Marsz KOD-u na zdjęciach

Ulicami Warszawy przeszedł pochód "Jesteśmy i będziemy w Europie"

Obraz

/ 18"Jesteśmy i będziemy w Europie"

Obraz
© Wirtualna Polska

Proeuropejski marsz "Jesteśmy i będziemy w Europie", organizowany przez Komitet Obrony Demokracji i opozycję, przeszedł ulicami Warszawy. - PiS niszczy to, co zbudowaliśmy przez ćwierćwiecze; nie ma zgody na odwracanie się plecami do Europy, bo to droga na Wschód - mówili organizatorzy demonstracji rozpoczynając pochód.


Według informacji podawanych przez organizatorów manifestacji wzięło w niej udział przeszło ćwierć miliona ludzi. Podobnie wyglądały szacunki podawane przez przedstawicieli władz Warszawy. Rażąco odmiennie sprawę przedstawiała policja, według której w marszu udział wzięło kilkadziesiąt tysięcy demonstrantów.

Demonstracja była współorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji oraz partie opozycyjne: PO, Nowoczesną oraz PSL. Bierze w nim też udział m.in. Stowarzyszenie Inicjatywa Polska oraz Związek Nauczycielstwa Polskiego. Jak zapowiadał lider KOD Mateusz Kijowski, marsz jest po to, by zamanifestować różnorodność, gotowość do dialogu, zgodę wobec najważniejszych wartości - tych, które, według niego, "w tej chwili są stawiane w wątpliwość przez rządzącą partię".

(PAP, WP/tbe)

/ 18"Jesteśmy i będziemy w Europie"

Obraz
© WP

Proeuropejski marsz "Jesteśmy i będziemy w Europie", organizowany przez Komitet Obrony Demokracji i opozycję, przeszedł ulicami Warszawy. - PiS niszczy to, co zbudowaliśmy przez ćwierćwiecze; nie ma zgody na odwracanie się plecami do Europy, bo to droga na Wschód - mówili organizatorzy demonstracji rozpoczynając pochód.


Według informacji podawanych przez organizatorów manifestacji wzięło w niej udział przeszło ćwierć miliona ludzi. Podobnie wyglądały szacunki podawane przez przedstawicieli władz Warszawy. Rażąco odmiennie sprawę przedstawiała policja, według której w marszu udział wzięło kilkadziesiąt tysięcy demonstrantów.

Demonstracja była współorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji oraz partie opozycyjne: PO, Nowoczesną oraz PSL. Bierze w nim też udział m.in. Stowarzyszenie Inicjatywa Polska oraz Związek Nauczycielstwa Polskiego. Jak zapowiadał lider KOD Mateusz Kijowski, marsz jest po to, by zamanifestować różnorodność, gotowość do dialogu, zgodę wobec najważniejszych wartości - tych, które, według niego, "w tej chwili są stawiane w wątpliwość przez rządzącą partię".

/ 18"Jesteśmy i będziemy w Europie"

Obraz
© WP

Proeuropejski marsz "Jesteśmy i będziemy w Europie", organizowany przez Komitet Obrony Demokracji i opozycję, przeszedł ulicami Warszawy. - PiS niszczy to, co zbudowaliśmy przez ćwierćwiecze; nie ma zgody na odwracanie się plecami do Europy, bo to droga na Wschód - mówili organizatorzy demonstracji rozpoczynając pochód.


Według informacji podawanych przez organizatorów manifestacji wzięło w niej udział przeszło ćwierć miliona ludzi. Podobnie wyglądały szacunki podawane przez przedstawicieli władz Warszawy. Rażąco odmiennie sprawę przedstawiała policja, według której w marszu udział wzięło kilkadziesiąt tysięcy demonstrantów.

Demonstracja była współorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji oraz partie opozycyjne: PO, Nowoczesną oraz PSL. Bierze w nim też udział m.in. Stowarzyszenie Inicjatywa Polska oraz Związek Nauczycielstwa Polskiego. Jak zapowiadał lider KOD Mateusz Kijowski, marsz jest po to, by zamanifestować różnorodność, gotowość do dialogu, zgodę wobec najważniejszych wartości - tych, które, według niego, "w tej chwili są stawiane w wątpliwość przez rządzącą partię".

