Marek Kuchciński latał nie tylko z rodziną. Na pokładzie m.in. Zdzisław Krasnodębski i Stanisław Piotrowicz
Marek Kuchciński i afera "samolotowa" budzą niemałe kontrowersje. Teraz na jaw wychodzą nowe fakty. Okazuje się, że marszałek Sejmu zabierał na pokład rządowych samolotów również partyjnych kolegów z PiS. Chodzi m.in. o Zdzisława Krasnodębskiego oraz Stanisława Piotrowicza.
Tę informację potwierdzają dziennikarze "Faktu" oraz RMF FM, którzy dotarli do dokumentacji dotyczącej lotów Marka Kuchcińskiego.
Tabloid podaje dokładne daty. Okazuje się, że 2 czerwca Zdzisław Krasnodębski poleciał z Rzeszowa do Warszawy z marszałkiem Sejmu rządowym samolotem. Towarzyszyła im żona europosła PiS, Anna.
Z kolei 15 marca na pokładzie samolotu, który odbył rejs na linii Warszawa-Rzeszów-Warszawa znaleźli się: poseł Bogdan Rzońca, posłanka Krystyna Wróblewska oraz poseł Stanisław Piotrowicz razem z żoną Marią. Jak powiedział ten ostatni w rozmowie z reporterem WP Michałem Wróblewskim: – Potrzebowałem przewieźć lek dla mojej małżonki. Starałem się bezskutecznie o rejs LOT-em. Dowiedziałem się o możliwości lotu z marszałkiem Kuchcińskim. I z tej możliwości skorzystałem.
– Rzeczywiście 15 marca wspólnie z żoną lecieliśmy na pokładzie samolotu z marszałkiem Sejmu Markiem Kuchcińskim – przyznaje nam szef komisji sprawiedliwości. – Mogę ten przypadek określić jako wypadek losowy – dodaje.
Jak wyjaśnia Wirtualnej Polsce Piotrowicz: – Moja żona tego dnia była w Instytucie Hematologii i Transfuzjologii w Warszawie. Potrzebowaliśmy przewieźć wyprodukowany tam lek dla mojej małżonki, który może być przewożony tylko w stanie zamrożenia. Musiałem to zrobić. Starałem się o bilety na rejs LOT-u do Rzeszowa, jednak bilety były "obłożone" i ich nie dostaliśmy. Dowiedziałem się, że jest możliwość lotu z marszałkiem do Rzeszowa. I z tej możliwości z małżonką skorzystaliśmy.
Poseł Piotrowicz dodaje: – Podroż z Warszawy autobusem to blisko 9 godzin, samochodem - 6 godzin. To bardzo długo, żeby przewieźć lek w stanie zamrożenia. Z małożonką mieszkamy 70 km od Rzeszowa.
Nasz rozmówca dodaje, że "dysponuje wszelkimi dokumentami na tę okoliczność". – To był jeden i jedyny raz, gdy skorzystaliśmy z lotu z marszałkiem Sejmu – podkreśla szef sejmowej komisji sprawiedliwości. – To był naprawdę wypadek losowy. Sam nie wiedziałem do końca, co wtedy zrobić – dodaje poseł PiS.
Sprawę lotu Wróblewskiej z marszałkiem Sejmu opisywała już wcześniej Wirtualna Polska. Posłanka opublikowała serię zdjęć z pokładu rządowego samolotu. Na fotografiach można było także zobaczyć Stanisława Piotrowicza, co potwierdza medialne doniesienia o wspólnym locie. Kilka godzin po publikacji wpisu, Krystyna Wróblewska go usunęła, lub zastrzegła, by był widoczny tylko dla znajomych.
Zbigniew Ziobro wracał z Markiem Kuchcińskim z urodzin Lecha Kaczyńskiego
Z kolei TVN24 podaje kolejne nazwiska polityków, którzy mieli lecieć razem z Markiem Kuchcińskim.
Jak wynika z dokumentacji 18 czerwca 2019 roku marszałek Sejmu wyruszył w podróż Warszawy do Krakowa na 70. rocznicę urodzin Lecha Kaczyńskiego. W drodze na uroczystość Kuchcińskiemu towarzyszyli: Agnieszka Kaczmarska, szefowa Kancelarii Sejmu, Maciej Łopiński, były poseł i szef gabinetu prezydenta Kaczyńskiego, obecnie przewodniczący rad nadzorczych TVP i PZU, oraz Wojciech Jasiński, były poseł i minister w pierwszym rządzie PiS, w latach 2015-18 prezes PKN Orlen.
"W drodze powrotnej na pokład wsiada także minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro wraz z oficerem SOP" - podaje TVN24.
Rodzinne loty marszałka
Jednak największe kontrowersje budzi fakt, że na pokładzie samolotów, które miały służyć do służbowych podróży marszałka znajdowali się również członkowie rodziny Kuchcińskich. Jak podaje RMF FM, często z tej okazji korzystał syn polityka, Zbigniew.
"Kuchcińscy latali nie tylko nowym gulfstreamem, ale także śmigłowcem Sokół" - wynika z informacji radia. RMF FM dodaje, że Służba Ochrony Państwa nadawała tym lotom najwyższy status: HEAD.
Jak ustaliła Wirtualna Polska, Marek Kuchciński w trakcie pełnienia funkcji marszałka Sejmu latał znacznie częściej na trasie Warszawa – Huwniki (małe lotnisko w pobliżu rodzinnego miasta marszałka - przyp. red.), aniżeli wynika z oficjalnych danych podanych przez Kancelarię Sejmu. Informacje o lotach marszałka miały trafić ok. dwa lata temu do kierownictwa CBA, ale szefowie Biura nie zajęli się tematem, uznając, że nie podlega to pod przepisy o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl