Marsz Niepodległości. Leszek Miller: najwyżsi przedstawiciele państwa się ewakuowali
- To, co widziałem w telewizji, to był marsz narodowców, jako że państwo polskie skapitulowało i oddało ważne święto środowiskom radykalnym - stwierdził w programie "Newsroom" w WP były premier, europoseł Leszek Miller, pytany o ocenę Marszu Niepodległości, który w czwartek przeszedł ulicami Warszawy. - To był marsz państwowy o niskiej randze, jeśli chodzi o obecność najwyższych przedstawicieli państwa - dodał, dopytywany o brak obecności w Marszu Niepodległości premiera Mateusza Morawieckiego i prezydenta Andrzeja Dudy. - Jak rozumiem najwyżsi przedstawiciele się ewakuowali, bo z jednej strony pragnęli, by ten marsz się odbył, a z drugiej obawiali się, że dojdzie tam do incydentów, które siłą rzeczy zostaną do nich przyporządkowane - ocenił były premier. - Palenie flagi niemieckiej trudno przyporządkować do zachowań patriotycznych. Obecność neofaszystów z Węgier i Włoch, w dodatku jeszcze eskortowanych przez wojsko polskie, to też jest kompromitujące dla władz państwa polskiego, więc najwyżsi przedstawiciele państwa woleli tam być nieobecni - dodał Leszek Miller.