Marek Kuchciński jako szeregowy poseł dostawał pensję marszałka Sejmu
Po tym, jak Marek Kuchciński zrezygnował z funkcji marszałka Sejmu, przez trzy miesiące otrzymywał nadal wynagrodzenie przysługujące marszałkowi - ustaliła Wirtualna Polska. Kancelaria Sejmu twierdzi, że miał do tego prawo na podstawie przepisów. Problem w tym, że przepisy mówią o odwołaniu z funkcji, a Kuchciński zrezygnował osobiście.
Według oświadczenia majątkowego za 2019 rok, Kuchciński otrzymał 30 062,40 zł tytułem parlamentarnej diety, a także 9 921,72 zł poselskiego uposażenia. Najwięcej zarobił dzięki pensji marszałka Sejmu, bo 188 225,64 zł.
Polityk 9 sierpnia złożył rezygnację z funkcji marszałka. Powodem była afera samolotowa. Tego samego dnia, głosami Zjednoczonej Prawicy, wybrano następczynię Kuchcińskiego - Elżbietę Witek.
Trzy miesiące marszałkowskiej pensji
Jak wynika z odpowiedzi nadesłanej nam przez Centrum Informacyjne Sejmu, po rezygnacji polityk przez trzy miesiące otrzymywał marszałkowską pensję. Sejmowi urzędnicy twierdzą, że nie była to odprawa.
- Marszałek Sejmu Marek Kuchciński po zaprzestaniu pełnienia funkcji nie otrzymał odprawy. Jednocześnie na podstawie ustawy z 31 lipca 1981 r. o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe art. 5 ust.1 pkt. 3 otrzymywał przez trzy miesiące wynagrodzenie w wysokości przysługującej Marszałkowi Sejmu - informuje Wirtualną Polskę Centrum Informacyjne Sejmu.
Zobacz też: Rząd uśmiechnie się do młodych wyborców? Jarosław Gowin wspomniał o postulatach syna
Sprawdziliśmy przepisy. Artykuł 5 ust.1 pkt 3 wspomnianej ustawy mówi o "osobach odwołanych z kierowniczych stanowisk państwowych oraz osobach, które zaprzestały wykonywania funkcji wskutek upływu kadencji". Osoby te, zachowują prawo do dotychczasowego wynagrodzenia przez okres 3 miesięcy – jeżeli funkcję pełniły przez okres dłuższy niż 12 miesięcy. Kuchciński zrezygnował sam. Głosowania nad jego odwołaniem nie było. 9 sierpnia rezygnację złożył na piśmie podczas posiedzenia Prezydium Sejmu.
Mimo braku głosowania nad odwołaniem, od 9 sierpnia do 9 listopada - czyli od dnia rezygnacji do końca poprzedniej kadencji Sejmu, dostawał miesięcznie ok. 17 tys. zł marszałkowskiej pensji.
Poprosiliśmy o analizę przepisów, na które powołuje się Kancelaria Sejmu, prawnika, profesora Marcina Matczaka. - Ja tu widzę problem. Wydatkowanie publicznych pieniędzy powinno być poddane ścisłym regułom i dla każdej wypłaty publicznych pieniędzy musi być jasna i precyzyjnie wyrażona podstawa prawna. Dla sytuacji odwołania i upływu kadencji podstawa jasna jest. Dla rezygnacji takiej podstawy do wypłaty nie ma - mówi Wirtualnej Polsce prof. Marcin Matczak, konstytucjonalista i specjalista od prawa administracyjnego.
Z kolei według mec. Piotra Schramma, rezygnacja Kuchcińskiego, a później wybór Witek na stanowisko marszałka, de facto jest równoznaczne z odwołaniem polityka PiS. - Zasadniczo działanie jest prawidłowe, ale można znaleźć takie sytuacje, w których mimo rezygnacji - dla czystości prawnej - nastąpiło później odwołanie z funkcji Marszałka, którego wprost zabrakło w sprawie pana Kuchcińskiego - mówi WP mec. Piotr Schramm. Jako przykład podaje uchwałę Sejmu ze stycznia 2005 r. Mówi ona o odwołaniu, w związku ze złożoną rezygnacją, Józefa Oleksego ze stanowiska marszałka Sejmu.
Nowa kadencja. Zwykła pensja
Dopiero w listopadzie Kuchciński zaczął otrzymywać wynagrodzenie szeregowego parlamentarzysty. - Od 9 listopada 2019 r. poseł Marek Kuchciński pobiera pełne uposażenie poselskie, a od początku IX kadencji Sejmu - uposażenie oraz 15-procentowy dodatek z tytułu pełnienia funkcji zastępcy przewodniczącego Komisji Łączności z Polakami za Granicą - informuje Wirtualną Polskę Centrum Informacyjne Sejmu.
Podobna sytuacja, jak z marszałkowską pensją, miała miejsce z zamieszkiwaniem przez Kuchcińskiego w prezydenckiej willi. Mieszkał w niej przez trzy miesiące po rezygnacji ze stanowiska. Przepisy nakazują zwolnienie służbowego mieszkania przez marszałka Sejmu w ciągu dwóch miesięcy. Polityk opuścił apartament dopiero w listopadzie, a sejmowi urzędnicy informowali, że ostatni miesiąc opłacił z własnej kieszeni.
Przypomnijmy: Marek Kuchciński złożył dymisję ze stanowiska marszałka przed posiedzeniem Sejmu 9 sierpnia. Decyzja była wymuszona aferą, która wybuchła wokół prywatnych lotów Kuchcińskiego rządowym samolotem. Polityk oraz członkowie jego rodziny mieli odbyć w sumie 23 takie przeloty. W ramach zadośćuczynienia Kuchciński zadeklarował, że przeleje 28 tys. złotych na Fundusz Modernizacji Sił Zbrojnych. Wpłacił również 15 tys. zł na Caritas i fundację Ewy Błaszczyk.
Po aferze samolotowej Sejm uchwalił przepisy regulujące kwestie lotów służbowych najważniejszych osób w państwie. Ustawa precyzuje listę osób, które mogą towarzyszyć najważniejszym osobom w państwie w trakcie lotu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl