Marian Krzaklewski: mam doświadczenie i wykształcenie
- Mam odpowiednie wykształcenie i wieloletnie doświadczenie, znam też wielu polityków i ekspertów w UE - wylicza w rozmowie z Wirtualną Polską swoje mocne punkty Marian Krzaklewski, podkarpacki lider list PO w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
22.05.2009 | aktual.: 04.06.2009 15:28
WP: Andrzej Kędzierawski: Co jako europoseł zamierza Pan zrobić dla Polski?
Marian Krzaklewski: Przyznam, że pytanie jest tak sformułowane, że można odpowiedzieć po prostu: zrobię wszystko, co będzie możliwe i realne lub odpowiedzieć bardzo obszernie.
Odpowiedź na to pytanie chciałbym sformułować na podstawie wiedzy jaką nabyłem podczas 5-letniej pracy w Brukseli w Europejskim Komitecie Ekonomiczno Społecznym a także doświadczeń, jakie zdobyłem będąc wiceszefem Europejskiej Rady Pracowników P&MS (Professional & Managerial Staff), formalnego partnera wobec Komisji Europejskiej.
Uważam, że najwięcej dla Polski w PE można zrobić, angażując się bezpośrednio w proces legislacyjny dotyczący konkretnych dokumentów PE. Najlepiej - obejmując funkcję sprawozdawcy w istotnych dla Polski i Europy dokumentach PE. Zaś gdy to jest niemożliwe strać się wszelkim sposobami w komisji współkształtować dokument (np. ubiegać się o funkcję zastępcy sprawozdawcy, wprowadzać aktywnie poprawki, lobbować itp.). Okazuje się, że właśnie organiczna prac w PE przynosi najlepsze owoce, zaś wystąpienia tzw. „minutówki” na sesji plenarnej, to praktycznie tylko PR. Nie znaczy to, że nie należy aktywnie prezentować wystąpień merytorycznych. Okazuje się , że wskazany przeze mnie model aktywności przynosi dodatkowe efekty zwiększające skuteczności. Ze sprawozdawcą muszą liczyć się i współpracować komisarze unijni, co daje szanse na nawiązanie z nimi dobrych kontaktów, które przydają się w interwencjach w sprawach, które dotyczą innej materii niż ustawodawstwo, na przykład interwencje dotyczące konkretnych polskich
spraw gospodarczych czy społecznych.
WP: Na jakim poziomie zna Pan język angielski oraz czy zna Pan inne obce języki?
- Posiadam praktyczną znajomość angielskiego i francuskiego na takim poziomie, który umożliwia mi pracę w tych językach w komisjach PE, lobbowanie i „dogadywanie się” w kuluarach, czy przygotowywanie i wygłaszanie wystąpień. Oprócz tego na nieco niższym poziomie znam język włoski i rosyjski , który może być przydatny w pracy w delegacjach zagranicznych PE.
WP: Jakie jest Pana doświadczenie w polityce, w polityce europejskiej oraz w pracy w międzynarodowych instytucjach?
- Byłem przywódcą AWS, która wygrała wybory w Polsce w 1997 roku. W latach 1997-2001 byłem posłem na Sejm RP, także w tym okresie byłem członkiem Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, gdzie byłem wiceprzewodniczącym frakcji chadeckiej (EPP) i członkiem komisji spraw zagranicznych. Od 2004 roku jestem członkiem Europejskiego Komitetu Ekonomiczno Społecznego (EKES). Pełniłem tam funkcję członka Prezydium, a aktualnie jestem w prezydium sekcji ECO, zaś w sekcji TEN szefuję stałej grupie studyjnej ds. Europejskich Korytarzy Transportowych. W EKES byłem 6 razy sprawozdawcą dokumentów komitetu i uczestniczyłem w 49 grupach studyjnych (podkomisjach). Jeśli chodzi o inne organizacje europejskie - jestem wiceprzewodniczącym Europejskiej Rady Pracowników P&MS (Professional&Managerial Staff) – EUROCADRES.
WP: Czy któreś z unijnych praw, dyrektyw, ustaw bądź projektów ustaw mogą zagrażać Polsce? Jeśli tak, to jakie?
- Wśród tych dokumentów, które wpływają na prawo krajowe nie widzę aktualnie jakichś realnych zagrożeń. Zagrożeniem był pierwotny projekt pakietu klimatyczno-energetycznego, ale zostało to zablokowane. Atmosferę zagrożenia budują od czasu do czasu stanowiska czy rezolucje PE, ale one są li tylko opiniami czy uchwałami i nie są w stanie w jakikolwiek sposób zmienić prawo w Polsce. Chyba że polskie partie polityczne z własnej inicjatywy inspirowane takimi dokumentami przeforsowałyby elementy takich stanowisk do polskiego prawa w krajowym procesie legislacyjnym WP: Gdzie jest granica ingerencji prawa unijnego w polskie prawo krajowe? Jaki powinien być prymat tych praw?
