Marsz KOD-u na zdjęciach

Ulicami Warszawy przeszedł pochód "Jesteśmy i będziemy w Europie"

Obraz

/ 18"Jesteśmy i będziemy w Europie"

Obraz
© Wirtualna Polska

Proeuropejski marsz "Jesteśmy i będziemy w Europie", organizowany przez Komitet Obrony Demokracji i opozycję, przeszedł ulicami Warszawy. - PiS niszczy to, co zbudowaliśmy przez ćwierćwiecze; nie ma zgody na odwracanie się plecami do Europy, bo to droga na Wschód - mówili organizatorzy demonstracji rozpoczynając pochód.


Według informacji podawanych przez organizatorów manifestacji wzięło w niej udział przeszło ćwierć miliona ludzi. Podobnie wyglądały szacunki podawane przez przedstawicieli władz Warszawy. Rażąco odmiennie sprawę przedstawiała policja, według której w marszu udział wzięło kilkadziesiąt tysięcy demonstrantów.

Demonstracja była współorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji oraz partie opozycyjne: PO, Nowoczesną oraz PSL. Bierze w nim też udział m.in. Stowarzyszenie Inicjatywa Polska oraz Związek Nauczycielstwa Polskiego. Jak zapowiadał lider KOD Mateusz Kijowski, marsz jest po to, by zamanifestować różnorodność, gotowość do dialogu, zgodę wobec najważniejszych wartości - tych, które, według niego, "w tej chwili są stawiane w wątpliwość przez rządzącą partię".

(PAP, WP/tbe)

/ 18"Jesteśmy i będziemy w Europie"

Obraz
© WP

Proeuropejski marsz "Jesteśmy i będziemy w Europie", organizowany przez Komitet Obrony Demokracji i opozycję, przeszedł ulicami Warszawy. - PiS niszczy to, co zbudowaliśmy przez ćwierćwiecze; nie ma zgody na odwracanie się plecami do Europy, bo to droga na Wschód - mówili organizatorzy demonstracji rozpoczynając pochód.


Według informacji podawanych przez organizatorów manifestacji wzięło w niej udział przeszło ćwierć miliona ludzi. Podobnie wyglądały szacunki podawane przez przedstawicieli władz Warszawy. Rażąco odmiennie sprawę przedstawiała policja, według której w marszu udział wzięło kilkadziesiąt tysięcy demonstrantów.

Demonstracja była współorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji oraz partie opozycyjne: PO, Nowoczesną oraz PSL. Bierze w nim też udział m.in. Stowarzyszenie Inicjatywa Polska oraz Związek Nauczycielstwa Polskiego. Jak zapowiadał lider KOD Mateusz Kijowski, marsz jest po to, by zamanifestować różnorodność, gotowość do dialogu, zgodę wobec najważniejszych wartości - tych, które, według niego, "w tej chwili są stawiane w wątpliwość przez rządzącą partię".

/ 18"Jesteśmy i będziemy w Europie"

Obraz
© WP

Proeuropejski marsz "Jesteśmy i będziemy w Europie", organizowany przez Komitet Obrony Demokracji i opozycję, przeszedł ulicami Warszawy. - PiS niszczy to, co zbudowaliśmy przez ćwierćwiecze; nie ma zgody na odwracanie się plecami do Europy, bo to droga na Wschód - mówili organizatorzy demonstracji rozpoczynając pochód.


Według informacji podawanych przez organizatorów manifestacji wzięło w niej udział przeszło ćwierć miliona ludzi. Podobnie wyglądały szacunki podawane przez przedstawicieli władz Warszawy. Rażąco odmiennie sprawę przedstawiała policja, według której w marszu udział wzięło kilkadziesiąt tysięcy demonstrantów.

Demonstracja była współorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji oraz partie opozycyjne: PO, Nowoczesną oraz PSL. Bierze w nim też udział m.in. Stowarzyszenie Inicjatywa Polska oraz Związek Nauczycielstwa Polskiego. Jak zapowiadał lider KOD Mateusz Kijowski, marsz jest po to, by zamanifestować różnorodność, gotowość do dialogu, zgodę wobec najważniejszych wartości - tych, które, według niego, "w tej chwili są stawiane w wątpliwość przez rządzącą partię".

