Marszałek krytykuje Sejm
Egoizm posłów, partykularyzm, zapominanie,
że parlament to miejsce, gdzie trzeba szukać kompromisu, brak
szacunku dla ludzi, którzy też zostali wybrani demokratycznie - to
zachowania, które krytykuje marszałek Sejmu Włodzimierz
Cimoszewicz, wspominając w rozmowie z dziennikarzami minioną
kadencję.
29.07.2005 | aktual.: 29.07.2005 16:58
Piątek to - jak planuje marszałek - ostatni dzień roboczego posiedzenia Sejmu w tej kadencji. Posłowie mają się zebrać - wspólnie z senatorami - pod koniec sierpnia, by uczcić rocznicę powstania "Solidarności".
Cimoszewicz pytany w piątek przez dziennikarzy, jak się czuje prowadząc ostatnie robocze posiedzenie Sejmu odpowiedział: coraz lżej.
Oceniając ostatnie pół roku pracy Sejmu, od kiedy został marszałkiem, powiedział, że to było pracowite półrocze. W ciągu tych 6 miesięcy uchwaliliśmy 175 ustaw - to chyba rekord świata - powiedział. Dodał, że jako prawnik nie cieszy się z tego, ale świadczy to o ogromnej pracy. Przyznał jednak, że notowania Sejmu nie drgnęły.
Zdaniem marszałka, niskie notowania Sejmu biorą się z jednej strony z braku informacji o jego pracy, z drugiej wiążą się ze skandalami dotyczącymi posłów - a to skorumpowanych, a to aresztowanych, a to pijanych, a to rozrabiających, kłócących się.
Niestety było tego bardzo wiele. Chciałbym, aby z tego został wyciągnięty wniosek, trzeba staranniej dobierać posłów - nie stawiać na pijaków, nieuków, nieuczciwych - radził wyborcom.
Pytany, czy posłom należą się aż dwumiesięczne wakacje powiedział, że posłowie, tak jak inni pracownicy, mają prawo do wakacji. Poza tym - dodał - Sejm mógłby zebrać się we wrześniu, i coś jeszcze robić, ale w interesie państwa polskiego jest, żeby ten Sejm już się we wrześniu nie zbierał, nie obradował i niczego nie uchwalał - to będzie tańsze - podsumował.
Posłowie z komisji śledczych ds. PKN Orlen oraz PZU chcieliby, żeby Sejm jeszcze tej kadencji zajął się ich raportami. Marszałek przypomniał jednak, że po znowelizowaniu ustawy o komisji śledczej sprawozdania nie muszą być głosowane, a jedynie przedstawiane do wiadomości Sejmu. Zapewne komisje przygotują swoje sprawozdania i przedstawią je publicznie - tyle, że nie będzie już nikogo, kto będzie oficjalnie te raporty oceniał - podkreślił.