Mariusz Kamiński z CBA utrudnia śledztwo prokuraturze
Szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego
Mariusz Kamiński utrudnia nam śledztwo - alarmują śledczy z
Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie i apelują do premiera o pomoc.
Sprawę ujawnia na swoich stronach internetowych "Newsweek".
Kamiński nie chce współpracować z prokuraturą, która bada legalność prowokacji w ministerstwie rolnictwa. Zdesperowani śledczy napisali do premiera Donalda Tuska list z prośbą o pomoc. Rzeczywiście, skierowaliśmy takie pismo do premiera - powiedział "Newsweekowi" szef rzeszowskiej prokuratury Janusz Karol Drozdowski.
W liście tym napisał: "uprzejmie informuję Pana Premiera, że brak żądanych materiałów z CBA uniemożliwia zaplanowanie jak i przeprowadzenia czynności procesowych pomimo wszczęcia śledztwa. Dotychczasowa bezczynność CBA utrudnia zatem postępowanie karne prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Rzeszowie".
Jak podaje "Newsweek", prokuratorzy z Rzeszowa nie wykluczają też wszczęcia śledztwa przeciwko Mariuszowi Kamińskiego właśnie za utrudnianie postępowania w sprawie kulis tajnej operacji przeciwko Lepperowi. Trudno mi dzisiaj powiedzieć, jakie podejmiemy kroki w tej sprawie. Na pewno tego tak nie zostawimy - powiedział szef Prokuratury Krajowej Marek Staszak.
Sprawa dotyczy najgłośniejszej akcji CBA: łapówki, która miała trafić do wicepremiera Andrzeja Leppera. Akcję przerwał przeciek, o dokonanie którego premier Jarosław Kaczyński obwiniał szefa MSWiA Janusza Kaczmarka.
Rzeszowscy śledczy sprawdzają, czy agenci CBA, którzy przygotowywali prowokację przeciwko współpracownikom Leppera złamali prawo. Chcą sprawdzić, czy CBA miało wymagane przez prawo wiarygodne informacje o popełnianych przez zatrzymanych później działaczy przestępstwach. A tylko w takim przypadku można było zaczynać prowokację - czytamy na stronach internetowych "Newsweeka". (PAP)