Marek Borowski: propozycja Rywina to sprawa prokuratorska
Wszystko wskazuje na to, ze rozmowa Lwa Rywina i Adama Michnika rzeczywiście miała miejsce. Jest zapis magnetofonowy i sam pan Rywin podobno potwierdził, że taką rzeczywiście ofertę złożył. Ale jeżeli tak, no to jest to sprawa prokuratorska. Jak się powiedziało A, to trzeba powiedzieć i B. Ja nie wiem, czy Gazeta Wyborcza złożyła już doniesienia do prokuratury, czy dopiero ma zamiar - powiedział marszałek Sejmu Marek Borowski w piątkowych Sygnałach Dnia.
Sygnały Dnia: Jest Pan po lekturze dzisiejszej Gazety Wyborczej może?
Marek Borowskim: Zdążyłem przeczytać w samochodzie.
Sygnały Dnia: No to przypomnijmy Państwu, że: „Zapłaćcie 17,5 miliona dolarów łapówki, to będziecie mogli kupić Polsat” – taką propozycję złożył Agorze, wydawcy Gazety Wyborczej, producent filmowy Lew Rywin, powołując się na swoje ustalenia z premierem. Rywin obiecał, że niekorzystne dla Agory zapisy zostaną usunięte z Ustawy o radiofonii i telewizji. Twierdził, że za jego ofertą stoi grupa, która trzyma w ręku władzę. Pieniądze miały wpłynąć na konto firmy Rywina, ale na użytek Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Naczelny Wyborczej Adami Michnik nagrał rozmowę z Rywinem i poinformował o wszystkim premiera. Leszek Miller doprowadził do konfrontacji Rywina z Michnikiem, Rywin się przyznał. Panie Marszałku, no to mamy do czynienia z czymś, z czym do czynienia tak na dobrą sprawę jeszcze nie mieliśmy, w tej skali przynajmniej i z udziałem takich osób.
Marek Borowskim: No, to prawda. Ja to czytam zupełnie jak jakąś bajkę o żelaznym wilku. W każdym razie gdybyśmy mieli wybierać jakąś najbardziej dziwaczną czy niesamowitą historię roku, może pięciolecia, to pewnie ta kandydowałaby do pierwszego miejsca, to nie ulega wątpliwości.
Sygnały Dnia: Mamy zapis tej nagranej rozmowy, jest ona opublikowana. Zaangażowane są w to nazwiska osób „ze świecznika” – tak to nazwijmy: były członek Krajowej Rady, obecny członek Krajowej Rady, prezes Telewizji Polskiej, no... premier, który jakoby łowił ryby z Lwem Rewinem. Premier łowi ryby w ogóle? Słyszał Pan o tym?
Marek Borowski: Nic o tym nie wiem, ale tam...
Sygnały Dnia: Premier twierdzi, że nie.
Marek Borowski: Premier w ogóle stwierdza, że nigdy nie łowił żadnych ryb z Rywinem. Zresztą ja nie chciałbym tutaj snuć jakichś domysłów na tle tego artykułu, tej informacji, tego śledztwa dziennikarskiego. Ono jest wielowątkowe, tu pojawia się wiele nazwisk. Oczywiście w towarzystwie taka sprawa na pewno wywoła wielki rezonans. Natomiast każdy, kto będzie tutaj publicznie snuł jakieś domysły – kto z kim, dlaczego i tak dalej – zostanie natychmiast dopisany do tej historii. Ja mogę powiedzieć tylko tyle, że z tego śledztwa wynika, że właściwie nie wiadomo, dlaczego Lew Rywin zgłosił tę propozycję. Na pewno nie dlatego, że był wysłannikiem Millera – to już jest jasne – na pewno nie dlatego, że SLD chciało jakieś pieniądze. Również nazwiska prezesa Telewizji i pana Zarębskiego...
Sygnały Dnia:Byłego sekretarza Krajowej Rady.
Marek Borowski: Byłego sekretarza Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, też wygląda na to, że są tam wplątane na zasadzie dość przypadkowej. Więc muszę powiedzieć, że odpowiedzieć na pytanie, skąd taka propozycja, dlaczego została zgłoszona, jest niezwykle trudno. No, ale została – jak z tego wynika – zgłoszona, jest zapis magnetofonowy i sam pan Rywin podobno potwierdził, że taką rzeczywiście ofertę złożył. Ale jeżeli tak, no to jest to sprawa prokuratorska. Jak się powiedziało A, to trzeba powiedzieć i B. Ja nie wiem, czy Gazeta Wyborcza złożyła już doniesienia do prokuratury, czy dopiero ma zamiar.(PolskieRadio/iza)
Z marszałkiem Sejmu Markiem Borowskim rozmawiali Krzysztof Grzesiowski i Wiesław Molak.