- Jest to jednoznacznie opisane w traktacie, który w Polskim prawie ma wagę umowy międzynarodowej stojącej na równi ze skoordynowaną z Konstytucją ustawą. Oczywiście nie może być sprzeczności polskiej Konstytucji wobec Traktatu i dyrektyw, i odwrotnie.
WP: Czy Polska powinna walczyć w UE o pielęgnowanie chrześcijańskich korzeni Europy? Jeśli tak, to w jakiej mierze i w jaki sposób?
- Uważam, że tak. Powinniśmy robić to cierpliwie i umiejętnie i nie zniechęcać się tym, że aktualnie nie ma większości dla koncepcji umieszczenia odwołania się do tych wartości w Traktacie. W PE jest, myślę, ok. 35-procentowa grupa zwolenników wpisania do dokumentów traktatowych odwołania do wartości chrześcijańskich jako tych, które zbudowały i powinny utrwalać tożsamość Europy.
WP: Czy wciąż istnieje podział na tzw. nową i starą Unię? Jeśli tak, to gdzie jest on widoczny?
- Najbardziej widoczny jest w poziomie życia i rozwoju ekonomicznego. Jeśli chodzi o dystrybucję pieniędzy, to jest zróżnicowanie w dotowaniu polityki rolnej, ponieważ nowe kraje znajdują się jeszcze w okresie przejściowym, w którym niektóre z dopłat do działalności rolniczej są mniejsze niż w krajach „starych”. Na szczęście te okresy przejściowe dla Polski wkrótce się skończą. Także kilka krajów (m.in. Niemcy i Austria ) nadal nie wprowadziły pełnej swobody przepływu pracowników, ale to już ostatni rok tej blokady.
WP: Jaka powinna być polityka UE wobec Rosji? Czy możliwe jest uniezależnienie się od Rosji jako dostawcy potrzebnych Europie surowców?
- To pytanie na wielostronicowy wywód. Ale krótko mówiąc, przy autentycznie solidarnej polityce energetycznej UE , zwiększeniu stopnia dywersyfikacji dostaw i zbudowaniu kompletnej europejskiej sieci paliwowo-energetycznej uzupełnionej obecnością na całym obszarze dużych zbiorników magazynujących zapasy paliw jest możliwe może nie uniezależnienie UE od Rosji, ale przejście do sytuacji, w której Rosja jako dostawca będzie rynkową, a nie polityczną i jedyną alternatywą. WP: Czy Turcja powinna zostać członkiem UE? Jaki powinien być klucz przyjmowania nowych państw członkowskich?
- Dopóty Turcja nie udowodni UE, że problem Kurdów został rozwiązany, zaś stabilizatorem państwa nie jest armia, ale sprawny system demokratyczny, wtedy rozważać akcesję. Ale czy w średniookresowej perspektywie to jest możliwe?
WP: Jakie jest Pana stanowisko w sprawie uprawy i sprzedaży produktów GMO?
- Coraz bardziej jestem przeciw. Tak na 2/3.
WP: W jakich komisjach europarlamentu chciałby Pan pracować i dlaczego?
- W komisji EMPL (zatrudnienie i sprawy socjalne) – bo to wynika z moich wieloletnich doświadczeń i przywództwa w NSZZ ”Solidarność” i na 75% w ITRE (przemysł, rynek zewnętrzny, energia i badania naukowe), bo w EKES jestem w TEN (transport,energia, społeczeństwo informacyjne) i CCMI (komitet konsultacyjny przemian przemysłowych) i znam agendę europejską z tych dziedzin.
WP: Dlaczego wyborca powinien zagłosować właśnie na Pana? Co wyróżnia Pana spośród innych kandydatów?
- Mam, sądzę, odpowiednie wykształcenie (doktor nauk technicznych). Posiadam wieloletnie doświadczenie w polityce krajowej i europejskiej - ostatnie 5 lat pracowałem w EKES w Brukseli, gdzie byłem wielokrotnie sprawozdawcą (autorem) dokumentów Komitetu. Uważam, że istotne jest także doświadczenie jakiego nabyłem, pełniąc przez niemal 12 lat funkcję przewodniczącego NSZZ ”S” w czasie najtrudniejszych i najważniejszych przemian w Polsce. Znam w UE wiele osób zarówno polityków, jak i ekspertów europejskich, co pozwala na dodatkowe zwiększenie skuteczności w pracy w PE dla Polski i Europy.