Marszałek Senatu Stanisław Karczewski "na celowniku opozycji". Wyciągną mu loty i willę

"Opozycja planuje zmasowany atak na Stanisława Karczewskiego" - donosi wPolityce.pl. Wedle portalu politycy Koalicji Obywatelskiej chcą - tak jak było to w przypadku Marka Kuchcińskiego - doprowadzić do dymisji marszałka Senatu. - Totalna opozycja pójdzie za ciosem i będzie chciała zadać następne - uważa sam Karczewski. Oczywiście chodzi o loty rządowym samolotem.

Marszałek Senatu Stanisław Karczewski "na celowniku opozycji". Wyciągną mu loty i willę
Źródło zdjęć: © East News | Tomasz Jastrzebowski
Michał Wróblewski

11.08.2019 | aktual.: 11.08.2019 10:17

Dziennikarze wPolityce piszą, że "chodzi o pojechanie na fali sprawy lotów marszałka Kuchcińskiego i poprzez równie silną nagonkę medialną stworzenie wrażenia, że także tutaj jest jakiś problem, że marszałek ma coś na sumieniu". - Taka decyzja zapadła w sztabie Koalicji Obywatelskiej - twierdzą "informatorzy" portalu.

- Oni są rozochoceni i odurzeni poczuciem triumfu po "odstrzeleniu" Kuchcińskiego, a po dość szybkim ustąpieniu pola przez PiS uznali, że to droga do obalenia rządów Kaczyńskiego. Nawet sami się dziwią, jak łatwo po czterech latach rządów PiS przychodzi im wywoływanie skoków emocji społecznych za pomocą mediów i kampanii, na podstawie bardzo błahych spraw, jak bardzo tu nadal dominują - mówi wPolityce "osoba dobrze zorientowana w nastrojach w sztabach opozycji".

Portal twierdzi, że do "ataku na marszałka" mają przyłączyć się "zaprzyjaźnione z opozycją media". - Mają być okładki w tygodnikach, jedynki w "Faktach", emocjonalne komentarze w "Rzeczpospolitej" i "Wyborczej", wściekłe okładki w niemieckich tabloidach. Wszędzie mają być powielane zarzuty o "Bizancjum", mnożone zarzuty, np. że poleciał kilka razy za granicę - choć Marszałek Senatu jest odpowiedzialny za kontakty z Polonią i nie może dobrze wykonywać tej pracy bez częstych podróży - pisze wPolityce.pl.

Jak twierdzą dziennikarze: "Wedle naszych informacji ogień opozycji oprócz wyliczania lotów i przeliczania podróży służbowych na pieniądze ma koncentrować się na kwestii mieszkania marszałka Karczewskiego - nie jest żadną tajemnicą, że mieszka on z żoną na terenie willi w zespole budynków Kancelarii Premiera w Warszawie. Od dawna wiadomo, że dom wynajmuje Kancelaria Senatu, nie jest to żaden wielki luksus, ale rzecz ma być rozdmuchana i przedstawiana jako dowód na rozpasanie".

Willa za 6 tys. zł

Głos zabrał sam zainteresowany. - Totalna opozycja pójdzie za ciosem i będzie chciała zadać następne. Nic innego poza personalnymi atakami nie mogą Polakom zaoferować. Ale ja nie mam sobie nic do zarzucenia, nic na mnie nie znajdą, bo nic nie ma. Żyję skromnie, normalnie, staram się najlepiej jak umiem pracować. Wszystko mogę udokumentować, na wszystko są potwierdzenia, wszystko jest transparentne, jawne i uzasadnione - przekonuje marszałek Senatu.

Karczewski pytany jest też o willę, w której mieszka. - Mieszkanie służbowe przysługuje marszałkowi Senatu zgodnie z ustawą. Jest to uprawnienie ustawowe, z którego od lat korzystają kolejni prezydenci, marszałkowie i premierzy. Wynajmowanie willi od Kancelarii Premiera jest korzystniejsze dla budżetu: środki na wynajem służbowego mieszkania trafiają z budżetu senackiego do rządowego, pozostają zatem w kasie państwowej. Po drugie, nie ma kosztów dodatkowej ochrony. Gdybym wynajmował mieszkanie w mieście, SOP musiałby organizować ochronę takiego lokalu - opowiada.

Wynajem willi marszałka kosztuje podatników miesięcznie prawie 6 tys. zł.

W weekend dziennikarze, politycy i komentatorzy przypominali teksty tabloidów sprzed kilku miesięcy, w którym gazety przypominały o "greckiej uczcie" w Senacie za ponad 300 tys. zł. Kancelaria Senatu podpisała bowiem na 12 miesięcy umowę z warszawską restauracją, która serwuje kuchnię grecką. Wynika z niej, że lokal mający w menu takie potrawy jak koźlina z ziołami czy ośmiornica z grilla, ma dostarczać posiłki m.in. na przyjęcia koktajlowe czy imprezy dla VIP-ów.

W programie "Tłit" Wirtualnej Polski Karczewski stwierdził, że zawarta umowa to „długoterminowy kontrakt na wszystkie organizowane konferencje, sympozja, przyjęcia”. – Nigdy nie jadłem ośmiorniczek i nigdy nie jadłem ośmiorniczek w gronie partyjnym. Jeśli coś jem w ramach tej kwoty, to z gośćmi zagranicznymi. Przecież muszą zjeść na niezłym poziomie – powiedział marszałek Senatu.

Kilka dni temu marszałek Senatu skrytykował dziennikarzy, którzy mają "czelność" pytać jego kancelarię o sprawy związane z lotami rządowymi maszynami. Karczewski stwierdził, że media pytają o sprawy absurdalne i nieistotne.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1693)