McCaffrey: zostaniemy w Iraku 10 lat
Po obecnej kampanii wojska amerykańskie mogą ugrzęznąć w Iraku na całe dziesięciolecie - ostrzegł jeden z bohaterów wojny nad Zatoką Perską z 1991 roku, gen. Barry McCaffrey.
02.07.2003 | aktual.: 02.07.2003 08:41
"Sądzę, że zostaniemy tam na całe 10 lat" - oświadczył w wywiadzie dla programu Newsnight telewizji BBC McCaffrey. Zapowiedział, że następne 12 miesięcy będzie bardzo ciężkie.
"Czeka nas rok w bardzo skomplikowanych, niebezpiecznych, pełnych aktów przemocy warunkach, z którymi będziemy musieli dać sobie radę. Mamy tam trzy wielkie, walczące ze sobą grupy muzułmańskie - Kurdów, szyitów i sunnitów" - powiedział amerykański generał, który przeszedł w stan spoczynku w 1996 roku.
McCaffrey, który w czasie wyzwalania Kuwejtu w 1991 roku dowodził 24. dywizją piechoty zmotoryzowanej i przeprowadził słynną oskrzydlającą szarżę, która przeszła do podręczników strategii wojskowej jako "lewy sierp", przestrzegł przed "narastającą i bardzo bojowo nastawioną opozycją" iracką.
Powiedział, że siły amerykańskie oraz ich międzynarodowe wsparcie mogą poradzić sobie w początkowej fazie, ale na dalszą metę sytuacja będzie nie do utrzymania, bowiem trzeba będzie aż dwie trzecie sił zbrojnych utrzymywać w Iraku, Afganistanie i Korei Południowej.
"Sama koalicja poprzez swoje operacje nie może zapewnić bezpieczeństwa i stabilności. Należy stworzyć irackie siły policyjne i zbudować nowej wojsko irackie (...) które będzie zdolne zapewnić bezpieczeństwo" - dodał.
Generał podkreślił, iż w sytuacji, gdy w dwa miesiące po ogłoszeniu wojny za zakończoną Amerykanie nadal tracą żołnierzy w zasadzkach i potyczkach, bardzo ważne jest powiedzenie prawdy Amerykanom.
"Myślę, że stosowano dotąd język niezbyt trafny. Musimy mówić Amerykanom i żołnierzom sił zbrojnych USA po prostu jak jest" - podkreślił.