Marcin Makowski: Obowiązkowe szczepienia noworodków? Patryk Jaki głosuje w kontrze do partii. Nam tłumaczy dlaczego
Jeszcze kilka lat temu Patryk Jaki zapraszał do Sejmu zwolenników likwidacji obowiązkowych szczepień. Dziś, jako jeden z pięciu posłów Zjednoczonej Prawicy głosuje za odrzuceniem projektu obywatelskiego w tej sprawie. Zapytaliśmy kandydata na prezydenta Warszawy o ewentualną nagłą zmianę zdania.
04.10.2018 | aktual.: 04.10.2018 13:58
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Sejm w czwartek 4 października nie poparł wniosku o odrzucenie w I czytaniu projektu obywatelskiego dotyczącego likwidacji obowiązku szczepień ochronnych. Na 407 głosujących posłów, za odrzuceniem opowiedziało się 172 (głównie Koalicja Obywatelska), 230 było przeciw (głównie Zjednoczona Prawica), pięciu wstrzymało się od głosu. Co ciekawe, wśród - również pięciu osób - głosujących odmiennie od Prawa i Sprawiedliwości, znalazł się kandydat na prezydenta Warszawy, minister Patryk Jaki.
”Straszenie epidemiami”
Niekonsekwencję w temacie szczepień szybko wypomniał mu na swoim profilu Facebookowym kontrkandydat Rafał Trzaskowski, Jaki organizował bowiem w przeszłości konferencje z liderami ruchu STOP NOP, przekonując, że rodzice odmawiający szczepień ”są straszeni epidemiami”. Postanowiliśmy zapytać go dzisiaj, jak tłumaczy zmianę swojego stanowiska i odrzucenie projektu, który pozostawia obowiązek szczepień ochronnych jedynie dla sytuacji nałożenia tego obowiązku w drodze decyzji oraz ogłoszenia stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii.
- Temat szczepień jest brutalnie wykorzystywany przez PO do polityki. Tymczasem wymaga spokoju, rozwagi, zmierzenia argumentów i porównania z sytuacją w zachodniej Europie - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Patryk Jaki. Dodaje również, że jest przeciwnikiem zmuszania dzieci do szczepień zaraz po urodzeniu, gdy mają np. ”obniżone napięcie mięśniowe, są niepełnosprawne czy słabsze oraz szantażowania rodziców o odmiennym zdaniu”.
”W sprawie szczepień zdania nie zmieniłem”
Na pytanie o swoje wcześniejsze poglądy, kandydat na prezydenta stolicy odpowiada wprost. - Jako prezydent będę promował i finansował szczepienia. Jestem jednak przeciwnikiem odbierania rodzicom dzieci jeśli chcą zaszczepiać je nie zaraz po urodzeniu, ale później jak organizm jest silniejszy. Nie możemy się zamykać na podobne argumenty, nawet jak się z nimi nie zgadzamy - przekonuje Jaki, który zaznacza, że w sprawie obowiązkowych szczepień ”istnieje wiele niuansów”. Na nasze pytanie, czy udzielanie głosu ruchom, które całą sprawę widzą zero-jedynkowo jest rozsądne, Jaki przyznaje, że owszem, organizował w Sejmie podobne spotkania w postaci ”wysłuchania rodziców, którzy mówili jakie tragedie spotkały ich dzieci po szczepieniach”, ale nawet ”jeżeli oni źle diagnozowali przyczynę swoich problemów”, polityk zaznacza, że warto było poświęcić im czas, zamiast ich obrażać.
W rozmowie z Wirtualną Polską Jaki potwierdza, że będzie promował szczepienia, jeśli zostanie prezydentem Warszawy. - Uważam, że państwo powinno się angażować w promowanie i finansowanie szczepień, natomiast nie zgadzam się na radykalne kroki, gdy mówimy nie <
PiS myśli nad własnym projektem
Jak dodaje Patryk Jaki, choć nie chce się wypowiadać za innych, jego zdaniem ”głosowanie Zjednoczonej Prawicy w zdecydowanej większości przeciw odrzuceniu projektu likwidującego obowiązek szczepień ochronnych wynika ze zobowiązania partii, aby nie odrzucać projektów społecznych w pierwszym czytaniu”. Niemniej, jak wynika z głosów polityków PiS-u, sprawa przeciw odrzuceniu wniosku ma również podstawy w sceptycyzmie wobec obowiązku szczepień noworodków zaraz po urodzeniu.
– Nie chcemy zastanawiać się nad dobrowolnością, ale dążyć do zracjonalizowania kalendarza szczepień – mówi „Rzeczpospolitej" poseł Krzysztof Ostrowski, który z ramienia Klubu zabierał głos w sprawie obywatelskiego projektu ustawy. Jak tłumaczy polityk, w partii trwają obecnie rozmowy nad odejściem od obowiązku szczepienia najmłodszych dzieci i przeniesienie ich dopiero od ukończenia drugiego roku życia.
Marcin Makowski dla WP Opinie