Marszałek Terlecki zapowiada odsunięcie sędziów TK. Opozycja: to groźba. PiS broni słów szefa klubu

Ryszard Terlecki znalazł się w ogniu krytyki ze strony opozycji. Wywołały ją słowa wypowiedziane w rozmowie z dziennikiem "Rzeczpospolita". - Niektórzy sędziowie Trybunału nie zamierzają stosować się do uchwalonego przez Sejm prawa. Oznacza to, że nie chcą już być sędziami. I będzie trzeba znaleźć rozwiązanie, aby takich sędziów odsunąć od dalszego szkodzenia instytucji Trybunału - powiedział wicemarszałek Sejmu. Politycy Platformy Obywatelskiej wypowiedź tę określają jako "skandaliczną". Dlaczego?

- To jest groźba. Marszałek Terlecki zapowiada działania legislacyjne, które mają uniemożliwić sędziom orzekanie. Mamy do czynienia z ingerencją w trzecią władzę, która zgodnie z polską konstytucją jest niezależna - mówi Wirtualnej Polsce Jan Grabiec z PO. Zdaniem posła Platformy wypowiedź szefa klubu PiS jest dowodem na to, że w Polsce dochodzi do naruszenia praworządności, co zauważyła już Komisja Europejska.

- Wyraźnie widać, jak władza ustawodawcza ingeruje we władzę sądowniczą. Przypomina to najgorsze tradycje europejskie, kiedy państwa demokratyczne przeradzały się autorytarne. Mam nadzieję, że pozostali posłowie PiS odetną się od tych słów - tłumaczy Grabiec.

Prawo i Sprawiedliwość staje jednak w obronie swojego przewodniczącego. Posłowie PiS nie dostrzegają w jego wypowiedzi żadnych kontrowersji. - Wypowiedź pana marszałka należy czytać w kontekście ujawnionej przez media korespondencji prowadzonej przez prezesa Trybunału Konstytucyjnego i jego niektórych sędziów. Informacje te potwierdziły, że TK nie funkcjonuje prawidłowo. Marszałek to widzi i komentuje - mówi WP polityk PiS Marek Ast.

- Jeśli chodzi o konkretne rozwiązania, to mamy raport komisji ekspertów powołanych przez marszałka Kuchcińskiego. Myślę, że efekt ich pracy będzie stanowił podstawę rozwiązań, które będą przyjmowane w ewentualnych pracach nad nową ustawą - wyjaśnia Ast. Polityk PiS nie ma jednak pewności, czy prace te zostaną zainicjowane. - W naszej ocenie w całości obowiązuje ustawa z 22 lipca, bo ostatnie rozstrzygnięcie TK nie ma walorów wyroku - tłumaczy poseł PiS.

Z kolei w ocenie posłów Nowoczesnej wypowiedź marszałka Terleckiego jest sygnałem wysłanym do uczestników nadzwyczajnego posiedzenia sędziów polskich, które odbędzie się w sobotę. - W mojej ocenie jest to przemyślana informacja, która celowo została wypuszczona przez obóz PiS. Słowa te są zapowiedzią czystek sędziowskich w sądach rejonowych. Może być sygnał wysłany do niewygodnych sędziów, czyli takich, którzy stosują prawo wprost - mówi Wirtualnej Polsce posłanka Nowoczesnej Joanna Scheuring-Wielgus. I dodaje, że PiS próbuje zmienić retorykę i pokazać, że sędziowie nie mają racji, bo leży ona po stronie Prawa i Sprawiedliwości.