołuje się też na opinie wojskowych, że gazociąg może stać się "łańcuchem" zamontowanych na nim urządzeń skrycie nadzorujących ruch statków i okrętów NATO na całym Bałtyku.
Tekst kończy konkluzją: "Stosunek Szwecji do gazociągu(...) powinien opierać się na ocenie rozwoju sytuacji w Rosji. Albo dokładniej mówiąc: zależeć od stopnia wiary, że obecnie panujący w niej trend ulegnie zmianie".
Szwedzkie media kolejny dzień z rzędu zastanawiają się w środę, do czego zmierza Rosja i co chce osiągnąć budując Gazociąg Północny. Powodem fali publikacji jest rozpoczęcie we wtorek oficjalnej procedury oceny przez władze siedmiu państw nadbałtyckich skutków ekologicznych projektowanego gazociągu.
Michał Haykowski