/ 18"Jesteśmy i będziemy w Europie"

Obraz
© WP

Proeuropejski marsz "Jesteśmy i będziemy w Europie", organizowany przez Komitet Obrony Demokracji i opozycję, przeszedł ulicami Warszawy. - PiS niszczy to, co zbudowaliśmy przez ćwierćwiecze; nie ma zgody na odwracanie się plecami do Europy, bo to droga na Wschód - mówili organizatorzy demonstracji rozpoczynając pochód.


Według informacji podawanych przez organizatorów manifestacji wzięło w niej udział przeszło ćwierć miliona ludzi. Podobnie wyglądały szacunki podawane przez przedstawicieli władz Warszawy. Rażąco odmiennie sprawę przedstawiała policja, według której w marszu udział wzięło kilkadziesiąt tysięcy demonstrantów.

Demonstracja była współorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji oraz partie opozycyjne: PO, Nowoczesną oraz PSL. Bierze w nim też udział m.in. Stowarzyszenie Inicjatywa Polska oraz Związek Nauczycielstwa Polskiego. Jak zapowiadał lider KOD Mateusz Kijowski, marsz jest po to, by zamanifestować różnorodność, gotowość do dialogu, zgodę wobec najważniejszych wartości - tych, które, według niego, "w tej chwili są stawiane w wątpliwość przez rządzącą partię".

/ 18"Jesteśmy i będziemy w Europie"

Obraz
© WP

Proeuropejski marsz "Jesteśmy i będziemy w Europie", organizowany przez Komitet Obrony Demokracji i opozycję, przeszedł ulicami Warszawy. - PiS niszczy to, co zbudowaliśmy przez ćwierćwiecze; nie ma zgody na odwracanie się plecami do Europy, bo to droga na Wschód - mówili organizatorzy demonstracji rozpoczynając pochód.


Według informacji podawanych przez organizatorów manifestacji wzięło w niej udział przeszło ćwierć miliona ludzi. Podobnie wyglądały szacunki podawane przez przedstawicieli władz Warszawy. Rażąco odmiennie sprawę przedstawiała policja, według której w marszu udział wzięło kilkadziesiąt tysięcy demonstrantów.

Demonstracja była współorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji oraz partie opozycyjne: PO, Nowoczesną oraz PSL. Bierze w nim też udział m.in. Stowarzyszenie Inicjatywa Polska oraz Związek Nauczycielstwa Polskiego. Jak zapowiadał lider KOD Mateusz Kijowski, marsz jest po to, by zamanifestować różnorodność, gotowość do dialogu, zgodę wobec najważniejszych wartości - tych, które, według niego, "w tej chwili są stawiane w wątpliwość przez rządzącą partię".

/ 18"Jesteśmy i będziemy w Europie"

Obraz
© WP

Proeuropejski marsz "Jesteśmy i będziemy w Europie", organizowany przez Komitet Obrony Demokracji i opozycję, przeszedł ulicami Warszawy. - PiS niszczy to, co zbudowaliśmy przez ćwierćwiecze; nie ma zgody na odwracanie się plecami do Europy, bo to droga na Wschód - mówili organizatorzy demonstracji rozpoczynając pochód.


Według informacji podawanych przez organizatorów manifestacji wzięło w niej udział przeszło ćwierć miliona ludzi. Podobnie wyglądały szacunki podawane przez przedstawicieli władz Warszawy. Rażąco odmiennie sprawę przedstawiała policja, według której w marszu udział wzięło kilkadziesiąt tysięcy demonstrantów.

Demonstracja była współorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji oraz partie opozycyjne: PO, Nowoczesną oraz PSL. Bierze w nim też udział m.in. Stowarzyszenie Inicjatywa Polska oraz Związek Nauczycielstwa Polskiego. Jak zapowiadał lider KOD Mateusz Kijowski, marsz jest po to, by zamanifestować różnorodność, gotowość do dialogu, zgodę wobec najważniejszych wartości - tych, które, według niego, "w tej chwili są stawiane w wątpliwość przez rządzącą partię".

/ 18"Jesteśmy i będziemy w Europie"

Obraz
© WP

Proeuropejski marsz "Jesteśmy i będziemy w Europie", organizowany przez Komitet Obrony Demokracji i opozycję, przeszedł ulicami Warszawy. - PiS niszczy to, co zbudowaliśmy przez ćwierćwiecze; nie ma zgody na odwracanie się plecami do Europy, bo to droga na Wschód - mówili organizatorzy demonstracji rozpoczynając pochód.


