Manifestacja nauczycieli w Warszawie
W Warszawie ruszyła manifestacja nauczycieli.
Manifestanci z ZNP będa protestować pod Sejmem, kancelarią premera i Ministerstwem Edukacji Narodowej. Chcą w ten sposób pokazac swój sprzeciw wobec działań Romana Giertycha. Zdaniem szefa ZNP Sławomira Broniarza polityka edukacyjna szefa resortu jest szkodliwa.
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/protest-nauczycieli-przeciwko-romanowi-giertychowi-6038682539230337g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/protest-nauczycieli-przeciwko-romanowi-giertychowi-6038682539230337g )
Protest nauczycieli przeciwko Romanowi Giertychowi
Na manifestację przybyli nie tylko nauczyciele, ale także inni pracownicy oświaty, rodzice i samorządowcy. Broniarz wskazał na zapowiedzi ministerstwa edukacji, które w dniu manifestacji otoczy budynek MEN specjalnym ogrodzeniem. Zdaniem szefa ZNP pokazuje to postawę ministra wobec nauczycieli. Jest to wydarzenie bez precedensu. Minister nie chce rozmawiać z manifestującymi, traktuje nas jako wrogów, przed którymi muszą go bronić kordony policji i specjalne zasłony. Tego nigdy nie było. - powiedział Broniarz.
ZNP krytykuje Giertycha m.in. za składanie pustych obietnic, edukacyjne równanie w dół, niewłaściwą politykę kadrową oraz dzielenie środowiska nauczycielskiego na lepszych i gorszych, do których mieliby należeć członkowie ZNP.
Związkowcy szacują, że do stolicy na manifestację może przyjechać nawet 16 tysięcy nauczycieli.
Wiceminister edukacji narodowej, Mirosław Orzechowski zarzuca ZNP, że płaci związkowcom za udział w sobotniej manifestacji dietę w wysokości 25 złotych.
Sławomir Broniarz - prezes Związku Nauczycielska Polskiego - nie zgadza się z zarzutami wiceministra. Zdaniem Broniarza, każdy terenowy oddział ZNP mógł podjąć uchwałę, że za dojazd zapłaci z własnych pieniędzy nauczycielom.