Marek Borowski: nie liczę na cud
(RadioZet)
Posłuchaj Wywiadu
Gościem Radia ZET jest Marek Borowski, lider SDPL, kandydat do urzędu prezydenta Wita Monika Olejnik, dzień dobry. Dzień dobry pani, dzień dobry państwu. Dzisiaj “Gazeta Wyborcza” przedrukowuje wywiad Nikołaja Spasskiego, wiceszefa Rady Bezpieczeństwa Rosji, który mówi tak: “Niech Polska prosi o wybaczenie za interwencje w latach 1605-1613 i za śmierć dziesiątków tysięcy czerwonoarmistów poległych w polskich obozach koncentracyjnych w latach 1920-1921”. Co pan na to? 0 1605 r. to już naprawdę nie mówmy, bo to jest jakiś humor i satyra. Mówi o tym wiceszefa Rady Bezpieczeństwa Rosji. To tylko o nim świadczy przecież, natomiast jeśli chodzi o śmierć czerwonoarmistów w wojnie bolszewickiej, to ta sprawa była już wyjaśniana wielokrotnie. Polska zadeklarowała gotowość przekazania wszelkich dokumentów, tak, aby w końcu te wszelkie oskarżenia oddalić. Ja bym powiedział, że to jest cały czas próba takiej wojenki na słowa, którą Rosjanie uprawiają od dawna i co do której ja zawsze byłem zdania, że my nie powinniśmy
na nią reagować, a już na pewno nie powinniśmy reagować używając takich narzędzi jak np. Sejm, co się zdarzało w przeszłości. Czyli powinniśmy milczeć i udawać, że czegoś takiego nie ma. Ja sadzę, że jeżeli w tej sprawie wypowiedzą się jacyś publicyści w gazetach, obśmieją to, albo zwrócą uwagę, że są to zaczepki, które nie poprawiają stosunków polsko-rosyjskich, to to jest zupełnie wystarczające. Jest pan kandydatem do urzędu prezydenta i zajmuje pan czwartą pozycję, z wynikiem raz 8, raz 9 proc... Czasem trzecią. Czasem trzecią. Czy liczy pan na cud? Nie, nie liczę na cud, to nie w tych kategoriach trzeba rozpatrywać. Oczywiście szansa na to, żeby przebić się do drugiej tury jest niewielka, ale nie jest zerowa, chcę powiedzieć. Byliśmy już świadkami, w Polsce i nie tylko w Polsce, nagłych zwrotów w ostatniej chwili, więc po prostu walczyć trzeba do końca. To jest moja dewiza. Po drugie, trzeba mobilizować ten elektorat, który chyba coraz dokładniej widzi, że rządu Platformy Obywatelskiej i PiS-u, razem z
towarzyszeniem ojca Rydzyka, który wygląda z tyłu, Ligi Polskich Rodzin, które też chce mieć coś do powiedzenia w tym wszystkim, że te rządy będą wymagały w przyszłości bardzo silnej opozycji. Tu zaprotestuje, ponieważ zarówno Kazimierz Marcinkiewicz, jak i liderzy Prawa i Sprawiedliwości mówią, że nie będzie kolacji z Ligą Polskich Rodzin, więc proszę nie imputować, panie marszałku, Prawo i Sprawiedliwości, że chce rządzić razem z Ligą Polskich Rodzin, a ojciec Rydzyk to wychyna tylko w sprawie kampanii wyborczej. Pani redaktor, niech pani nie będzie naiwna, bardzo uprzejmie proszę. Z resztą znam panią bardzo dobrze, przepraszam, że bardziej osobisty watek pociągnę, wiem doskonale, że naiwna pani nie jest. Otóż w Sejmie jest taki układ sił, że za chwilę się okaże, iż dla przeforsowania swoich koncepcji, Prawo i Sprawiedliwość będzie sięgać do pomocy Ligi Polskich Rodzin, będzie sięgać do pomocy Samoobrony i będzie osiągać większość. Taka naiwna to je nie jestem panie marszałku, bo znamy się bardzo dobrze i
bardzo długo, panie marszałku, pamiętam jak to Sojusz Lewicy Demokratycznej sięgał po pomoc marszałka – tu przypomnę, marszałka- Leppera, jak to Sojusz Lewicy Demokratycznej głosował za tym, żeby marszałkiem był Andrzej Lepper i jak to chyba Marek Borowski głosował za tym, żeby marszałkiem był Andrzej Lepper. Tak jest i ten sam marszałek Marek Borowski zgłosił wniosek o odwołanie Andrzeja Leppera. No bo już sytuacja była taka, że... Nie, nie, proszę pani, proszę nie mieszać tych faktów. Nigdy nie byłem zwolennikiem tego, żeby Sojusz Lewicy Demokratycznej wchodził w układy z Samoobroną, nigdy tego nie popierałem. Ale głosował pan za Andrzejem Lepperm, czy nie? Oczywiście, głosowałem za Andrzejem Lepperem, ponieważ Andrzej Lepper był trzecią siłą w parlamencie, zadeklarował szacunek dla demokracji i w związku z tym uznałem, że trzeba mu dać tą szansę. Tej szansy nie wykorzystał, zmarnował ją i został odwołany, wiec proszę się na to nie powoływać. I znowu został wybrany do Sejmu, a tylko przypomnę, że SDPL-u
