PolitykaMateusz Kijowski dla WP: jedziemy do USA bronić dobrego imienia Polski

Mateusz Kijowski dla WP: jedziemy do USA bronić dobrego imienia Polski

• Od 1 do 9 kwietnia w USA będzie przebywać delegacja KOD
• Została ona zaproszona przez organizację Freedom House
• Mateusz Kijowski dla WP: jedziemy do USA bronić dobrego imienia Polski
• Wyjazd jest finansowany przez KOD, a pieniądze pochodzą ze zbiórek - dodaje

Mateusz Kijowski dla WP: jedziemy do USA bronić dobrego imienia Polski
Źródło zdjęć: © WP | Andrzej Hulimka
Przemysław Dubiński

30.03.2016 | aktual.: 30.03.2016 16:38

WP: Na początku kwietnia delegacja KOD jedzie do Stanów Zjednoczonych. Zaprosił was tam Freedom House, który powstał w 1941 roku i określa się "głosem na rzecz demokracji i wolności na całym świecie". Co sprawiło, że organizacja sprzeciwiająca się w przeszłości m.in. dyktaturom w Ameryce Środkowej i Chile czy apartheidowi w Afryce Południowej zdecydowała się z wami spotkać?

Mateusz Kijowski: To pytanie najlepiej byłoby skierować do Freedom House. Wydaje mi się jednak, że uznali demokrację w Polsce za zagrożoną, a sytuację na tyle poważną, że zdecydowali się zasięgnąć informacji z pierwszej ręki, czyli od KOD. Istniejemy zaledwie od 4 miesięcy, ale udało nam się już wzbudzić duże zainteresowanie na całym świecie. Za granicą ludzie są zaniepokojeni sytuacją w Polsce i chcą się jak najwięcej o niej dowiedzieć. Jednocześnie widzą, że KOD działa w sposób demokratyczny oraz starając się szanować prawo.

WP: Czy to zaproszenie oznacza, że szykuje się szersza współpraca pomiędzy Freedom House a KOD?

- Jak pan zauważył, Freedom House istnieje od 1941 roku. Organizacja została założona przez Wendella Wilkiego i Eleanorę Roosevelt. My natomiast funkcjonujemy od niedawna, więc wydaje mi się, że w tej sytuacji to nie my będziemy dyktowali warunki i decydowali o ewentualnej szerszej współpracy. Choć oczywiście liczymy na to, że uda nam się skorzystać z wiedzy Freedom House i bogatych doświadczeń tej organizacji. Wierzymy, że współpraca z partnerami zagranicznymi jest potrzebna.

WP: Rozumiem, że skoro zostaliście zaproszeni, to wyjazd finansują Amerykanie?

- Nie, wyjazd jest finansowany przez KOD, a pieniądze pochodzą ze zbiórek, które przeprowadzamy na naszych marszach.

WP: Wasza delegacja będzie się składała z 4 osób. Jaki będzie w takim razie koszt wyjazdu?

- Trudno mi teraz dokładnie powiedzieć. Wiem, że udało nam się uzyskać korzystne ceny biletów i w obie strony zapłacimy od osoby ok. 4 tysięcy złotych, ale dokładnego kosztu nie potrafię podać, gdyż nie zajmuję się finansami KOD.

WP: W komunikacie KOD czytamy, że "celem wizyty jest przekonywanie amerykańskich partnerów, że wszelkie restrykcje czy sankcje wobec Polski będą nie tylko nieskuteczne, ale nawet szkodliwe dla naszych relacji". Czy mówienie o tym, że demokracja w Polsce jest łamana, a później domaganie się, by nie stosowano wobec nas restrykcji czy sankcji nie jest pewnym brakiem logiki?

- Nie, wręcz przeciwnie. Chcemy wytłumaczyć Amerykanom, że obecny rząd nie jest reprezentatywny. PiS nie reprezentuje całego społeczeństwa czy narodu. Dlatego staramy się o to, by nasi partnerzy wywierali naciski na rząd, na który głosowało jedynie 18 procent uprawnionych do tego Polaków, a nie karali restrykcjami wszystkich obywateli naszego kraju. Jedziemy do USA bronić dobrego imienia Polski. W naszym działaniu nie widzę więc braku logiki.

WP: Czyli głównym orężem KOD mają być naciski na rząd.

- Sytuacja, w której znalazła się Polska, jest wynikiem demokratycznych wyborów społeczeństwa. Co prawda mało osób wzięło udział w wyborach, ale ich wynik z pewnością nie został sfałszowany. Dlatego kluczowa jest dla nas praca z ludźmi i budowanie społeczeństwa obywatelskiego. Od transformacji w 1989 roku na ten element nie zwracano praktycznie uwagi. Postawiono raczej na indywidualizm i tezę, że każdy jest kowalem własnego losu. O ile w sferze gospodarczej takie myślenie dało pewne efekty, o tyle w społecznym wymiarze zakończyło się totalną klapą i doprowadziło do podziałów pomiędzy ludźmi.