Według informacji podawanych przez organizatorów manifestacji wzięło w niej udział przeszło ćwierć miliona ludzi. Podobnie wyglądały szacunki podawane przez przedstawicieli władz Warszawy. Rażąco odmiennie sprawę przedstawiała policja, według której w marszu udział wzięło kilkadziesiąt tysięcy demonstrantów.

Demonstracja była współorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji oraz partie opozycyjne: PO, Nowoczesną oraz PSL. Bierze w nim też udział m.in. Stowarzyszenie Inicjatywa Polska oraz Związek Nauczycielstwa Polskiego. Jak zapowiadał lider KOD Mateusz Kijowski, marsz jest po to, by zamanifestować różnorodność, gotowość do dialogu, zgodę wobec najważniejszych wartości - tych, które, według niego, "w tej chwili są stawiane w wątpliwość przez rządzącą partię".

/ 18"Jesteśmy i będziemy w Europie"

Obraz
© WP

Proeuropejski marsz "Jesteśmy i będziemy w Europie", organizowany przez Komitet Obrony Demokracji i opozycję, przeszedł ulicami Warszawy. - PiS niszczy to, co zbudowaliśmy przez ćwierćwiecze; nie ma zgody na odwracanie się plecami do Europy, bo to droga na Wschód - mówili organizatorzy demonstracji rozpoczynając pochód.


Według informacji podawanych przez organizatorów manifestacji wzięło w niej udział przeszło ćwierć miliona ludzi. Podobnie wyglądały szacunki podawane przez przedstawicieli władz Warszawy. Rażąco odmiennie sprawę przedstawiała policja, według której w marszu udział wzięło kilkadziesiąt tysięcy demonstrantów.

Demonstracja była współorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji oraz partie opozycyjne: PO, Nowoczesną oraz PSL. Bierze w nim też udział m.in. Stowarzyszenie Inicjatywa Polska oraz Związek Nauczycielstwa Polskiego. Jak zapowiadał lider KOD Mateusz Kijowski, marsz jest po to, by zamanifestować różnorodność, gotowość do dialogu, zgodę wobec najważniejszych wartości - tych, które, według niego, "w tej chwili są stawiane w wątpliwość przez rządzącą partię".

/ 18"Jesteśmy i będziemy w Europie"

Obraz
© WP

Proeuropejski marsz "Jesteśmy i będziemy w Europie", organizowany przez Komitet Obrony Demokracji i opozycję, przeszedł ulicami Warszawy. - PiS niszczy to, co zbudowaliśmy przez ćwierćwiecze; nie ma zgody na odwracanie się plecami do Europy, bo to droga na Wschód - mówili organizatorzy demonstracji rozpoczynając pochód.


Według informacji podawanych przez organizatorów manifestacji wzięło w niej udział przeszło ćwierć miliona ludzi. Podobnie wyglądały szacunki podawane przez przedstawicieli władz Warszawy. Rażąco odmiennie sprawę przedstawiała policja, według której w marszu udział wzięło kilkadziesiąt tysięcy demonstrantów.

Demonstracja była współorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji oraz partie opozycyjne: PO, Nowoczesną oraz PSL. Bierze w nim też udział m.in. Stowarzyszenie Inicjatywa Polska oraz Związek Nauczycielstwa Polskiego. Jak zapowiadał lider KOD Mateusz Kijowski, marsz jest po to, by zamanifestować różnorodność, gotowość do dialogu, zgodę wobec najważniejszych wartości - tych, które, według niego, "w tej chwili są stawiane w wątpliwość przez rządzącą partię".

10 / 18"Jesteśmy i będziemy w Europie"

Obraz
© WP

Proeuropejski marsz "Jesteśmy i będziemy w Europie", organizowany przez Komitet Obrony Demokracji i opozycję, przeszedł ulicami Warszawy. - PiS niszczy to, co zbudowaliśmy przez ćwierćwiecze; nie ma zgody na odwracanie się plecami do Europy, bo to droga na Wschód - mówili organizatorzy demonstracji rozpoczynając pochód.


Według informacji podawanych przez organizatorów manifestacji wzięło w niej udział przeszło ćwierć miliona ludzi. Podobnie wyglądały szacunki podawane przez przedstawicieli władz Warszawy. Rażąco odmiennie sprawę przedstawiała policja, według której w marszu udział wzięło kilkadziesiąt tysięcy demonstrantów.

Demonstracja była współorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji oraz partie opozycyjne: PO, Nowoczesną oraz PSL. Bierze w nim też udział m.in. Stowarzyszenie Inicjatywa Polska oraz Związek Nauczycielstwa Polskiego. Jak zapowiadał lider KOD Mateusz Kijowski, marsz jest po to, by zamanifestować różnorodność, gotowość do dialogu, zgodę wobec najważniejszych wartości - tych, które, według niego, "w tej chwili są stawiane w wątpliwość przez rządzącą partię".

11 / 18"Jesteśmy i będziemy w Europie"

Obraz
© WP

Proeuropejski marsz "Jesteśmy i będziemy w Europie", organizowany przez Komitet Obrony Demokracji i opozycję, przeszedł ulicami Warszawy. - PiS niszczy to, co zbudowaliśmy przez ćwierćwiecze; nie ma zgody na odwracanie się plecami do Europy, bo to droga na Wschód - mówili organizatorzy demonstracji rozpoczynając pochód.


Według informacji podawanych przez organizatorów manifestacji wzięło w niej udział przeszło ćwierć miliona ludzi. Podobnie wyglądały szacunki podawane przez przedstawicieli władz Warszawy. Rażąco odmiennie sprawę przedstawiała policja, według której w marszu udział wzięło kilkadziesiąt tysięcy demonstrantów.

Demonstracja była współorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji oraz partie opozycyjne: PO, Nowoczesną oraz PSL. Bierze w nim też udział m.in. Stowarzyszenie Inicjatywa Polska oraz Związek Nauczycielstwa Polskiego. Jak zapowiadał lider KOD Mateusz Kijowski, marsz jest po to, by zamanifestować różnorodność, gotowość do dialogu, zgodę wobec najważniejszych wartości - tych, które, według niego, "w tej chwili są stawiane w wątpliwość przez rządzącą partię".

12 / 18"Jesteśmy i będziemy w Europie"

Obraz
© WP

Proeuropejski marsz "Jesteśmy i będziemy w Europie", organizowany przez Komitet Obrony Demokracji i opozycję, przeszedł ulicami Warszawy. - PiS niszczy to, co zbudowaliśmy przez ćwierćwiecze; nie ma zgody na odwracanie się plecami do Europy, bo to droga na Wschód - mówili organizatorzy demonstracji rozpoczynając pochód.


Według informacji podawanych przez organizatorów manifestacji wzięło w niej udział przeszło ćwierć miliona ludzi. Podobnie wyglądały szacunki podawane przez przedstawicieli władz Warszawy. Rażąco odmiennie sprawę przedstawiała policja, według której w marszu udział wzięło kilkadziesiąt tysięcy demonstrantów.

Demonstracja była współorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji oraz partie opozycyjne: PO, Nowoczesną oraz PSL. Bierze w nim też udział m.in. Stowarzyszenie Inicjatywa Polska oraz Związek Nauczycielstwa Polskiego. Jak zapowiadał lider KOD Mateusz Kijowski, marsz jest po to, by zamanifestować różnorodność, gotowość do dialogu, zgodę wobec najważniejszych wartości - tych, które, według niego, "w tej chwili są stawiane w wątpliwość przez rządzącą partię".

13 / 18"Jesteśmy i będziemy w Europie"

Obraz
© WP

Proeuropejski marsz "Jesteśmy i będziemy w Europie", organizowany przez Komitet Obrony Demokracji i opozycję, przeszedł ulicami Warszawy. - PiS niszczy to, co zbudowaliśmy przez ćwierćwiecze; nie ma zgody na odwracanie się plecami do Europy, bo to droga na Wschód - mówili organizatorzy demonstracji rozpoczynając pochód.


Według informacji podawanych przez organizatorów manifestacji wzięło w niej udział przeszło ćwierć miliona ludzi. Podobnie wyglądały szacunki podawane przez przedstawicieli władz Warszawy. Rażąco odmiennie sprawę przedstawiała policja, według której w marszu udział wzięło kilkadziesiąt tysięcy demonstrantów.

Demonstracja była współorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji oraz partie opozycyjne: PO, Nowoczesną oraz PSL. Bierze w nim też udział m.in. Stowarzyszenie Inicjatywa Polska oraz Związek Nauczycielstwa Polskiego. Jak zapowiadał lider KOD Mateusz Kijowski, marsz jest po to, by zamanifestować różnorodność, gotowość do dialogu, zgodę wobec najważniejszych wartości - tych, które, według niego, "w tej chwili są stawiane w wątpliwość przez rządzącą partię".

