PolskaMałgorzata Wassermann o ekshumacji jej ojca: to dopiero początek

Małgorzata Wassermann o ekshumacji jej ojca: to dopiero początek

- Myślę, że sprawa w ogóle nie jest zamknięta - powiedziała Małgorzata Wassermann komentując w RMF FM ostateczną opinię biegłych po ekshumacji jej ojca, ofiary katastrofy smoleńskiej. - Wyniki są, jest opinia uzupełniająca, jest jeszcze kwestia ewentualnie dojścia do pewnych ustaleń, bo to jest tylko opinia. Chcielibyśmy poznać metodologię badań, sposób pobrania próbek i ich zabezpieczenia. To jest dopiero początek ekshumacji - dodała.

Małgorzata Wassermann o ekshumacji jej ojca: to dopiero początek
Źródło zdjęć: © WP.PL

26.06.2012 | aktual.: 26.06.2012 19:31

Z ostatecznej opinii biegłych po przeprowadzeniu sekcji ekshumowanych zwłok wynika, że na ciele Zbigniewa Wassermanna, ministra PiS, który zginął w katastrofie smoleńskiej, nie ma żadnych śladów wybuchu.

Małgorzata Wassermann pytana o stwierdzenie w opinii biegłych, że na ciele jej ojca nie ma śladów mechanicznych (nie ma przerwanych błon), stwierdziła, że konieczne jest uzupełnienie tej opinii o metodologię i badania. - Przede wszystkim jest jeszcze pytanie: czy po 26 miesiącach jak wiele można stwierdzić z tych ciał? A kiedy jest tak, że upływ czasu spowodował, że na pewne pytania po prostu nie będzie dało się udzielić odpowiedzi? Bo to, że czegoś żeśmy nie stwierdzili, zważywszy na fakt że badanie wykonano 16 miesięcy po katastrofie, to - dla mnie - świadczy o tym, że tego nie znaleźliśmy. Nie znaczy to jednak, że tego nie było. Kiedy będą przeprowadzane badania na wszystkich ciałach będzie konieczność porozmawiania z biegłymi: jaki wpływ na wartość ich ustaleń ma upływ czasu? - zastanawiała się.

Córka zmarłego tragicznie ministra nie wyklucza kolejnych ekshumacji. Powołując się na rozmowy z biegłymi mówi, że "jeżeli doszło do eksplozji, to niekoniecznie materiał wybuchowy musi być na każdym z ciał i niekoniecznie musi być na każdym z zabezpieczonych materiałów".

Małgorzata Wassermann jest niemal pewna, że na pokładzie rządowego Tu-154M doszło do eksplozji. - Chcę zwrócić uwagę na to, że zawsze bardzo ostrożnie wypowiadałam się na ten temat. Mówiłam, że śledztwo trwa, trwa wyjaśnianie przyczyn i bądźmy ostrożni w osądach. Niczego nie wykluczajmy. Z każdym miesiącem moja pewność co do tego, że to nie był zwykły wypadek, tylko doszło tam do ingerencji osób trzecich - czyli po prostu do zamachu - zaczyna wzrastać - stwierdziła córka Zbigniewa Wassermanna.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (827)