Marian Banaś z kolejnymi problemami? Zatrzymana dyrektor NIK w Warszawie
Marian Banaś, prezes Najwyżej Izby Kontroli miał wysłać swoją podwładną, aby ta zablokowała jego sprawę. Jak twierdzą śledczy, zatrzymana Beata O. miała składać fałszywe zeznania oraz podżegać urzędnika KAS do ujawniania informacji ws. szefa Izby. "Rzeczpospolita" podała, że Banaś może za to usłyszeć zarzut, ale konieczny jest nowy wniosek o uchylenie immunitetu.
23.02.2022 | aktual.: 23.02.2022 10:12
Do zatrzymania przez Centralne Biuro Antykorupcyjne Beaty O., pełniącej obowiązki dyrektor warszawskiej delegatury NIK, doszło we wtorek.
"W śledztwie dotyczącym składania fałszywych oświadczeń majątkowych przez osobę pełniącą funkcję publiczną na polecenie prokuratury została zatrzymana kolejna osoba - pełniąca obowiązki dyrektora delegatury Najwyższej Izby Kontroli w Warszawie Beata O." - wynika z komunikatu CBA.
"Usłyszała zarzuty nakłaniania szefowej KAS do przekroczenia uprawnień służbowych i ujawnienia jej oraz Marianowi Banasiowi informacji objętych tajemnicą skarbową, poplecznictwa i składania fałszywych zeznań" – podaje wiceszef Prokuratury Regionalnej w Białymstoku Paweł Sawoń, cytowany przez "Rz".
"Rzeczpospolita" podkreśla, że jest to nowy wątek ws. śledztwa dotyczącego m.in. fałszywych oświadczeń majątkowych składanych przez obecnego prezesa NIK. Przypomnijmy, że od lipca 2021 roku w Sejmie znajduje się wniosek o uchylenie mu immunitetu.
Zobacz też: Napięcie na linii Rosja-Ukraina. Andrzej Duda spotka się z opozycją? "Wszystko jest możliwe"
Marian Banaś może dostać zarzut
Zdaniem dziennika z ustaleń śledczych wynika, że to Marian Banaś miał wysłać swoją podwładną, aby ta "zasięgnęła języka". Miała ona zdobyć informacje dotyczące postępowania celno-skarbowego toczącego się wobec niego. Jak poinformowała "Rz", chodziło o kontrolę opodatkowania przychodów z najmu oraz przychodów ze sprzedaży rzeźby, która została zakupiona przez Banasia.
Dyrektorka na spotkanie z szefową KAS Magdaleną Rzeczkowską umówiła się w grudniu 2021 roku. Kobiety wcześniej razem pracowały w Krajowej Administracji Skarbowej. O. miała namawiać urzędniczkę do tego, aby zdradziła jej, a więc pośrednio także Marianowi Banasiowi - co na niego mają.
Prokuratura wskazała również, że "podejrzana usiłowała wpłynąć na bieg postępowania celno-skarbowego, by doprowadzić do jego faktycznego zawieszenia, pomagając sprawcy przestępstwa w uniknięciu odpowiedzialności karnej".
Prasa dodała, że podwładnej Banasia szefowa KAS nie udostępniła żadnych informacji. Gdy sprawa wyszła na jaw, dyrektorka miała nie mówić prawdy o przebiegu spotkania z Rzeczkowską. Za to też ma zarzut.
- Tu był modus operandi podobny jak w przypadku dyrektora krakowskiej Izby Skarbowej, od którego Banaś wyciągał informacje na swój temat. Wtedy mu się to udało - cytuje rozmówca "Rzeczpospolitej".
Źródło: "Rzeczpospolita", PAP