Marcin Makowski: Samotność radykała, czyli Tomasz Lis stawia krzyżyk na TVN
TVN jako telewizja prorządowa? Materiały o Platformie Obywatelskiej ostre jak paski TVP Info? Przestawienie politycznej wajchy oraz dziennikarze, którzy schlebiają politykom PiS? Brzmi jak Polska po drugiej stronie lustra, w której za pomocą czarnej magii odwrócono sensy i znaczenia. Albo po prostu jak zwykły dzień Tomasza Lisa, który akurat wieczorem oglądał telewizję i strasznie się zmartwił, bo w jednym materiale skrytykowano Hannę Gronkiewicz-Waltz.
25.10.2017 | aktual.: 25.10.2017 16:43
Maciej Świrski z Polskiej Fundacji Narodowej i Reduty Dobrego Imienia niedawno zainicjował na Twitterze frapującą sondę. ”Dochodzą mnie słuchy od oglądających TVN, że nastąpiło tam przełożenie wajchy. Pytanie dla oglądających to-to: czy to prawda?” - zapytał. A później przedstawił możliwe do zaznaczenia odpowiedzi: ”Tak, wajcha przełożona”, ”Nie, wszystko po staremu”, ”Lekkie złagodzenie kursu”. Choć większość ankietowanych stwierdziła, że nie widzi różnicy, od pewnego czasu spędza ona sen z powiek Tomaszowi Lisowi.
”TVPisizm"
Po sobotnim materiale omawiającym konwencję samorządową Platformy, Marcin Bosacki - były ambasador w Kanadzie, rzecznik MSZ oraz szef działu zagranicznego ”Gazety Wyborczej” - napisał: ”Fakty TVN z przełomowej programowo konwencji PO, robią materiał o kompromitacjach prezydent Wawy. To nie symetryzm, to tvpisizm”. Nie trzeba było długo czekać, aby podobnym tropem ruszył znany z piętnowania antyprawicowych odchyleń szef ”Newsweeka”. Podając dalej tego tweeta, Tomasz Lis dorzucił od siebie: ”Zdaje się w TVN przestawiono wajchę. Coraz więcej materiałów jak pod przekazy z Nowogrodzkiej. Wygląda to smutno i coraz żałośniej”. Co takiego się stało, że nagle z punktujących władzę, ”Fakty” stały się tubą Jarosława Kaczyńskiego? Skąd ten antytvnowski szejming? Powód jest banalny, ale w oczach niektórych dziennikarzy został uznany za grzech śmiertelny. W materiale, poza przedstawieniem postulatów programowych PO, skrytykowano brak obecności wiceprzewodniczącej partii oraz prezydent Warszawy, odnosząc ową nieobecność do niewyjaśnionej afery reprywatyzacyjnej, która zaczyna ciągnąć partię na dno.
Czy to kontrowersyjny pogląd? Czy nie sami politycy Platformy nawołują Hannę Gronkiewicz-Waltz to tego, aby przed Komisją Weryfikacyjną jednak się stawiła? Czy nie sam Rafał Trzaskowski - najprawdopodobniej kandydat na fotel prezydenta stolicy - stwierdził, że brak dużej ustawy reprywatyzacyjnej i zaniechania w Warszawie obciążają wszystkie rządy, w tym ich? Niestety dla dziennikarzy, którzy od dłuższego czasu startują w wyścigach o Puchar Radykała, każda próba pokazania dwóch stron medalu oznacza kapitulację. A więc sojusz z największym wrogiem, trzymającym pod butem polską demokrację.
Bez komplementów wobec premier
Na tym się jednak nie skończyło, ponieważ wątek Warszawy poruszono również w popularnym poniedziałkowym programie ”Czarno na białym” w TVN24. W materiale Brygidy Grysiak odpytywano Hannę Gronkiewicz-Waltz z nieobecności na wspomnianej już komisji, dosyć intensywnie panią profesor z tego zagadnienia maglując. I kolejny raz narażono się przy tym redaktorowi Lisowi, który w swoim stylu odparł: ”TVN24 cudownie wyważony. Jak zważone mleko. Dziękuję. Krzyż na drogę” (pisownia oryginalna, przyp. M.M.). A później jeszcze taka pesymistyczna refleksja: ”Zaczynamy mieć środki masowego przekazu linii PIS-u. Jak w PRL- media jako pas transmisyjny”. Czyli może jednak głosujący w ankiecie Świrskiego nie mieli racji?
Absolutnym hitem okazała się jednak wtorkowa rozmowa Bogdana Rymanowskiego z premier Beatą Szydło. Dotyczyła, co zrozumiałe, plotek o rekonstrukcji oraz tego, czy również szefowa rządu może się pożegnać ze stanowiskiem. ”A jak to jest z pani zmęczeniem, z pani wypaleniem? Jest czy go nie ma po tych dwóch latach?” - pyta w pewnym momencie dziennikarz. Premier odpowiada: ”Wyglądam na osobę zmęczoną?”. - Wygląda pani świetnie. A jak w środku to wszystko wygląda? Czy pani nie ma dość po prostu? - drążył Rymanowski. Co z tego dotarło do szefa ”Newsweeka”? Wycinek rozmowy, w której redaktor TVN mówi do premier, że ”wygląda świetnie”. ”Niestety właśnie to oddaje widoczną ostatnio linię całej stacji” - ubolewał Tomasz Lis, dodając: "Niby wszystko jasne, a jednak samobójstwo pana redaktora niezwykłe”. Czyli co, powinien odpowiedzieć, że premier wygląda brzydko, i wtedy zostałby świadectwo obiektywizmu albo medal z ziemniaka?
Przespana repolonizacja
Faktycznie, niezwykła to i tajemnicza logika. Szczególnie, że w tym samym czasie poseł Jan Grabiec krytykując tytuł artykułu z - nomen omen - ”Newsweeka”, pytał: ”Teksty w Newsweeku piszą ci sami, co paski w TVPiS?”. Ów artykuł zaczyna się od słów: ”Schetyna jest nagi. Ciągnie Platformę na dno”.
Trudno się już w tym wszystkim połapać. Kto, kogo i za co rozlicza w "Newsweeku" i TVN-ie, oplecionych pisowskimi mackami, które dosięgnęły ostatnich bastionów wolnego słowa. Czyżby odbyła się już ta słynna repolonizacja mediów, a myśmy ją wszyscy przespali? Panie Tomaszu, a może pan się nie obudzil?
Marcin Makowski dla WP Opinie