Marsz Niepodległości 2020. Krzysztof Śmiszek vs Krzysztof Bosak. Starcie w telewizyjnym studiu
W środę Marsz Niepodległości przemaszerował przez stolicę. Niestety, doszło do kilku starć z policją. Poseł Konfederacji Krzysztof Bosak przekonuje, że w marszu wzięło udział "kilkanaście tysięcy polskich patriotów", "kilkudziesięciu zadymiarzy", oraz "niestety kilkudziesięciu bandytów w mundurach". Ze słów tych zakpił poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek.
W programie "Kropka nad i" w TVN24 poseł Konfederacji Krzysztof Bosak spotkał się w czwartek z posłem Krzysztofem Śmiszkiem z Lewicy. Tematem rozmowy był oczywiście środowy Marsz Niepodległości.
Bosak przekonywał, że we wczorajszym marszu brało udział "kilkanaście tysięcy polskich patriotów". - Kilka tysięcy osób przyjechało w autach, ale mimo wcześniejszych uzgodnień z policją, nie pozwolono im wziąć udziału w marszu. Było też kilkudziesięciu zadymiarzy, którzy wdali się w bijatykę z policją, obrzucali nielubiane przez siebie symbole racami i spowodowali zapalenie okna w jednym z mieszkań, pracowni - mówił poseł.
- Niestety, mówię to z przykrością, mieliśmy też kilkudziesięciu bandytów w mundurach, którzy strzelali na oślep, pałowali przypadkowe osoby i urządzali, prawdopodobnie na polecenie, coś w rodzaju pacyfikacji - dodał poseł Konfederacji.
Dopytywany przez prowadzącą program Monikę Olejnik, kto wydał te polecenia, odpowiedział, że w policji jest "hierarchia pionowa", więc zapewne "byli to przełożeni, komendanci policji".
Marsz Niepodległości. Zamieszki na stacji Warszawa Stadion
- Na błoniach Stadionu Narodowego nie działo się nic nadzwyczajnego, zanim pojawiły się tam setki funkcjonariuszy, który zaczęli coś w rodzaju obławy, która poskutkowała pobiciami i zamieszkami - ocenił Bosak, pytany o bitwę policji z chuliganami w rejonie stacji PKP Warszawa - Stadion.
Bosak zapewniał też, że przez 99 proc. marszu panowała na nim dobra atmosfera, a wielu jego uczestników dowiedziało się o zajściach dopiero wtedy, gdy dotarli do domu.
- Jak co roku mieliśmy do czynienia ze świętem barbarzyństwa - stwierdził z kolei poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek. Pokazał też zdjęcie mężczyzny, który idzie przez most Poniatowskiego z ręką wyprostowaną w geście hitlerowskiego pozdrowienia. - Tacy patrioci przechodzili przez miasto, hajlujący goście, którzy wyznają najgorsze ideologie i ideały - stwierdził.
- Poseł Bosak próbuje rysować obraz, że pokojowo nastawione przedszkolaki z grupy Poziomki szły przez most i nagle zła policja ich zaatakowała - mówił poseł Lewicy.
- Jakim trzeba być kretynem, żeby organizować marsz w pobliżu Stadionu Narodowego, gdzie leżą chorzy ludzie i jeżdżą karetki. Złamaliście tabu naszej kultury zakłóciliście spokój chorych i przejazd karetek - dodał poseł Śmiszek oceniając wydarzenia na błoniach Stadionu Narodowego.
Źródło: TVN 24