WP: Celem waszej wizyty w USA jest również "przekazanie jak najdokładniejszych informacji o sytuacji w Polsce". W środę do Stanów Zjednoczonych przyleciał też prezydent Andrzej Duda. Nie uważacie, że to głowa państwa powinna mówić o sytuacji w kraju?

- Niestety wiemy, jaki obraz Polski za granicą przedstawia prezydent. W jego opinii wszystko w kraju jest wspaniale, a problemy polegają na tym, że jacyś gorsi ludzie próbują zburzyć budowany przez obecny rząd ład. Natomiast prawda jest taka, że KOD niczego nie chce burzyć i uważa, że ludzi nie powinno się dzielić na lepszych i gorszych, gdyż wszyscy są równi. Takim głosem społecznym chcemy mówić w USA, a przy tym opowiedzieć, jakie zmiany w prawie i ustawy zostały wprowadzone w ciągu ostatnich miesięcy w Polsce i jaki mają one wpływ na kondycję demokracji w naszym kraju. Jestem przekonany, że prezydent nie będzie miał czasu, by podczas swojej wizyty w Stanach Zjednoczonych omawiać szczegóły ustaw o prokuraturze, policji, mediach czy obrocie ziemią. My to natomiast zrobimy.

WP: Wasza wizyta w USA pokryje się częściowo z pobytem prezydenta. Czy planujecie jakieś akcje wspólnie z amerykańskim KOD?

- Nie, nic takiego nie będzie miało miejsca. Nasza wizyta pierwotnie miała zacząć się w czwartek (31.03.), ale postanowiliśmy ją przełożyć właśnie z tego powodu, by w żaden sposób nie zakłócać pobytu prezydenta Andrzeja Dudy w USA. Uważamy, że na płaszczyźnie międzynarodowej nie należy prowadzić wewnętrznych sporów. Co więcej, zdecydowanie popieramy wszelkie zabiegi związane z bezpieczeństwem Polski oraz rozmowy z naszymi sojusznikami. Dlatego nie zamierzamy wynosić różnic poglądów na arenę międzynarodową, gdyż byłoby to niewłaściwe oraz wręcz szkodliwe dla naszego kraju.

WP: To teraz pytanie z innej beczki. Pojawiają się głosy, że zamierzacie uruchomić własne media: internetową telewizję, radio i gazetę KOD.

- To prawda. Różne tytuły prasowe już zresztą się pojawiły i są zarejestrowane na mocy prawa prasowego, choć są to raczej inicjatywy oddolne. Przymierzamy się również do mediów elektronicznych. W sytuacji, w której główne media zostały przywłaszczone przez PiS, chcemy dbać o ich pluralizm i utworzyć własne. Nasze starania są po części podyktowane również wewnętrznymi naciskami działaczy KOD, którzy uważają, że powinniśmy mieć własne media.

WP: Czy te naciski płyną od ludzi zwolnionych w ostatnim czasie z mediów publicznych?

- Nie chodzi o ludzi, którzy zostali ostatnio zwolnieni i teraz chcieliby z nami budować media KOD. Chodzi raczej o osoby, które mają chęć do działania oraz doświadczenie w tej branży i chcą pokazać inny obraz Polski, niż ten, który możemy zobaczyć w mediach rządowych. Nie ma jednak co ukrywać, że w związku ze zwolnieniami na rynku pojawiło się wielu wybitnych dziennikarzy i być może będzie można ich wciągnąć do działania. Pomysł na utworzenie mediów KOD nie wyszedł jednak od nich.

WP: Skąd zamierzacie wziąć pieniądze na funkcjonowanie własnych mediów. Nawet ojciec Tadeusz Rydzyk miał swego czasu z tym spore problemy...

- Ojciec Rydzyk miał problem, gdyż chciał robić naziemną telewizję i wejść na multipleks. My nie planujemy aż takiej skali działań. Zamierzamy stworzyć kontent i dystrybuować go przez internet lub telewizje kablowe, które już teraz zgłaszają się do nas i wyrażają gotowość do współpracy. To wszystko jest jeszcze na początkowym etapie, trwają rozmowy. Więcej szczegółów nie mogę na razie zdradzić.

WP: Kiedy zobaczymy lub usłyszymy pierwszy program KOD w radiu lub TV?

- Jest jeszcze za wcześnie, by mówić o konkretnych terminach. Pewne produkcje wideo już powstały, ale jedna jaskółka wiosny nie czyni. Na razie trafiają one głównie na Facebooka czy Youtuba, ale są to raczej próby, niż zapowiedzi regularnej działalności. Jeżeli chodzi o radio, to swego czasu współpracowaliśmy z Wolnym Radiem Opornik. Jest to zewnętrzny podmiot, ale myślę, że będziemy próbowali stworzyć coś w tym stylu.

WP: Jaka mogłaby być nazwa waszej telewizji?

- Nie mam pojęcia. Na razie nad tym nie myśleliśmy...

WP: Pytam, bo pojawiają się już żartobliwe pytania: czy telewizja będzie KODowana?

- W takim razie może nazwiemy ją "odKODowana".

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1863)