ŚwiatMarsylia: atak na przystanki to jednak zamach? Wiele mówiące odkrycie policjantów

Marsylia: atak na przystanki to jednak zamach? Wiele mówiące odkrycie policjantów

Francuski rząd zapewniał, że poniedziałkowe ataki na przystanki autobusowe w Marsylii to efekt działania osoby chorej psychicznie. We wtorek w sprawie nastąpił nagły zwrot. Szef francuskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Gerard Collomb poinformował, że w samochodzie zatrzymanego znaleziono książkę poświęconą islamowi.

Marsylia: atak na przystanki to jednak zamach? Wiele mówiące odkrycie policjantów
Źródło zdjęć: © East News | Boris Horvat

Od poniedziałku francuski rząd wskazywał, że kierowca, który wjechał w ludzi na dwóch przystankach autobusowych w Marsylii, był chory psychicznie. Po tym stwierdzeniu na Collomba spadło wiele słów krytyki, bowiem śledztwo w tej sprawie dopiero się zaczęło. Krytycy wskazywali, że na tym etapie śledztwa zaprzeczanie, iż zatrzymanym nie kierował islamski fundamentalizm, jest nieuprawnione.

Na niekorzyść szefa MSW świadczy również linia obrony, jaką przyjął adwokat zatrzymanego kierowcy. Twierdzi on, że jego klient cierpi na schizofrenię, a w trakcie ataków nie panował nad sobą. Krytycy rządu zarzucają, że choroba psychiczna nie wyklucza bycia terrorystą. Dodają, że Collomb sam przyznał, iż niemal jedna trzecia osób znajdujących się na liście podejrzanych o islamski terroryzm cierpi na tego typu zaburzenia.

W poniedziałek przed południem biały van wjechał w ludzi stojących na dwóch przystankach autobusowych w Marsylii, na południu Francji. Jedna osoba została ranna. Wskutek obrażeń zmarła 41-letnia kobieta. Krótko po zatrzymywaniu źródło policyjne, cytowane przez agencję Reutera, powiedziało, że nie jest jasne, czy był to wypadek czy też celowe działanie. Więcej o okolicznościach tego zdarzenia pisaliśmy w artykule poniżej:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (38)