/ 18"Jesteśmy i będziemy w Europie"

Obraz
© WP

Proeuropejski marsz "Jesteśmy i będziemy w Europie", organizowany przez Komitet Obrony Demokracji i opozycję, przeszedł ulicami Warszawy. - PiS niszczy to, co zbudowaliśmy przez ćwierćwiecze; nie ma zgody na odwracanie się plecami do Europy, bo to droga na Wschód - mówili organizatorzy demonstracji rozpoczynając pochód.


Według informacji podawanych przez organizatorów manifestacji wzięło w niej udział przeszło ćwierć miliona ludzi. Podobnie wyglądały szacunki podawane przez przedstawicieli władz Warszawy. Rażąco odmiennie sprawę przedstawiała policja, według której w marszu udział wzięło kilkadziesiąt tysięcy demonstrantów.

Demonstracja była współorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji oraz partie opozycyjne: PO, Nowoczesną oraz PSL. Bierze w nim też udział m.in. Stowarzyszenie Inicjatywa Polska oraz Związek Nauczycielstwa Polskiego. Jak zapowiadał lider KOD Mateusz Kijowski, marsz jest po to, by zamanifestować różnorodność, gotowość do dialogu, zgodę wobec najważniejszych wartości - tych, które, według niego, "w tej chwili są stawiane w wątpliwość przez rządzącą partię".

/ 18"Jesteśmy i będziemy w Europie"

Obraz
© WP

Proeuropejski marsz "Jesteśmy i będziemy w Europie", organizowany przez Komitet Obrony Demokracji i opozycję, przeszedł ulicami Warszawy. - PiS niszczy to, co zbudowaliśmy przez ćwierćwiecze; nie ma zgody na odwracanie się plecami do Europy, bo to droga na Wschód - mówili organizatorzy demonstracji rozpoczynając pochód.


Według informacji podawanych przez organizatorów manifestacji wzięło w niej udział przeszło ćwierć miliona ludzi. Podobnie wyglądały szacunki podawane przez przedstawicieli władz Warszawy. Rażąco odmiennie sprawę przedstawiała policja, według której w marszu udział wzięło kilkadziesiąt tysięcy demonstrantów.

Demonstracja była współorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji oraz partie opozycyjne: PO, Nowoczesną oraz PSL. Bierze w nim też udział m.in. Stowarzyszenie Inicjatywa Polska oraz Związek Nauczycielstwa Polskiego. Jak zapowiadał lider KOD Mateusz Kijowski, marsz jest po to, by zamanifestować różnorodność, gotowość do dialogu, zgodę wobec najważniejszych wartości - tych, które, według niego, "w tej chwili są stawiane w wątpliwość przez rządzącą partię".

/ 18"Jesteśmy i będziemy w Europie"

Obraz
© WP

Proeuropejski marsz "Jesteśmy i będziemy w Europie", organizowany przez Komitet Obrony Demokracji i opozycję, przeszedł ulicami Warszawy. - PiS niszczy to, co zbudowaliśmy przez ćwierćwiecze; nie ma zgody na odwracanie się plecami do Europy, bo to droga na Wschód - mówili organizatorzy demonstracji rozpoczynając pochód.


Według informacji podawanych przez organizatorów manifestacji wzięło w niej udział przeszło ćwierć miliona ludzi. Podobnie wyglądały szacunki podawane przez przedstawicieli władz Warszawy. Rażąco odmiennie sprawę przedstawiała policja, według której w marszu udział wzięło kilkadziesiąt tysięcy demonstrantów.

Demonstracja była współorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji oraz partie opozycyjne: PO, Nowoczesną oraz PSL. Bierze w nim też udział m.in. Stowarzyszenie Inicjatywa Polska oraz Związek Nauczycielstwa Polskiego. Jak zapowiadał lider KOD Mateusz Kijowski, marsz jest po to, by zamanifestować różnorodność, gotowość do dialogu, zgodę wobec najważniejszych wartości - tych, które, według niego, "w tej chwili są stawiane w wątpliwość przez rządzącą partię".

/ 18"Jesteśmy i będziemy w Europie"

Obraz
© WP

Proeuropejski marsz "Jesteśmy i będziemy w Europie", organizowany przez Komitet Obrony Demokracji i opozycję, przeszedł ulicami Warszawy. - PiS niszczy to, co zbudowaliśmy przez ćwierćwiecze; nie ma zgody na odwracanie się plecami do Europy, bo to droga na Wschód - mówili organizatorzy demonstracji rozpoczynając pochód.


Według informacji podawanych przez organizatorów manifestacji wzięło w niej udział przeszło ćwierć miliona ludzi. Podobnie wyglądały szacunki podawane przez przedstawicieli władz Warszawy. Rażąco odmiennie sprawę przedstawiała policja, według której w marszu udział wzięło kilkadziesiąt tysięcy demonstrantów.

