Martin Schulz domaga się co najmniej dziewięciu kobiet w nowej KE
Szef Parlamentu Europejskiego Martin Schulz oczekuje, że w nowej Komisji Europejskiej znajdzie się co najmniej dziewięć kobiet. Zapowiedział, że bez spełnienia tego warunku, nowa KE nie uzyska poparcia europarlamentu.
17.07.2014 | aktual.: 17.07.2014 05:47
Jesienią w Parlamencie Europejskim odbędą się przesłuchania kandydatów na komisarzy; PE będzie też głosował nad składem Komisji Europejskiej jako całości. W kończącej swą kadencję KE zasiada dziewięć kobiet.
- PE oczekuje, że w nowej KE znajdzie się co najmniej dziewięć kobiet. Jeśli nie uda się osiągnąć takiej reprezentacji kobiet, Komisja Europejska nie uzyska poparcia w PE - zapowiedział Schulz na konferencji prasowej na marginesie szczytu UE.
Szefowie państw i rządów debatują w środę w Brukseli o obsadzie kluczowych stanowisk w UE, m.in. stanowiska szefa unijnej dyplomacji, który jest członkiem KE. Szef PE zaapelował do przywódców państw i rządów UE o poważne potraktowanie kwestii odpowiedniej reprezentacji kobiet przy podziale stanowisk.
Schulz zaznaczył podczas konferencji, że kwestia równowagi płci w nowej Komisji to zadanie nie tylko dla jej przewodniczącego-elekta Jean-Claude'a Junckera, ale też dla krajów członkowskich. - Parlament Europejski nie zaakceptuje Komisji Europejskiej jako klubu dżentelmenów. Proszę, pomóżcie jej szefowi osiągnąć równowagę płci - zaapelował do państw członkowskich Schulz.
Jedną z kobiet, której nazwisko wybija się wśród kandydatów na szefa dyplomacji jest minister spraw zagranicznych Włoch Federica Mogherini. Krytycy zarzucają jednak 41-letniej dyplomatce, która jest szefową resortu spraw zagranicznych od lutego, brak doświadczenia w polityce zagranicznej.
Szef europarlamentu podkreślił, że odpowiednie kompetencje kandydatów na komisarzy to dla PE priorytet. - Wysoki przedstawiciel UE ds. polityki zagranicznej, czy będzie nim kobieta czy mężczyzna, na pewno musi być osobą kompetentną - zaznaczył.
Według Schulza, zarzuty stawiane w tej kwestii Mogherini są nieuzasadnione. - Nie została ona przez przypadek szefem dyplomacji jednego z państw G7 (najbardziej uprzemysłowione państwa świata - przyp. red.) - zaznaczył przewodniczący europarlamentu.
- Wiele osób mówi, że jest ona zbyt młoda. Wczoraj w PE słyszeliśmy z kolei zarzuty, że Jean-Claude Juncker jest zbyt stary, by zostać szefem nowej KE. Wiek nie jest tu właściwym kryterium. Jestem przekonany, że Federica Mogherini jest osobą, która nadaję się na szefa unijnej dyplomacji - oświadczył Schulz.
Wybrany we wtorek przez PE na nowego szefa Komisji Europejskiej były premier Luksemburga i były szef eurogrupy Jean-Claude Juncker obawia się, że w podległym mu gremium zasiądą niemal wyłącznie mężczyźni. Zachęca on rządy państw UE do mianowania kobiet na komisarzy, obiecując w zamian ważniejsze teki w nowej KE. To może być skuteczna zachęta, bo każdy kraj ma apetyt na wiodące teki w KE, jak polityka gospodarcza i monetarna, energia, konkurencja czy też rynek wewnętrzny.
W zeszłym tygodniu kończące kadencję członkinie Komisji Europejskiej zaapelowały w liście Junckera, aby nominował w swej 27-osobowej ekipie "co najmniej 10 kobiet".