Mariusz Błaszczak drwi z marszu KOD: w końcowym epizodzie było jak w piosence o "Kiepskich"
• Szef MSWiA chwalił na konferencji działania policji podczas 11 listopada
• Podkreślał, że w stolicy nie doszło do burd, jak podczas rządów poprzedników
• Drwił przy tym z marszu KOD, który zarejestrowany został z liczbą uczestników 100 tys.
• Według szacunków policji było to tylko 10 tys., a pod koniec - kilkaset osób
• - Na koniec kiedy Krzysztof Skiba śpiewał piosenkę o "Kiepskich", można powiedzieć, że rzeczywiście wtedy sytuacja była kiepska - mówił minister
Uroczystości Święta Niepodległości przebiegły bezpiecznie; to niewątpliwie zasługa policji - mówił na briefingu szef MSWiA Mariusz Błaszczak. - To właśnie dzięki zaangażowaniu polskich policjantów Komendy Stołecznej Policji, dzięki rozmowom, negocjacjom z organizatorami poszczególnych marszów, wieców, udało się doprowadzić do tego, że uroczystości przebiegły w spokojnej atmosferze, że były bezpieczne - dodał.
- Chciałem podkreślić, że w dużej mierze polska policja, Komenda Stołeczna Policja wypełniła zadania, które spoczywają na urzędzie stołecznym miasta Warszawy. Ale to nie jest najważniejsze. Ważne że w Warszawie było bezpieczne - podkreślił Błaszczak.
Dodał, że najważniejsze jest to, iż w stolicy nie doszło do wydarzeń, takich jak w 2013 czy to w 2011 r. - Szczególnie właśnie w tych dwóch latach doszło do burd w Warszawie. Dziś było bezpiecznie - powiedział szef MSWiA.
Minister wskazał, że w stolicy zarejestrowanych było 15 zgromadzeń. - Jeśli chodzi o Marsz Niepodległości, organizatorzy zarejestrowali liczbę 50 tys., według szacunków policji było 75 tys. osób, które świętowały odzyskanie niepodległości 98 lat temu - powiedział szef MSWiA.
Przy okazji Błaszczak wbił szpilę zwolennikom KOD, którego marsz zarejestrowany został z liczbą uczestników 100 tys., tymczasem policja szacuje, że w kulminacyjnym momencie było to 10 tys. osób. - W końcowym epizodzie na Polach Mokotowskich, kiedy to muzyk Krzysztof Skiba intonował, a potem śpiewał piosenkę o "Kiepskich", można powiedzieć, że rzeczywiście wtedy sytuacja była kiepska, (...) było kilkaset osób - powiedział minister.
Podał, że w trzecim co do wielkości zgromadzeniu - marszu antyfaszystowskim, w kulminacyjnym punkcie udział wzięło do 900 osób.
Komendant główny policji, nadinspektor Jarosław Szymczyk mówił z kolei, że policjanci w Dniu Niepodległości zabezpieczali w całym kraju 63 "duże imprezy, z czego 15 w Warszawie". - Łącznie wzięło w nich udział, według naszych szacunków, 120 tysięcy osób - mówił. - To był dzień bardzo ciężkiej i intensywnej pracy polskich policjantów - zaznaczył.
Komendant zwrócił uwagę, że w Warszawie w zabezpieczeniu obchodów wzięło udział 7 tysięcy policjantów. Jak podkreślił, poza drobnymi incydentami związanymi z użyciem materiałów pirotechnicznych, nie odnotowano żadnych poważniejszych wydarzeń.
- To jest efekt wielotygodniowej, ciężkiej pracy, przede wszystkim stołecznych policjantów - dodał Szymczyk.
(Oprac. Tomasz Bednarzak)