Martwe rekiny, niektóre z nich o długości 1,5 metra, znajdowano od poniedziałku na plażach Florydy. Ich łączna liczba szacowana jest na 200- 300 sztuk.
Ślady krwi w nozdrzach i skrzelach sugerują, że śmierć drapieżników może być spowodowana infekcją. Jednak niektórzy naukowcy twierdzą, że przyczyną tego zjawiska może być niedostatek tlenu w wodach zatoki. (ajg)