Marek Falenta przeniesiony do innego aresztu. Służba Więzienna: standardowa procedura
Były biznesmen Marek Falenta, skazany na 2,5 roku więzienia w związku z aferą podsłuchową, został nagle przeniesiony do innego aresztu. O miejscu jego aktualnego pobytu mieli nie zostać poinformowani nawet jego adwokaci.
21.08.2019 | aktual.: 21.08.2019 09:12
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Informację o przeniesieniu Falenty z Aresztu Śledczego na Białołęce w nieznane miejsce, podał na swoim profilu na Twitterze reporter Radia ZET Mariusz Gierszewski. Okazuje się, że gdy we wtorek adwokat Falenty stawił się na widzenie, usłyszał, że biznesmena nie ma na Białołęce, nie dowiedział się jednak, gdzie przebywa. Zdaniem Radia ZET nagłe przeniesienie skazanego za udział w aferze taśmowej byłego biznesmena może mieć związek z obawą o jego bezpieczeństwo po samobójstwie w tym areszcie boksera Dawida Kosteckiego, a także przypadkami samookaleczenia więźniów.
- Marek Falenta, który został skazany w aferze podsłuchowej, przechodził na Białołęce badania psychologiczno-psychiatryczne, które się zakończyły. Następnie przetransportowano go do właściwej jednostki, gdzie odsiaduje karę. To standardowa procedura - powiedziała portalowi tvp.info rzeczniczka prasowa Dyrektora Generalnego Służby Więziennej ppłk Elżbieta Krakowska.
Jak ustalił nieoficjalnie portal tvp.info, Falenta został przewieziony do aresztu śledczego na warszawskim Służewcu.
Pod koniec 2017 roku. Sąd Apelacyjny wymierzył byłemu biznesmenowi prawomocny wyrok 2,5 roku więzienia w związku z podsłuchami w stołecznych restauracjach. Sąd wyższej instancji utrzymał tym samym wyrok warszawskiego sądu okręgowego z 2016 roku.
Obrona skazanego zdecydowała się na apelację, która wpłynęła w zeszły roku w sierpniu do Sąd Najwyższego. We wniosku domagano się uchylenia wyroku oraz "uniewinnienie oskarżonego z uwagi na oczywistą niesłuszność skazania lub ewentualnie o przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania". Sąd Najwyższy rozpatrzy kasację Falenty 19 listopada.
Mimo wniosku obrony, Falenta miał stawić się do odbywania kary 1 lutego, ale tego nie zrobił. Od tego czasu był poszukiwany przez organy ścigania. Były biznesmen ukrył się w Hiszpanii. Wtedy to wydano za nim Europejski Nakaz Aresztowania.
Falentę zatrzymano 5 kwietnia. Podczas akcji służb "wszedł na balustradę, a więc groził, że w momencie zatrzymania może popełnić samobójstwo - taka była sugestia". Mówił o tym TVN24 rzecznik Komendanta Głównego Policji Mariusz Ciarka. Jak dodał, dzięki rozmowie i negocjacjom zszedł z balustrady i został zatrzymany.
Źródło: Twitter, tvp.info