14 / 18"Jesteśmy i będziemy w Europie"

Obraz
© WP

Proeuropejski marsz "Jesteśmy i będziemy w Europie", organizowany przez Komitet Obrony Demokracji i opozycję, przeszedł ulicami Warszawy. - PiS niszczy to, co zbudowaliśmy przez ćwierćwiecze; nie ma zgody na odwracanie się plecami do Europy, bo to droga na Wschód - mówili organizatorzy demonstracji rozpoczynając pochód.


Według informacji podawanych przez organizatorów manifestacji wzięło w niej udział przeszło ćwierć miliona ludzi. Podobnie wyglądały szacunki podawane przez przedstawicieli władz Warszawy. Rażąco odmiennie sprawę przedstawiała policja, według której w marszu udział wzięło kilkadziesiąt tysięcy demonstrantów.

Demonstracja była współorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji oraz partie opozycyjne: PO, Nowoczesną oraz PSL. Bierze w nim też udział m.in. Stowarzyszenie Inicjatywa Polska oraz Związek Nauczycielstwa Polskiego. Jak zapowiadał lider KOD Mateusz Kijowski, marsz jest po to, by zamanifestować różnorodność, gotowość do dialogu, zgodę wobec najważniejszych wartości - tych, które, według niego, "w tej chwili są stawiane w wątpliwość przez rządzącą partię".

15 / 18"Jesteśmy i będziemy w Europie"

Obraz
© Wirtualna Polska

Proeuropejski marsz "Jesteśmy i będziemy w Europie", organizowany przez Komitet Obrony Demokracji i opozycję, przeszedł ulicami Warszawy. - PiS niszczy to, co zbudowaliśmy przez ćwierćwiecze; nie ma zgody na odwracanie się plecami do Europy, bo to droga na Wschód - mówili organizatorzy demonstracji rozpoczynając pochód.


Według informacji podawanych przez organizatorów manifestacji wzięło w niej udział przeszło ćwierć miliona ludzi. Podobnie wyglądały szacunki podawane przez przedstawicieli władz Warszawy. Rażąco odmiennie sprawę przedstawiała policja, według której w marszu udział wzięło kilkadziesiąt tysięcy demonstrantów.

Demonstracja była współorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji oraz partie opozycyjne: PO, Nowoczesną oraz PSL. Bierze w nim też udział m.in. Stowarzyszenie Inicjatywa Polska oraz Związek Nauczycielstwa Polskiego. Jak zapowiadał lider KOD Mateusz Kijowski, marsz jest po to, by zamanifestować różnorodność, gotowość do dialogu, zgodę wobec najważniejszych wartości - tych, które, według niego, "w tej chwili są stawiane w wątpliwość przez rządzącą partię".

16 / 18"Jesteśmy i będziemy w Europie"

Obraz
© Wirtualna Polska

Proeuropejski marsz "Jesteśmy i będziemy w Europie", organizowany przez Komitet Obrony Demokracji i opozycję, przeszedł ulicami Warszawy. - PiS niszczy to, co zbudowaliśmy przez ćwierćwiecze; nie ma zgody na odwracanie się plecami do Europy, bo to droga na Wschód - mówili organizatorzy demonstracji rozpoczynając pochód.


Według informacji podawanych przez organizatorów manifestacji wzięło w niej udział przeszło ćwierć miliona ludzi. Podobnie wyglądały szacunki podawane przez przedstawicieli władz Warszawy. Rażąco odmiennie sprawę przedstawiała policja, według której w marszu udział wzięło kilkadziesiąt tysięcy demonstrantów.

Demonstracja była współorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji oraz partie opozycyjne: PO, Nowoczesną oraz PSL. Bierze w nim też udział m.in. Stowarzyszenie Inicjatywa Polska oraz Związek Nauczycielstwa Polskiego. Jak zapowiadał lider KOD Mateusz Kijowski, marsz jest po to, by zamanifestować różnorodność, gotowość do dialogu, zgodę wobec najważniejszych wartości - tych, które, według niego, "w tej chwili są stawiane w wątpliwość przez rządzącą partię".

17 / 18"Jesteśmy i będziemy w Europie"

Obraz
© Wirtualna Polska

Proeuropejski marsz "Jesteśmy i będziemy w Europie", organizowany przez Komitet Obrony Demokracji i opozycję, przeszedł ulicami Warszawy. - PiS niszczy to, co zbudowaliśmy przez ćwierćwiecze; nie ma zgody na odwracanie się plecami do Europy, bo to droga na Wschód - mówili organizatorzy demonstracji rozpoczynając pochód.