Demonstracja była współorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji oraz partie opozycyjne: PO, Nowoczesną oraz PSL. Bierze w nim też udział m.in. Stowarzyszenie Inicjatywa Polska oraz Związek Nauczycielstwa Polskiego. Jak zapowiadał lider KOD Mateusz Kijowski, marsz jest po to, by zamanifestować różnorodność, gotowość do dialogu, zgodę wobec najważniejszych wartości - tych, które, według niego, "w tej chwili są stawiane w wątpliwość przez rządzącą partię".

/ 18"Jesteśmy i będziemy w Europie"

Obraz
© WP

Proeuropejski marsz "Jesteśmy i będziemy w Europie", organizowany przez Komitet Obrony Demokracji i opozycję, przeszedł ulicami Warszawy. - PiS niszczy to, co zbudowaliśmy przez ćwierćwiecze; nie ma zgody na odwracanie się plecami do Europy, bo to droga na Wschód - mówili organizatorzy demonstracji rozpoczynając pochód.


Według informacji podawanych przez organizatorów manifestacji wzięło w niej udział przeszło ćwierć miliona ludzi. Podobnie wyglądały szacunki podawane przez przedstawicieli władz Warszawy. Rażąco odmiennie sprawę przedstawiała policja, według której w marszu udział wzięło kilkadziesiąt tysięcy demonstrantów.

Demonstracja była współorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji oraz partie opozycyjne: PO, Nowoczesną oraz PSL. Bierze w nim też udział m.in. Stowarzyszenie Inicjatywa Polska oraz Związek Nauczycielstwa Polskiego. Jak zapowiadał lider KOD Mateusz Kijowski, marsz jest po to, by zamanifestować różnorodność, gotowość do dialogu, zgodę wobec najważniejszych wartości - tych, które, według niego, "w tej chwili są stawiane w wątpliwość przez rządzącą partię".

/ 18"Jesteśmy i będziemy w Europie"

Obraz
© WP

Proeuropejski marsz "Jesteśmy i będziemy w Europie", organizowany przez Komitet Obrony Demokracji i opozycję, przeszedł ulicami Warszawy. - PiS niszczy to, co zbudowaliśmy przez ćwierćwiecze; nie ma zgody na odwracanie się plecami do Europy, bo to droga na Wschód - mówili organizatorzy demonstracji rozpoczynając pochód.


Według informacji podawanych przez organizatorów manifestacji wzięło w niej udział przeszło ćwierć miliona ludzi. Podobnie wyglądały szacunki podawane przez przedstawicieli władz Warszawy. Rażąco odmiennie sprawę przedstawiała policja, według której w marszu udział wzięło kilkadziesiąt tysięcy demonstrantów.

Demonstracja była współorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji oraz partie opozycyjne: PO, Nowoczesną oraz PSL. Bierze w nim też udział m.in. Stowarzyszenie Inicjatywa Polska oraz Związek Nauczycielstwa Polskiego. Jak zapowiadał lider KOD Mateusz Kijowski, marsz jest po to, by zamanifestować różnorodność, gotowość do dialogu, zgodę wobec najważniejszych wartości - tych, które, według niego, "w tej chwili są stawiane w wątpliwość przez rządzącą partię".

10 / 18"Jesteśmy i będziemy w Europie"

Obraz
© WP

Proeuropejski marsz "Jesteśmy i będziemy w Europie", organizowany przez Komitet Obrony Demokracji i opozycję, przeszedł ulicami Warszawy. - PiS niszczy to, co zbudowaliśmy przez ćwierćwiecze; nie ma zgody na odwracanie się plecami do Europy, bo to droga na Wschód - mówili organizatorzy demonstracji rozpoczynając pochód.


Według informacji podawanych przez organizatorów manifestacji wzięło w niej udział przeszło ćwierć miliona ludzi. Podobnie wyglądały szacunki podawane przez przedstawicieli władz Warszawy. Rażąco odmiennie sprawę przedstawiała policja, według której w marszu udział wzięło kilkadziesiąt tysięcy demonstrantów.

Demonstracja była współorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji oraz partie opozycyjne: PO, Nowoczesną oraz PSL. Bierze w nim też udział m.in. Stowarzyszenie Inicjatywa Polska oraz Związek Nauczycielstwa Polskiego. Jak zapowiadał lider KOD Mateusz Kijowski, marsz jest po to, by zamanifestować różnorodność, gotowość do dialogu, zgodę wobec najważniejszych wartości - tych, które, według niego, "w tej chwili są stawiane w wątpliwość przez rządzącą partię".