nie ma już w Sejmie. Przykre. W Polsce ciągle jest bardzo wielu ludzi zniechęconych, sfrustrowanych, którzy ciągle wierzą Andrzejowi Lepperowi, mimo, że ciągle się na nim zawodzą, bo Andrzej Lepper nic jeszcze dla nich nie załatwił i niczego nie załatwi również w przyszłości. Chcę wrócić do tej sprawy, bo to jest sprawa poważna. Otóż ten układ sił, który rysuje się w Sejmie dzisiaj, to jest układ, który będzie prowadził Polskę wstecz, będzie zaostrzał stosunki międzynarodowe, taka jest polityka Prawa i Sprawiedliwości. I Platformy Obywatelskiej. Platformy Obywatelskiej w mniejszym stopniu, choć hasło “Nicea albo śmierć” nam nie pomogło. Niemniej jednak Platforma Obywatelska jest dość osamotniona w Sejmie, na to trzeba zwrócić uwagę. Jeśli chodzi o sprawy światopoglądowe, sprawy wyznaniowe, tutaj w ogóle rysuje się sytuacja niezwykle niedobra. No właśnie, czy dla pana są wstrząsające słowa Kazimierza Marcinkiewicza wypowiedziane w “Newsweeku” o homoseksualizmie: “To jest nienaturalne, naturalna jest rodzina,
państwo musi stać na straży rodziny”. Proszę pani, w Polsce przyzwyczailiśmy się już do wielu tego rodzaju sformułowań, co nie znaczy, że trzeba się z nimi godzić. W Europie... Ale jest pan wstrząśnięty tymi słowami? Nie to, że jestem wstrząśnięty. Znam poglądy pana Marcinkiewicza, pan Marcinkiewicz jest byłym działaczem ZCHN-u, przeciwnikiem używania prezerwatywy... Ale to jego prywatna sprawa, może nie chce używać. Nie o to chodzi, on jest przeciwnikiem tego również jeżeli chodzi o legislacje. Ale trudno, żeby w legislacji była mowa o środkach antykoncepcyjnych. Jakżesz nie? A kwestia dotowania środków antykoncepcyjnych? Dotowanie to co innego, a sprawa używania jest indywidualna. Nie, to nie jest co innego. To są ludzie, którzy przekładają swoje poglądy prywatne na swoją działalność publiczną. Jeżeli Lech Kaczyński stwierdza, dramatycznym tonem, że do śmierci pozostanie katolikiem, ja to szanuje, bo oczywiście każdy ma prawo do swoje wiary. Tylko pytanie, po co w kampanii wyborczej, tak dramatycznym
tonem, wygłasza tego rodzaju stwierdzenie? Może poczuł. No co poczuł? No nie wiem, chęć powiedzenia tego. Ale dlaczego? Otóż ja pani powiem dlaczego, uważał, że... Ale Kaczyński mówi tak” Homoseksualizm to jest niewątpliwie coś innego, homoseksualistów nie należy prześladować”. Tu nie o to chodzi, żeby ich nie prześladować, tylko chodzi o to, żeby oni się nie czuli dyskryminowani. Otóż Lech Kaczynski dał już dowody jak podchodzi do tej sprawy przy okazji Parady Równości. A tak przy okazji, w konstytucji, którą sam napisał, która ma być fundamentem IV Rzeczypospolitej jest powiedziane, że każdy obywatel ma prawo do demonstrowania swoich poglądów publicznie, ludzie mogą to robić w miejscach publicznych, nie uzyskując żadnego zezwolenia, a prewencyjny zakaz może wydać tylko sąd. To napisał Lech Kaczyński w swojej konstytucji. Wczoraj na pana konferencji był Kazimierz Kutz. Ja chcę ten wątek jednak zakończyć. Otóż to jest niebezpieczna tendencja mieszanie spraw wyznaniowych do urzędu prezydenckiego w wykonaniu
Lecha Kaczyńskiego. Dlatego Kazimierz Kutz mówi, żeby Marek Borowski głosował na Donalda Tuska. Nie, Kazimierz Kutz powiedział wyraźnie, żeby w pierwszej turze głosować na Marka Borowskiego, natomiast jeżeli Marek Borowski nie wejdzie do drugiej tury, to bardzo by chciał, żeby elektorat Marka Borowskiego zagłosował na Donald Tuska Kutz pytany przez gazetę, czy poprał Borowskiego zaprzecza. Poszedłem na konferencje bo mnie o to poproszono, o Borowskim powiedziałem, że to człowiek, który ma kwalifikacje na prezydenta bo to prawda, ale najbardziej mi zależy, żeby elektorat Borowskiego poprał w drugiej turze Donalda Tuska. Poprze czy nie porze? tak jest, ale chodzi o to, żeby ten elektora był jak największy w pierwszej turze i o to chodzi również Kutzowi. I o to chodzi również Markowi Borowskiemu. Chciałam z panem porozmawiać o programie gospodarczym a tu zeszło na środki antykoncepcyjne. Ale to już nie moja wina. Myślę, ze to jednak pana. Dziękuje bardzo, gościem Radia ZET był Marek Borowski, kandydat do urzędu
prezydenta, Socjaldemokracja Polska.