Według informacji podawanych przez organizatorów manifestacji wzięło w niej udział przeszło ćwierć miliona ludzi. Podobnie wyglądały szacunki podawane przez przedstawicieli władz Warszawy. Rażąco odmiennie sprawę przedstawiała policja, według której w marszu udział wzięło kilkadziesiąt tysięcy demonstrantów.

Demonstracja była współorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji oraz partie opozycyjne: PO, Nowoczesną oraz PSL. Bierze w nim też udział m.in. Stowarzyszenie Inicjatywa Polska oraz Związek Nauczycielstwa Polskiego. Jak zapowiadał lider KOD Mateusz Kijowski, marsz jest po to, by zamanifestować różnorodność, gotowość do dialogu, zgodę wobec najważniejszych wartości - tych, które, według niego, "w tej chwili są stawiane w wątpliwość przez rządzącą partię".

18 / 18"Jesteśmy i będziemy w Europie"

Obraz
© Wirtualna Polska

Proeuropejski marsz "Jesteśmy i będziemy w Europie", organizowany przez Komitet Obrony Demokracji i opozycję, przeszedł ulicami Warszawy. - PiS niszczy to, co zbudowaliśmy przez ćwierćwiecze; nie ma zgody na odwracanie się plecami do Europy, bo to droga na Wschód - mówili organizatorzy demonstracji rozpoczynając pochód.


Według informacji podawanych przez organizatorów manifestacji wzięło w niej udział przeszło ćwierć miliona ludzi. Podobnie wyglądały szacunki podawane przez przedstawicieli władz Warszawy. Rażąco odmiennie sprawę przedstawiała policja, według której w marszu udział wzięło kilkadziesiąt tysięcy demonstrantów.

Demonstracja była współorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji oraz partie opozycyjne: PO, Nowoczesną oraz PSL. Bierze w nim też udział m.in. Stowarzyszenie Inicjatywa Polska oraz Związek Nauczycielstwa Polskiego. Jak zapowiadał lider KOD Mateusz Kijowski, marsz jest po to, by zamanifestować różnorodność, gotowość do dialogu, zgodę wobec najważniejszych wartości - tych, które, według niego, "w tej chwili są stawiane w wątpliwość przez rządzącą partię".

(PAP, WP/tbe)

Wybrane dla Ciebie
Kaczyński uderza w Tuska. "Zaczyna mieć problemy z własną... "
Kaczyński uderza w Tuska. "Zaczyna mieć problemy z własną... "
Tomahawki dla Ukrainy. Media: Amerykanie będą wybierali cele
Tomahawki dla Ukrainy. Media: Amerykanie będą wybierali cele
Cztery ciała przy Grzybowskiej. Policja poszukiwała obywatela Ukrainy, jest w areszcie
Cztery ciała przy Grzybowskiej. Policja poszukiwała obywatela Ukrainy, jest w areszcie
Jest wniosek o uchylenie immunitetu posłowi PiS. Trafił już na policję
Jest wniosek o uchylenie immunitetu posłowi PiS. Trafił już na policję
27 lat nie wychodziła z mieszkania. "Dlaczego nie wołała o pomoc?"
27 lat nie wychodziła z mieszkania. "Dlaczego nie wołała o pomoc?"
Rząd Lecornu bezpieczny. Parlament odrzucił wniosek o wotum nieufności
Rząd Lecornu bezpieczny. Parlament odrzucił wniosek o wotum nieufności
Niemieckie myśliwce w Polsce. "Wysyłają Moskwie wyraźny sygnał"
Niemieckie myśliwce w Polsce. "Wysyłają Moskwie wyraźny sygnał"
Polacy o przywróceniu praworządności. Złe informacje dla rządu. Sondaż
Polacy o przywróceniu praworządności. Złe informacje dla rządu. Sondaż
La Niña zmienia pogodę. Zjawisko przyniesie wiele anomalii
La Niña zmienia pogodę. Zjawisko przyniesie wiele anomalii
Powódź w Nysie. Obce służby wykorzystały tragedię
Powódź w Nysie. Obce służby wykorzystały tragedię
Śledztwo ws. tragedii w Raculi. Jest oświadczenie Urzędu Miasta
Śledztwo ws. tragedii w Raculi. Jest oświadczenie Urzędu Miasta
Złe informacje dla Donalda Tuska. Polacy źle oceniają jego rząd
Złe informacje dla Donalda Tuska. Polacy źle oceniają jego rząd