11 / 18"Jesteśmy i będziemy w Europie"

Obraz
© WP

Proeuropejski marsz "Jesteśmy i będziemy w Europie", organizowany przez Komitet Obrony Demokracji i opozycję, przeszedł ulicami Warszawy. - PiS niszczy to, co zbudowaliśmy przez ćwierćwiecze; nie ma zgody na odwracanie się plecami do Europy, bo to droga na Wschód - mówili organizatorzy demonstracji rozpoczynając pochód.


Według informacji podawanych przez organizatorów manifestacji wzięło w niej udział przeszło ćwierć miliona ludzi. Podobnie wyglądały szacunki podawane przez przedstawicieli władz Warszawy. Rażąco odmiennie sprawę przedstawiała policja, według której w marszu udział wzięło kilkadziesiąt tysięcy demonstrantów.

Demonstracja była współorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji oraz partie opozycyjne: PO, Nowoczesną oraz PSL. Bierze w nim też udział m.in. Stowarzyszenie Inicjatywa Polska oraz Związek Nauczycielstwa Polskiego. Jak zapowiadał lider KOD Mateusz Kijowski, marsz jest po to, by zamanifestować różnorodność, gotowość do dialogu, zgodę wobec najważniejszych wartości - tych, które, według niego, "w tej chwili są stawiane w wątpliwość przez rządzącą partię".

12 / 18"Jesteśmy i będziemy w Europie"

Obraz
© WP

Proeuropejski marsz "Jesteśmy i będziemy w Europie", organizowany przez Komitet Obrony Demokracji i opozycję, przeszedł ulicami Warszawy. - PiS niszczy to, co zbudowaliśmy przez ćwierćwiecze; nie ma zgody na odwracanie się plecami do Europy, bo to droga na Wschód - mówili organizatorzy demonstracji rozpoczynając pochód.


Według informacji podawanych przez organizatorów manifestacji wzięło w niej udział przeszło ćwierć miliona ludzi. Podobnie wyglądały szacunki podawane przez przedstawicieli władz Warszawy. Rażąco odmiennie sprawę przedstawiała policja, według której w marszu udział wzięło kilkadziesiąt tysięcy demonstrantów.

Demonstracja była współorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji oraz partie opozycyjne: PO, Nowoczesną oraz PSL. Bierze w nim też udział m.in. Stowarzyszenie Inicjatywa Polska oraz Związek Nauczycielstwa Polskiego. Jak zapowiadał lider KOD Mateusz Kijowski, marsz jest po to, by zamanifestować różnorodność, gotowość do dialogu, zgodę wobec najważniejszych wartości - tych, które, według niego, "w tej chwili są stawiane w wątpliwość przez rządzącą partię".

13 / 18"Jesteśmy i będziemy w Europie"

Obraz
© WP

Proeuropejski marsz "Jesteśmy i będziemy w Europie", organizowany przez Komitet Obrony Demokracji i opozycję, przeszedł ulicami Warszawy. - PiS niszczy to, co zbudowaliśmy przez ćwierćwiecze; nie ma zgody na odwracanie się plecami do Europy, bo to droga na Wschód - mówili organizatorzy demonstracji rozpoczynając pochód.


Według informacji podawanych przez organizatorów manifestacji wzięło w niej udział przeszło ćwierć miliona ludzi. Podobnie wyglądały szacunki podawane przez przedstawicieli władz Warszawy. Rażąco odmiennie sprawę przedstawiała policja, według której w marszu udział wzięło kilkadziesiąt tysięcy demonstrantów.

Demonstracja była współorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji oraz partie opozycyjne: PO, Nowoczesną oraz PSL. Bierze w nim też udział m.in. Stowarzyszenie Inicjatywa Polska oraz Związek Nauczycielstwa Polskiego. Jak zapowiadał lider KOD Mateusz Kijowski, marsz jest po to, by zamanifestować różnorodność, gotowość do dialogu, zgodę wobec najważniejszych wartości - tych, które, według niego, "w tej chwili są stawiane w wątpliwość przez rządzącą partię".

