Media o. Rydzyka znów atakują PiS. Ruch Europa-Christi i Prawica RP zapowiadają start kampanii
Najbliższy sercu i poglądom ojca Tadeusza Rydzyka europoseł Mirosław Piotrowski ogłasza start założonej przez niego formacji w wyborach do PE. Media związane z toruńskim redemptorystą właśnie zaczynają atakować PiS. Przypadek? Nie. Polityka.
14.03.2019 | aktual.: 15.03.2019 10:59
"TVP rozpowszechnia treści demoralizujące, europosłowie PiS nie działają w sprawie doprowadzenia do przeprosin więźnia Auschwitz Karola Tendery, prokuratura Zbigniewa Ziobry nie uznała znieważenia o. Tadeusza Rydzyka, a PiS wciąż boi się zaostrzyć prawo aborcyjne".
To lista zarzutów pod adresem Prawa i Sprawiedliwości, które w ostatnich dniach pojawiają się w mediach związanych z ojcem Tadeuszem Rydzykiem.
Czy ta ostra krytyka płynąca z zaprzyjaźnionego przecież z partią rządzącą Torunia jest przypadkiem? Każdy, kto orientuje się w politycznych meandrach, chyba nie ma wątpliwości.
Rozmówca z PiS: – Nie chcieliśmy, by nasi przyjaciele z Torunia z nami konkurowali. Chcieliśmy współpracy. Ojciec Tadeusz jest silną osobowością, na którą wpływać nie sposób. Nie obrażamy się, acz nie ukrywam, że sprawa nie jest dla nas przyjemna.
Fiasko rozmów
Bieg wydarzeń jest taki: prof. Mirosław Piotrowski – wieloletni europoseł kandydujący dwukrotnie z list PiS i dwukrotnie odchodzący z delegacji tej partii – zakłada pod koniec ub. roku Ruch Prawdziwa Europa-Europa Christi.
Następnie przez wiele tygodni stara się znaleźć porozumienie z PiS ws. startu w wyborach do europarlamentu (jego ruch ma być jedynie kartą przetargową w negocjacjach; Piotrowski chciał miejsca na listach PiS dla ludzi związanych z Radiem Maryja).
Gdy rozmowy kończą się fiaskiem, Piotrowski zaczyna szukać sojuszników na prawo od PiS. A gdy mu się to udaje, ogłasza samodzielny start do Parlamentu Europejskiego. Jako konkurencja wobec PiS rzecz jasna.
Rozmówca WP: – Piotrowski do końca liczył, że Jarosław "wciągnie" go na listę w Lublinie. Dlatego jego partyjka nie wykonywała dotąd żadnych otwartych przedwyborczych ruchów.
Polityk z władz PiS: – Dziś nie ma żadnych rozmów. Piotrowski to dla nas temat zamknięty.
Kaczyński "podkupywał" ludzi związanych z Piotrowskim. Jak mówi WP członek Komitetu Politycznego PiS, z trzeciego miejsca na liście partii rządzącej do PE w Łodzi wystartuje europosłanka Urszula Krupa, o której media pisały wcześniej, że dołączy do inicjatywy polityka związanego z o. Rydzykiem.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wybory do PE. Jarosław Kaczyński rozegrał polityczne środowisko ojca Tadeusza Rydzyka
Pierwsze nazwiska
Ruch Prawdziwa Europa, Prawica Rzeczypospolitej i Zjednoczenie Chrześcijańskich Rodzin o wystawieniu wspólnych list poinformowały kilka dni temu.
– W Państwowej Komisji Wyborczej znajduje się nasz wniosek o zarejestrowanie komitetu wyborczego. Myślę, że dzisiaj zapadnie decyzja o rejestracji i zaczną być prowadzone działania kampanijne – mówi Wirtualnej Polsce dr Krzysztof Kawęcki, prezes Prawicy RP.
Zobacz także
Jak się dowiadujemy, w sobotę Rada Naczelna Prawicy RP "ostatecznie wypowie się w sprawie kierunku wyborczego, jaki przyjmie formacja".
