Masowy protest nauczycieli. Zamknięto szkoły i przedszkola
Protest nauczycieli we Wrocławiu przyczynił się do dwunastu zamkniętych przedszkoli oraz ograniczeń w pracy szkół podstawowych. Coraz większa ilość pedagogów przechodzi na zwolnienia lekarskie. Pracownicy domagają się podwyżek.
"Trzynaście przedszkoli pracuje w trybie ograniczonym, tzn. te placówki obsadza niepełny skład nauczycieli. 83 przedszkola - czyli 77 proc. wszystkich - pracuje normalnie. Jeżeli chodzi o szkoły podstawowe, mamy informację, że w dziewięciu szkołach zorganizowano uczniom tylko zajęcia opiekuńcze, tzn. nie odbywają się tam lekcje, ale dzieci są zaopiekowane" – wypowiedział się Jarosław Delewski z wrocławskiego magistratu dla RMF FM.
Problem związany z niedostępnością nauczycieli dotyczy także innych regionów Polski. Sytuacja podobnie wygląda w województwie łódzkim i mazowieckim. W jednym z łódzkich przedszkoli dzieci znajdują się pod opieką dyrektora ze względu na brak nauczycieli, którzy udali się na protest.
"Jedno przedszkole nr 77 jest bez obsady kadrowej, dyżuruje pani dyrektor, mamy ponad 20 dzieci, które są pod opieką. Mamy informację ze szkoły podstawowej nr 51, że 27 nauczycieli nie przyszło do pracy ze względu na zwolnienia lekarskie, ale też jest wszystko pod kontrolą, dzieci mają opiekę. Rozpoczęła się akcja protestacyjna" – oznajmia wiceprezydent Łodzi, Tomasz Trela.
W Warszawie już dwie podstawówki odwołały zajęcia. W pracy nie pojawiło się łącznie około 200 pedagogów.
W obydwu stołecznych placówkach mają się jutro odbyć próbne egzaminy ósmoklasistów.