14 / 18"Jesteśmy i będziemy w Europie"

Obraz
© WP

Proeuropejski marsz "Jesteśmy i będziemy w Europie", organizowany przez Komitet Obrony Demokracji i opozycję, przeszedł ulicami Warszawy. - PiS niszczy to, co zbudowaliśmy przez ćwierćwiecze; nie ma zgody na odwracanie się plecami do Europy, bo to droga na Wschód - mówili organizatorzy demonstracji rozpoczynając pochód.


Według informacji podawanych przez organizatorów manifestacji wzięło w niej udział przeszło ćwierć miliona ludzi. Podobnie wyglądały szacunki podawane przez przedstawicieli władz Warszawy. Rażąco odmiennie sprawę przedstawiała policja, według której w marszu udział wzięło kilkadziesiąt tysięcy demonstrantów.

Demonstracja była współorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji oraz partie opozycyjne: PO, Nowoczesną oraz PSL. Bierze w nim też udział m.in. Stowarzyszenie Inicjatywa Polska oraz Związek Nauczycielstwa Polskiego. Jak zapowiadał lider KOD Mateusz Kijowski, marsz jest po to, by zamanifestować różnorodność, gotowość do dialogu, zgodę wobec najważniejszych wartości - tych, które, według niego, "w tej chwili są stawiane w wątpliwość przez rządzącą partię".

15 / 18"Jesteśmy i będziemy w Europie"

Obraz
© Wirtualna Polska

Proeuropejski marsz "Jesteśmy i będziemy w Europie", organizowany przez Komitet Obrony Demokracji i opozycję, przeszedł ulicami Warszawy. - PiS niszczy to, co zbudowaliśmy przez ćwierćwiecze; nie ma zgody na odwracanie się plecami do Europy, bo to droga na Wschód - mówili organizatorzy demonstracji rozpoczynając pochód.


Według informacji podawanych przez organizatorów manifestacji wzięło w niej udział przeszło ćwierć miliona ludzi. Podobnie wyglądały szacunki podawane przez przedstawicieli władz Warszawy. Rażąco odmiennie sprawę przedstawiała policja, według której w marszu udział wzięło kilkadziesiąt tysięcy demonstrantów.

Demonstracja była współorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji oraz partie opozycyjne: PO, Nowoczesną oraz PSL. Bierze w nim też udział m.in. Stowarzyszenie Inicjatywa Polska oraz Związek Nauczycielstwa Polskiego. Jak zapowiadał lider KOD Mateusz Kijowski, marsz jest po to, by zamanifestować różnorodność, gotowość do dialogu, zgodę wobec najważniejszych wartości - tych, które, według niego, "w tej chwili są stawiane w wątpliwość przez rządzącą partię".

16 / 18"Jesteśmy i będziemy w Europie"

Obraz
© Wirtualna Polska

Proeuropejski marsz "Jesteśmy i będziemy w Europie", organizowany przez Komitet Obrony Demokracji i opozycję, przeszedł ulicami Warszawy. - PiS niszczy to, co zbudowaliśmy przez ćwierćwiecze; nie ma zgody na odwracanie się plecami do Europy, bo to droga na Wschód - mówili organizatorzy demonstracji rozpoczynając pochód.


Według informacji podawanych przez organizatorów manifestacji wzięło w niej udział przeszło ćwierć miliona ludzi. Podobnie wyglądały szacunki podawane przez przedstawicieli władz Warszawy. Rażąco odmiennie sprawę przedstawiała policja, według której w marszu udział wzięło kilkadziesiąt tysięcy demonstrantów.

Demonstracja była współorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji oraz partie opozycyjne: PO, Nowoczesną oraz PSL. Bierze w nim też udział m.in. Stowarzyszenie Inicjatywa Polska oraz Związek Nauczycielstwa Polskiego. Jak zapowiadał lider KOD Mateusz Kijowski, marsz jest po to, by zamanifestować różnorodność, gotowość do dialogu, zgodę wobec najważniejszych wartości - tych, które, według niego, "w tej chwili są stawiane w wątpliwość przez rządzącą partię".

17 / 18"Jesteśmy i będziemy w Europie"

Obraz
© Wirtualna Polska

Proeuropejski marsz "Jesteśmy i będziemy w Europie", organizowany przez Komitet Obrony Demokracji i opozycję, przeszedł ulicami Warszawy. - PiS niszczy to, co zbudowaliśmy przez ćwierćwiecze; nie ma zgody na odwracanie się plecami do Europy, bo to droga na Wschód - mówili organizatorzy demonstracji rozpoczynając pochód.