– Możecie zdradzić nazwiska osób, które wystartują z waszych list? – pytamy Kawęckiego.
– Na pewno prof. Mirosław Piotrowski, lider Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin Bogusław Rogalski, poseł Jan Klawiter z Pomorza [startował z list PiS w wyborach do Sejmu, ale odszedł z klubu i prezentował ostre stanowisko wobec procedury in vitro - przyp. red.], pan mec. Stefan Hambura ze Śląska... [obrońca rodzin smoleńskich, niegdyś także bliski PiS - przyp. red.]
– A posłanka Anna Sobecka?
– Nie wykluczam, trudno dziś przesądzać. Ale takie postaci, jak pani Sobecka, inni przedstawiciele PiS, którzy bronią cywilizacji chrześcijańskiej, wartości katolickich, na pewno mogliby znaleźć się na naszej liście – przyznaje prezes Prawicy RP.
– A pan marszałek Marek Jurek?
– Partnerzy, z którymi rozmawiał pan marszałek, obrali kierunek separatystyczny. Stąd też Marek Jurek stwierdził, że żadna z istniejących propozycji nie w pełni go satysfakcjonuje. Ale będzie wspierał Prawicę RP w tych wyborach. Być może nastąpi zmiana i pan marszałek zmieni decyzję, choć byłaby to zmiana radykalna – twierdzi Krzysztof Kawęcki.
Zobacz także
Medialna pomoc z Torunia
Tymczasem już dziś o. Tadeusz Rydzyk – nieformalny patron koalicji – postanowił pomóc nowo powstałej formacji w rozkręcającej się powoli kampanii wyborczej.
Kontrolowany przez o. Rydzyka "Nasz Dziennik" w ostatnich dniach publikuje serię artykułów, które wprost uderzają albo w PiS jako formację, albo w jej ludzi – w tym przypadku w europosłów.
Dziennikarze gazety twierdzą na przykład, że "mimo deklaracji Jarosława Kaczyńskiego, iż PiS stawia rodzinę na pierwszym miejscu, wciąż brakuje konkretnych pomysłów, jak ją uchronić przed zakusami lewicowej rewolucji".
Dowiadujemy się także, że "za rządów PiS możemy zaobserwować w mediach publicznych szereg demoralizujących treści, w których odbiorcy dostrzegają m.in. promocję homoseksualizmu".
"Nasz Dziennik" oskarża także europosłów PiS o bierność ws. apelu byłych więźniów Auschwitz, którzy domagają się przeprosin od niemieckich mediów za używanie sformułowania "polskie obozy zagłady".
Posłanka PiS Anna Sobecka z kolei domaga się "skontrolowania toruńskiej prokuratury", która uznała, że znieważenie ojca dyrektora Tadeusza Rydzyka to nie szerzenie nienawiści na tle wyznaniowym.
"Spalenie kukły Żyda skończyło się skazaniem na karę więzienia. Dlaczego spalenie kukły kapłana to tylko dopuszczalna manifestacja poglądów, a spalenie kukły Żyda to przestępstwo? Jak to możliwe, że bezstronny Sąd Rejonowy w Toruniu dostrzegł możliwość zaistnienia przestępstwa, a Prokuratura - nie?" – pyta w piśmie do prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry poseł Sobecka.
I oskarża nadzorowaną przez ministra prokuraturę o... "podwójne standardy".
To nie pierwszy raz, kiedy środowisko ojca Rydzyka traci cierpliwość do PiS. W ubiegłym roku przez wiele tygodni nie było dnia, by w toruńskich mediach kontrolowanych przez redemptorystę nie pojawiały się materiały uderzające w partię Jarosława Kaczyńskiego. Powód? Brak woli ze strony władzy, by zaostrzyć prawo antyaborcyjne.
Nie ma wątpliwości, że i ten temat będzie pojawiał się w kampanii wyborczej.