W ostatnich kilkunastu godzinach bardzo dużo kracze, o tym napisał Onet, panie ministrze. Raport Najwyższej Izby Kontroli
dotyczący wyborów kopertowych jest już, jak czytamy, gotowy, czeka tylko na publikację. I według dziennikarzy Onetu jest on krytyczny nie
wobec Jacka Sasina, to nie należy nazywać tych wyborów "wyborami Sosina", tylko Mateusza Morawieckiego, bo to premier
miał być w centrum całej tej operacji. Pan coś wie na ten temat?
Nie znam tego raportu, panie redaktorze, wybaczy
pan, nie będę z tym go komentował. Koło tych wyborów kopertowych tak zwanych narosło wiele mitów, było
tam dużo napięć. Moim zdaniem te wybory wtedy można było przeprowadzić, nic by się wielkiego nie stało. Epidemia
wcale nie była wynikiem zamieszania ani wyborów w tym okresie majowym, ani tych późniejszych
wyborów. Ona po prostu rządziła się swoimi prawami. Jeżeli ktoś dzisiaj próbuję udowadniać, że takie, a nie inne czynniki,
a to przywóz Polaków - to to jest nieprawda.
Tutaj są dużo poważniejsze zarzuty, tu są dużo
ważniejsze zarzuty i dużo poważniejsze potencjalne konsekwencje. Trybunał Stanu dla Mateusza Morawieckiego. Za tą właśnie
inicjatywę.
Ale o tym, czy jest Trybunał Stanu, czy nie, decyduje Sejm. Ja bym wolał, żeby redaktorzy Onetu zwłaszcza, którzy celują
w tego typu bardzo ważnych politycznych spekulacjach
zwłaszcza, ostro stojąc na stanowisku totalnej opozycji, przestali spekulować. Od tego
jest Sejm, a nie Onet, za przeproszeniem.
Dziennikarze są od tego, żeby przede wszystkim recenzować działania władzy.
Nie wiem czy pani widziała
tekst Onetu, z którego wynika, że to premier Mateusz Morawiecki, minister Michał Dworczyk, a nie wcale Jacek Sasin, o którym
dużo mówimy w tym kontakcie, ministra aktywów państwowych, stał w centrum organizacji wyborów kopertowych. Ja teraz
pytam, czy na kanwie tych ustaleń Onetu, chodzi o Najwyższą Izbę Kontroli, o ten raport jeszcze nie opublikowany - Mateusz Morawiecki
powinien stanąć przed Trybunałem Stanu?
Ja wspomnę jedną rzecz, że
tam ta prawniczka z KPRM-u sama mówi, że jeżeli on podejmie taką decyzję,
którą podjął, to może w przyszłości odpowiadać przed Trybunałem Stanu. I mamy tam oświadczenie zarówno prawników
właśnie Kancelarii Premiera, jak i również Prokuratorii Generalnej, które
dość jednoznacznie mówią, że pan Mateusz Morawiecki, pan premier Mateusz Morawiecki podjął decyzję niezgodne
z obowiązującym wtedy stanem prawnym.
A jakie jest stanowisko Katarzyny Lubnauer w tej sprawie, pani poseł?
Uważam, że Mateusz Morawiecki w przyszłości odpowie za to przed Trybunałem Stanu, tak samo zresztą jak za wiele działań odpowiedzą inni
politycy PiS-u. Natomiast w tym wypadku mamy już raport NIK-u, którym za chwilę go,
rozumiem, wszyscy zobaczymy, który dość jednoznacznie pokazuje, że tam złamano prawo i nie zrobił to tylko pan Sasin, ale
również premier Morawiecki. Zresztą sugerował pan Sasin wielokrotnie, że to nie była jego decyzja, tylko decyzja premiera Morawieckiego.
Nie wydaje się pani ciekawe, że pani Marian Banaś przygotował właśnie taki dokument? Człowiek...
Niewątpliwie Marian Banaś... Znaczy tak, Marian Banaś przez to, że jest na osobistej wojnie z PiS-em ma jedną zaletę - stara rzetelnie pozwolić
swoim urzędnikom na to, żeby przygotowywali rzetelne raporty, które są zgodne z wiedzą prawniczą,
z wiedzą dotyczącą tego, jak funkcjonuje to państwo.