Marek Falenta przeniesiony z aresztu, gdzie zmarł Dawid Kostecki. Adwokat boi się o jego życie
Marek Falenta w trybie pilnym został w niedzielę przeniesiony z Aresztu Śledczego Warszawa-Białołęka. Gdy prawnik przyszedł go odwiedzić, nie podano mu nowego miejsca pobytu biznesmena. – Boję się o jego życie i zdrowie – mówi Wirtualnej Polsce mec. Marek Małecki.
21.08.2019 | aktual.: 21.08.2019 11:38
Adwokat Marka Falenty pojawił się w poniedziałek w areszcie śledczym, by spotkać się z klientem. – Okazało się, że nie ma go w miejscu osadzenia. Nikt nie chciał powiedzieć, gdzie go przeniesiono. Boję się o jego życie i zdrowie, bo w sobotę w tym samym areszcie osadzony z celi Dawida Kosteckiego - eufemistycznie mówiąc - okaleczył się, a podejrzewam, że chciał sobie odebrać życie. Tuż po tym w trybie nagłym, absolutnie nadzwyczajnym, przeniesiono mojego klienta – mówi Małecki.
Informację o przeniesieniu Marka Falenty jako pierwsze podało Radio Zet. Adwokat biznesmena skazanego w aferze podsłuchowej ustalił w końcu, gdzie przeniesiono jego klienta. – Obecnie przebywa w areszcie śledczym na warszawskim Służewcu – mówi Małecki.
Służba Więzienna twierdzi, że przeniesienie Falenty było rutynowe. - Przechodził na Białołęce badania psychologiczno-psychiatryczne, które się zakończyły. Następnie przetransportowano go do właściwej jednostki, gdzie odsiaduje karę. To standardowa procedura - powiedziała portalowi tvp.info rzeczniczka prasowa Dyrektora Generalnego Służby Więziennej ppłk Elżbieta Krakowska. Adwokat Falenty przekonuje, że zgodnie ze standardową procedurą więźniów nie przewozi się w niedzielę. Ponadto, nikt nie chciał mu przekazać nowego miejsca pobytu jego klienta.
W areszcie śledczym na warszawskiej Białołęce, gdzie do tej pory przebywał Falenta, zmarł bokser Dawid Kostecki. 2 sierpnia miał popełnić samobójstwo w celi przez powieszenie się na pętli z prześcieradła, leżąc na łóżku pod kocem. Rodzina zmarłego nie wierzy jednak w oficjalną wersję Służby Więziennej.
Jak informowała Służba Więzienna, w minioną sobotę Mariusz G., który w chwili śmierci Dawida Kosteckiego przebywał z nim w celi, dokonał samookaleczenia.
Pod koniec 2017 roku. Sąd Apelacyjny skazał Falentę na 2,5 roku więzienia w związku z aferą podsłuchową. Skazany miał stawić się do odbywania kary 1 lutego, ale tego nie zrobił. Od tego czasu był poszukiwany. Zatrzymano go 5 kwietnia na terenie Hiszpanii.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl