Manuela Gretkowska o swoich znajomych: sprawdzają, czy prezes jeszcze żyje

- Mam znajomych, którzy po przebudzeniu biegną do internetu sprawdzić, czy prezes jeszcze żyje - powiedziała w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Manuela Gretkowska.

Znana z silnej niechęci od PiS-u pisarka twierdzi, że żadna partia wcześniej "nie używała takiej kasy na sondaże i dzięki nim nie manipulowała wyborcami".

- Nie podaję ręki pisowcom. Niszczą mój kraj, udając przy tym, że nie wiedzą, co robią - zapewnia. I dodaje, że "nie ma symetrii w wykoślawionym przez nich świecie".

Rząd partii Jarosława Kaczyńskiego i ludzie go popierający są dla niej nie do zniesienia do tego stopnia, że marzy o podziale kraju. Twierdzi, że "sensowna decentralizacja" jest możliwa.

- Po co zmuszać mieszkańców Podkarpacia czy Podhala, by żyli inaczej, skoro nie mają ochoty? I niech oni nas nie zmuszają do tego, byśmy ciupagą ustalali normy w rodzinie - stwierdziła Manuela Gretkowska.

I "z dumą" przyznaje, że jest "wroginią pisowskiego narodu". - Ale nigdy ludzi - zaznacza.

Pisarka ostro krytykuje Kościól katolicki oraz osoby wierzące. Nie rozumie oburzenia osób, dla których symbolizująca Najświętszy Sakrament wagina na kiju, którą trzymali uczestnicy Trójmiejskiego Marszu Równości, była profanacją.

- Mogę się założyć, że oni sami nie wiedzą, czym jest wagina, bo to, czym jest ginekologia, wyznacza Kościół, a nie medycyna - stwierdziła.

I dodała, że kiedyś nie raziła jej rybka przyklejana na samochodzie, którą podróżuje katolik. - Teraz się boję, że otworzy usta, a w niej pojawią się ząbki chrześćijańskiej piranii - wyznała Manuela Gretkowska.

Źródło: "Gazeta Wyborcza"

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl