"Mamy opinię rusofobów". Były szef MSZ mówi, czyja to wina
Jak wygląda konflikt z Mińskiem i Moskwą z perspektywy Parlamentu Europejskiego? Kwestię tę komentował w programie w programie "Newsroom" WP Witold Waszczykowski, były minister spraw zagranicznych. - Mamy tę stygmatyzację, opinię rusofobów. Rosyjska dyplomacja pracowała na to przez wiele lat. Mamy też mamy taką sytuację, że - nie mogąc poprawić relacji z Moskwą - wielu polityków zaczyna dostrzegać w zastępstwie dalsze niebezpieczeństwa, na przykład niebezpieczeństwo chińskie. Ono istnieje, ale jest innej natury. Chińczycy nie opanują, nie podbiją Europy, choć być może gospodarczo zrobią nam ku-ku - tłumaczył europoseł PiS. - Zagrożenie egzystencjalne jest ze strony Rosji. Wielu polityków to jednak są geszefciarze, chcą zrobić szybki deal i wygrać najbliższe wybory. Nie myślą w koncepcjach strategicznych, to nie są mężowie i żony stanu - ocenił Witold Waszczykowski.