"Tato, było warto..."
Marta Kaczyńska-Dubieniecka nie ukrywa, jak bolesne były dla niej personalne ataki na ojca: "Wyśmiewano go za patriotyzm, który traktowany był jako coś archaicznego. (...)Zarzucano mu, że był niemedialny, a on był po prostu prawdziwy. Zarówno w życiu prywatnym, jak i w polityce. (...) On po prostu chciał, by Polska była krajem, w którym ludziom żyje się dobrze, żeby byli dumni, że są Polakami".
Dopiero po katastrofie smoleńskiej, gdy zobaczyła reakcje ludzi - jak mówi - przekonała się, że ludzie zrozumieli, że polityka Lecha Kaczyńskiego była słuszna. "Po tym wszystkim, co zobaczyłam, podziękowałam tym ludziom i pomyślałam sobie: tato, było warto..."