Trwa ładowanie...
d4b369u
28-02-2006 13:30

Małżeństwo znęcało się nad ojcem

W Sądzie Okręgowym we Wrocławiu rozpoczął się proces małżeństwa Janiny i Longina C., oskarżonych o znęcanie się fizyczne i psychiczne nad 87-letnim ojcem Longina C. Ponadto, Longin C. oskarżony jest o uduszenie ojca. Oskarżeni nie przyznają się do winy. Żona obarcza winą męża.

d4b369u
d4b369u

Według prokuratury, małżeństwo C. znęcało się nad Adamem C., bijąc i poniżając go, odmawiając mu posiłków, lekarstw, doprowadzając do wyniszczenia jego organizmu.

Małżeństwo C. zajmowało się 87-letnim Adamem C. przez blisko trzy lata. W tym okresie mężczyzna trafiał też do ośrodka opieki, ale emerytura, którą otrzymywał, nie wystarczała na opłaty, więc małżeństwo C. zabierało go do domu, który Adam C. przepisał swoim dwóm synom, w tym Longinowi C. Drugi syn mieszka w USA.

Jak ustaliła prokuratura, podczas jednej z takich wizyt ojca w domu Longin C. udusił 87-letniego mężczyznę. O śmierci ojca powiadomił żonę dopiero następnego dnia. Lekarka pogotowia, która została wezwana, aby stwierdzić zgon, uznała, że coś jest nie tak i wezwała policję.

Janina C. podczas składania wyjaśnień na policji i w prokuraturze (w sądzie poprosiła o odczytanie tych wyjaśnień) przyznała, że zaniedbywała teścia, ale tylko higienicznie. Nigdy się nad nim nie znęcałam. Nigdy go nie wyzywałam. To mąż był agresywny i wiem, że go bił - teść się skarżył - powiedziała kobieta.

d4b369u

Kobieta zeznała, że Adamem C. zajmowała się głównie ona w zamian za emeryturę teścia. Co dwa tygodnie teścia przebierałam i myłam. Raz w miesiącu sprzątałam jego pokój. Raz na dwa miesiące przychodziła fryzjerka i goliła teścia. No i dostawał trzy posiłki - jadł to, co my.

Kobieta wyjaśniła, że Adam C. nie miał problemów z chodzeniem, ale był zamykany na klucz w pokoju. Przyznała, że było kilka kontroli pracowników opieki społecznej, którzy byli zaniepokojeni stanem pokoju, w którym mieszkał mężczyzna i jego wyglądem. Mąż ich wygonił. Nie życzył sobie, żeby go pouczali - powiedziała.

Longin C. przyznał w prokuraturze, że jego ojciec był nieznośny, agresywny, nadużywał alkoholu i nie dało się z nim wytrzymać. W ostatnią niedzielę wróciłem do domu po nocce. Zaniosłem jedzenie. Coś do ojca mówiłem, ale on był zimny. Zszedłem do żony i powiedziałem, że tato nie żyje - zeznał Longin. Tłumaczył, że siniaki, które Adam C. miał na ciele, zwłaszcza na klatce piersiowej, mogły powstać przy upadku ojca, który miał problemy z chodzeniem.

d4b369u
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4b369u
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj