Mąż poszkodowanej pacjentki potwierdził przed sądem jej wersję
Mąż poszkodowanej pacjentki potwierdził w Sądzie Rejonowym w Kielcach, na rozprawie w procesie dwóch lekarzy ze Świętokrzyskiego Centrum Onkologii oskarżonych o nieumyślne okaleczenie i oszpecenie kobiety, wersję wydarzeń przedstawioną przez żonę.
22.07.2005 16:35
Sprawa dotyczy wykonanej w kieleckim szpitalu onkologicznym w maju 2002 roku amputacji piersi i węzłów chłonnych u 41-letniej kobiety. Badania histopatologiczne wykonane po zabiegu nie wykazały raka. Według prokuratury, która opierała się na opinii zespołu biegłych ze Szczecina, lekarze nie dołożyli należytej staranności przy ocenie wyników badań pacjentki i podjęli złą decyzję o amputacji.
Kazimierz L. szczegółowo relacjonował przed sądem wydarzenia od momentu, kiedy żona wyczuła w piersi podejrzane zgrubienie. Według niego, dr Janusz S., który przygotował plan operacji, otrzymał od pacjentki wyniki zrobionej prywatnie biopsji, która sugerowała łagodny charakter zmiany. Mężczyzna zeznał, że był pewny, że żonie zostanie zrobione badanie histopatologiczne, które określi, czy jest to rak, czy zmiana łagodna.
Z jego zeznań wynika, że kobieta szła na operację przekonana, że będzie miała zrobione badanie histopatologiczne, a mastektomię jedynie wtedy, jeśli wynik badania potwierdzi, że ma raka. W przeddzień zabiegu czuła się tak dobrze, że była przekonana, iż jest zdrowa.
Świadek podkreślił, że według specjalistycznych badań genetycznych wykonanych po amputacji piersi, jego żona jest w grupie najmniejszego ryzyka zachorowania na raka piersi. W 2003 roku odkryła zgrubienie w prawej piersi, które po miesiącu czy dwóch się "rozpłynęło". Mężczyzna jest przekonany, że zmiana w lewej piersi też by zniknęła.
Prokuratura Rejonowa w Kielcach wszczęła śledztwo na wniosek poszkodowanej kobiety. Jeden z oskarżonych chirurgów przygotował plan operacyjny, drugi - kierował zabiegiem. Grozi im kara do trzech lat pozbawienia wolności.
Lekarze nie przyznają się do zarzutów i podają wersję sprzeczną z zeznaniami poszkodowanej i jej męża.
Następna rozprawa odbędzie się 23 września.