Matka pod wpływem, małe dzieci rzucały doniczki z balkonu
Ponad 2,3 promila miała matka trójki małych dzieci, które same bawiły się na balkonie zrzucając stamtąd doniczki. Nieodpowiedzialną kobietę zatrzymali suwalscy policjanci.
W sobotnie południe dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Suwałkach otrzymał informację o spadających z balkonu doniczkach. W rozmowie z sąsiadami policjanci ustalili, że na balkonie trzeciego piętra bloku jest trójka małych dzieci.
Drzwi do mieszkania otworzyła mundurowym ich matka. Jej wygląd i sposób mowy wskazywał na to, że może być pijana. W jednym z pokoi otwarte były drzwi na balkon. Tam skakała i bawiła się trójka dzieci w wieku od roku do trzech lat. Maluchy próbowały wychylać się przez barierkę. Okazało się, że to one w trakcie zabawy wyrzucały z balkonu różne rzeczy w tym doniczki z kwiatami.
32-letnia mama twierdziła, że wie co robią jej dzieci, widziała również jak wyrzucają coś na zewnątrz. Powiedziała policjantom, że ich obecność w mieszkaniu jest zbędna, bo nic poważnego się nie dzieje. W zamian za odstąpienie od interwencji próbowała wręczyć funkcjonariuszom łapówkę.
Kobieta została zatrzymana. Na miejsce przyjechała jej siostra, która zaopiekowała się dwoma chłopcami i dziewczynką. Mundurowi zbadali trzeźwość matki. Kobieta miała ponad 2,3 promila alkoholu.
Teraz sprawą nieodpowiedniej opieki zajmie się sąd rodzinny. 32-latka odpowie za narażenie dzieci na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz za próbę wręczenia korzyści majątkowej. Za te przestępstwa kodeks karny przewiduje karę nawet do 10 lat pozbawienia wolności.