Marszałek Grodzki o wypowiedzi Terleckiego ws. UE: Te słowa mnie przerażają
- Absolutnie takie słowa są nie do zaakceptowania. Sądzę, że powinien je sprostować - powiedział w czwartek na konferencji prasowej marszałek Senatu Tomasz Grodzki, odnosząc się do wypowiedzi Ryszarda Terleckiego o Unii Europejskiej.
- Brytyjczycy pokazali, że dyktatura brukselskiej demokracji im nie odpowiada. Odwrócili się i wyszli. My nie chcemy wychodzić, u nas poparcie dla uczestnictwa w UE jest bardzo silne. No, ale nie możemy dać się zapędzić w coś, co ograniczy naszą wolność i nasz rozwój - mówił w środę podczas dyskusji na Forum Ekonomicznym w Karpaczu wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.
Słowa jednego z najważniejszych polityków Prawa i Sprawiedliwości spotkały się z falą krytyki. Wypowiedź uderzającą w Unię Europejską negatywnie ocenił także marszałek Senatu Tomasz Grodzki.
- Z jednej strony te słowa mnie nie dziwią, bo one wpisują się w ciąg zdarzeń powoli wyprowadzających nas z Unii Europejskiej. Nie mówię tu tylko o deklaracjach werbalnych Zbigniewa Ziobry czy teraz ważnej osoby partii rządzącej, ale z drugiej strony te słowa mnie przerażają - powiedział w czwartek na konferencji prasowej.
Zobacz też: Wrzawa po słowach Ryszarda Terleckiego o UE. Twarde stanowisko rzecznika rządu
Polexit. Grodzki o słowach Terleckiego: Nie do zaakceptowania
Marszałek Senatu podkreślił, że słowa wypowiedziane przez Terleckiego to "działanie wbrew interesowi narodu polskiego i naszej ojczyzny". - Rozważanie tego typu zachowań szkodzi nie tylko wizerunkowi Polski, polityków partii rządzącej, ale potencjalnie może mieć dramatyczne konsekwencje dla nas wszystkich - tłumaczył Tomasz Grodzki.
Wśród nich wymienił brak dopłat dla polskich rolników, a także koniec z finansowaniem projektów infrastrukturalnych, "które w ogromnej większości były, są i będą finansowane z funduszy UE".
- Absolutnie takie słowa są nie do zaakceptowania. Sądzę, że powinien je sprostować. Jeżeli naprawdę tak myśli, że Polskę należy wyprowadzić z UE, to sprawa wymaga szerszego komentarza, ponieważ byłoby to działanie wbrew polskiej racji stanu - dodał Grodzki.
Burza po słowach Terleckiego. "Banda abnegatow i świrów"
Ryszarda Terleckiego za jego wypowiedź ws. Unii Europejskiej skrytykował wcześniej także m.in. szef sejmowego klubu Koalicji Obywatelskiej Borys Budka.
"Od sześciu lat rządzący zohydzają Unię Europejską, prezydent mówi o wyimaginowanej wspólnocie, PiS wprowadza niezgodne z prawem zmiany w mediach, sądownictwie czy prokuraturze. Krok po kroku wyprowadzają Polskę z UE. Dziś potwierdza to R. Terlecki. I nagle zaskoczenie, że polexit?!" - napisał polityk na Twitterze.
Słowa wicemarszałka Sejmu mocno ocenił też filozof i profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego Jan Hartman. "Terlecki sam się przestraszył swoich słów. Oto do czego prowadzi picie, ćpanie i zatrudnianie się za popychadło u watykańskich agentów oraz zaburzonego dyktatorka. A tak w ogóle, to gdzie schowaliście Kaczyńskiego? Co to za dyktator, co go nie ma? Banda abnegatow i świrów" - stwierdził publicysta.