Małpia ospa atakuje w Europie. Dr Grzesiowski o tajemniczej chorobie odzwierzęcej
- Małpia ospa to wirus znany od ponad 50 lat. Krążył w Afryce wśród zwierząt. Jest to choroba odzwierzęca, tubylcy w Afryce zarażali się w skutek kontaktu ze zwierzętami w małych wioskach. Już w latach 70. zauważono, że ten wirus może przenosić się między ludźmi. Przenosi się przez bliski kontakt, nie przez powietrze – tłumaczył w programie WP "Newsroom" dr Paweł Grzesiowski, immunolog, pediatra i ekspert NRL ds. walki z COVID-19. Wirus pojawił się w Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Holandii, Portugalii, we Włoszech, w Szwecji, Izraelu, Australii, Kanadzie i Stanach Zjednoczonych. - Mamy do czynienia ze zjawiskiem, którego dotychczas nie było. Pojawiały się w różnych latach pojedyncze i zawleczone przypadki do krajów spoza Afryki. Obecnie 16 krajów z innych kontynentów odnotowuje pojedyncze przypadki zachorowań. Ta liczba krajów w jednym czasie zaatakowana przez wirusy jest czymś zupełnie nowym i niezwykłym – tłumaczył dr Grzesiowski. Ekspert przyznał, że do tej pory wirus był mało zakaźny i nie powodował epidemii. - Jeżeli ten wirus stanie się bardziej zakaźny, może spowodować dużą liczbę zachorowań, ponieważ mamy problem z odpornością przeciwko niemu. Wszystkie osoby urodzone po 1979 r. nie są odporne na ospę – zarówno ludzką, jak i małpią – podkreślił immunolog i pediatra. Doktor Grzesiowski podkreślił, że w historii tej choroby mamy do czynienia z dwiema zmianami. – Po pierwsze wirus wydostał się w niewyjaśniony sposób na wiele kierunków, a po drugie mamy sporo ludzi, którzy są podatni na zachorowanie. To niedobra sytuacja. Jeśli jesteśmy bezbronni to wirus może nas zaatakować – dodał gość programu.