Według informacji podawanych przez organizatorów manifestacji wzięło w niej udział przeszło ćwierć miliona ludzi. Podobnie wyglądały szacunki podawane przez przedstawicieli władz Warszawy. Rażąco odmiennie sprawę przedstawiała policja, według której w marszu udział wzięło kilkadziesiąt tysięcy demonstrantów.

Demonstracja była współorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji oraz partie opozycyjne: PO, Nowoczesną oraz PSL. Bierze w nim też udział m.in. Stowarzyszenie Inicjatywa Polska oraz Związek Nauczycielstwa Polskiego. Jak zapowiadał lider KOD Mateusz Kijowski, marsz jest po to, by zamanifestować różnorodność, gotowość do dialogu, zgodę wobec najważniejszych wartości - tych, które, według niego, "w tej chwili są stawiane w wątpliwość przez rządzącą partię".

18 / 18"Jesteśmy i będziemy w Europie"

Obraz
© Wirtualna Polska

Proeuropejski marsz "Jesteśmy i będziemy w Europie", organizowany przez Komitet Obrony Demokracji i opozycję, przeszedł ulicami Warszawy. - PiS niszczy to, co zbudowaliśmy przez ćwierćwiecze; nie ma zgody na odwracanie się plecami do Europy, bo to droga na Wschód - mówili organizatorzy demonstracji rozpoczynając pochód.


Według informacji podawanych przez organizatorów manifestacji wzięło w niej udział przeszło ćwierć miliona ludzi. Podobnie wyglądały szacunki podawane przez przedstawicieli władz Warszawy. Rażąco odmiennie sprawę przedstawiała policja, według której w marszu udział wzięło kilkadziesiąt tysięcy demonstrantów.

Demonstracja była współorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji oraz partie opozycyjne: PO, Nowoczesną oraz PSL. Bierze w nim też udział m.in. Stowarzyszenie Inicjatywa Polska oraz Związek Nauczycielstwa Polskiego. Jak zapowiadał lider KOD Mateusz Kijowski, marsz jest po to, by zamanifestować różnorodność, gotowość do dialogu, zgodę wobec najważniejszych wartości - tych, które, według niego, "w tej chwili są stawiane w wątpliwość przez rządzącą partię".

(PAP, WP/tbe)

Wybrane dla Ciebie
Dentysta wyłudził z NFZ 1,2 mln zł. Przyznał się do winy
Dentysta wyłudził z NFZ 1,2 mln zł. Przyznał się do winy
Uchwała w Sądzie Najwyższym kwestionuje wpływ UE. Ostra reakcja i porównanie do Rosji
Uchwała w Sądzie Najwyższym kwestionuje wpływ UE. Ostra reakcja i porównanie do Rosji
Szef MSZ Ukrainy: Witkoff kontaktował się z Umierowem
Szef MSZ Ukrainy: Witkoff kontaktował się z Umierowem
Szef NATO o uzbrojeniu dla Ukrainy. "Dwie trzecie państw się dołoży"
Szef NATO o uzbrojeniu dla Ukrainy. "Dwie trzecie państw się dołoży"
Wyłączyli zasilanie i wywołali alarm na dworcu. Jest ruch prokuratury
Wyłączyli zasilanie i wywołali alarm na dworcu. Jest ruch prokuratury
Utrudnienia na krakowskim lotnisku. Wszystko przez mgłę
Utrudnienia na krakowskim lotnisku. Wszystko przez mgłę
Zaalarmował policję ws. bomby na torach. Zgłoszenie było fałszywe
Zaalarmował policję ws. bomby na torach. Zgłoszenie było fałszywe
Nowa Zelandia: 32-latek połknął naszyjnik. Był wart ok. 19 tys. USD
Nowa Zelandia: 32-latek połknął naszyjnik. Był wart ok. 19 tys. USD
Skazani bez rozprawy. Więzienie dla rodziców po śmierci niemowlaka
Skazani bez rozprawy. Więzienie dla rodziców po śmierci niemowlaka
"Bezsprzecznie". Nawrocki o największym wyzwaniu
"Bezsprzecznie". Nawrocki o największym wyzwaniu
"Nie wywołuje skutków prawnych". Żurek o decyzji TK ws. Święczkowskiego
"Nie wywołuje skutków prawnych". Żurek o decyzji TK ws. Święczkowskiego
Nakłonił dziecko do kradzieży 20 tys. złotych. Grozi mu 10 lat
Nakłonił dziecko do kradzieży 20 tys. złotych. Grozi mu 10 lat