Matecki z zarzutami. "Fikcyjne zatrudnienie to najmniejszy problem"
Prokuratura postawiła zarzuty posłowi Dariuszowi Mateckiemu. Jak przekazał rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak, zarzuty są związane ze sprzeniewierzeniem pieniędzy pochodzących z Funduszu Sprawiedliwości oraz z praniem brudnych pieniędzy i fikcyjnym zatrudnieniem w strukturach Lasów Państwowych. Dotychczas w sprawie Lasów Państwowych złożono około 60 zawiadomień, a łączna kwota prawdopodobnych nieprawidłowości to nawet pół miliarda złotych. W programie "Tłit" WP prowadzący Patryk Michalski zapytał minister klimatu i środowiska Paulinę Hennig-Kloskę, czy nadal trwa w tej sprawie audyt i czy są jakieś nowe ustalenia. - Jeszcze nie mamy końcowego raportu z Krajowej Administracji Skarbowej, jeżeli chodzi o Lasy Państwowe. Ponad 60 zawiadomień zostało złożonych. Są różne nieprawidłowości, zarówno jeżeli chodzi o obrót majątkiem, nieruchomościami, jak i pieniędzmi Lasów Państwowych. To są takie najgrubsze elementy. Kwota pół miliarda złotych robi naprawdę piorunujące wrażenie, bo to są pieniądze, które mogliśmy przeznaczyć zupełnie na inne cele - odparła. Polityczka, odnosząc się do Mateckiego, stwierdziła, że z czystym sumieniem głosowała za pociągnięciem do odpowiedzialności posła PiS zwłaszcza po przesłuchaniu prokuratorów w trakcie komisji. - Porażające były niektóre informacje i myślę, że to fikcyjne zatrudnienie w Lasach Państwowych to najmniejszy problem pana Mateckiego - stwierdziła Hennig-Kloska. Wyjawiła, że prokuratorzy mówili o pieniądzach przekazywanych w kopertach. Według minister jest to "najgrubszy zarzut, jaki może usłyszeć".