Małże zatrują wakacje nad jeziorem?
W wodach niektórych jezior, gdzie nastąpiła inwazja małży racicznic, zwiększyła się ilość sinic wytwarzających toksynę, która może szkodzić ludziom i zwierzętom - informuje Uniwersytet Stanowy Michigan na swojej stronie internetowej.
Do końca XVIII w. racicznice zamieszkiwały dolny bieg rzek wpadających do Morza Czarnego i Kaspijskiego. Później jednak ich zasięg zaczął się gwałtownie rozszerzać na północ i na zachód. W ciągu 40 lat rozprzestrzeniły się w całej Europie środkowej. W Polsce są pospolite niemal we wszystkich wodach.
W Ameryce Północnej pierwszy raz odkryto je w jeziorze St. Clair w 1988 roku. Możliwe, że w rejon Wielkich Jezior przywieziono je w wodzie balastowej statków. Od tego czasu małże te rozprzestrzeniły się w wielu rzekach i jeziorach USA i Kanady, m.in. we wszystkich Wielkich Jeziorach.
Ostatnio Orlando Sarnelle, profesor z Department of Fisheries and Wildlife na MSU, i jego współpracownicy stwierdzili, że wody jezior w Michigan, zasiedlonych przez racicznice, zawierają średnio trzy razy więcej gatunków sinic z rodzaju Microcystis niż inne wody. W tych samych jeziorach jest też około dwa razy wyższe stężenie toksyn produkowanych przez sinice. Wcześniej opisywano przypadki padania zwierząt (np. bydła i psów) po wypiciu wody o dużej zawartości tych toksyn. Uważa się też, że związki te mogą uszkadzać wątrobę u ludzi.
Kolejne eksperymenty prowadzone przez Sarnelle'a potwierdziły, że przyczyną wzrostu ilości toksycznych sinic są racicznice. Co jednak ciekawe, wiele wskazuje na to, że racicznice powodują wzrost ilości toksycznych Microcystis w jeziorach o niskim i umiarkowanym stężeniu fosforu (od 10 do 25 mikrogramów na litr wody).
Małże nie zwiększają jednak ilości sinic w jeziorach o dużej zawartości fosforu. Pierwiastek ten gromadzi się w zbiornikach wodnych w efekcie erozji, spływania ścieków i nawozów z pól.
"Z naszych danych wynika, że racicznice sprzyjają Microcystis przy niskim i średnim stężeniu fosforu, ale nie przy bardzo niskim ani bardzo wysokim" - zaznacza badacz. Przyznał jednak iż nie wiadomo, dlaczego tak się dzieje.