Małgorzata Sołtysiak chce śledztwa ws. pogromu kieleckiego, a prezydenta i premier oskarża o "żydowską hucpę"
• Małgorzata Sołtysiak jest wiceprezeską Ruchu im. Lecha Kaczyńskiego, zastępczynią Marty Kaczyńskiej
• Sołtysiak krytykuje postawę prezydenta i premier na obchodach 70. rocznicy pogromu kieleckiego
• "Szydło i Duda przyjęli wersję o antysemickich Kielcach, bo lobby żydowskie okazało się silniejsze"
• "Z Kielc premier i prezydent robią żydowską hucpę" - pisze Małgorzata Sołtysiak
• Do końca roku chce złożyć wniosek do IPN o wznowienie śledztwa ws. pogromu kieleckiego
• Prof. Paweł Śpiewak dla WP: nie wykluczam, że mamy do czynienia z postawą negacjonistyczną
26.07.2016 | aktual.: 01.08.2016 11:42
- Takiego rozczarowania chyba dotychczas nie doświadczyłam. Potrzebuję czasu na ochłonięcie - tak tuż po obchodach 70. rocznicy pogromu kieleckiego zareagowała wiceprezeska Ruchu Społecznego im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego na postawę Andrzeja Dudy i Beaty Szydło.
Współtwórczyni Ruchu im. Lecha Kaczyńskiego
Małgorzata Sołtysiak była współpracowniczką Beaty Kempy i działała na rzecz Solidarnej Polski, ale z partią się rozstała. Była też przewodniczącą Klubu Inteligencji Katolickiej w Kielcach. Obecnie jest wiceprezeską - zastępczynią Marty Kaczyńskiej - zarządu Ruchu Społecznego im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i prawicową działaczką społeczną. Osobiście zna się z Andrzejem Dudą.
- Razem z Andrzejem Dudą, wówczas jeszcze posłem, zakładałam w Kielcach ruch im. tragicznie zmarłego prezydenta. Traktowaliśmy to jako kultywowanie pamięci i polityki Lecha Kaczyńskiego. Teraz - gdy zmieniła się sytuacja polityczna w Polsce - forma tego zaangażowania jest już dowolna, ale w kierunku dążenia do prawdy historycznej - zapewnia w rozmowie z WP.
Co powiedzieli prezydent i premier?
Działaczkę społeczną zabolała postawa prezydenta i premier w czasie obchodów 70. rocznicy pogromu kieleckiego. Dlaczego? Obok - jej zdaniem - krzywdzącej depeszy PAP nt. obchodów niewłaściwe miały być też słowa Andrzeja Dudy i Beaty Szydło.
- W wolnej, suwerennej i niepodległej Polsce nie ma miejsca na jakiekolwiek uprzedzenia: na rasizm, ksenofobię, nie ma miejsca na antysemityzm. Takie zachowania, choćby w najdrobniejszym przejawie muszą być w Polsce w sposób zdecydowany piętnowane - powtarzał dwa razy Andrzej Duda.
Prezydent opisywał, że "władze państwa: wojsko, milicja, Urząd Bezpieczeństwa Publicznego zachowały się tamtego dnia [pogromu - red.] w zdumiewający, a często bestialski sposób". - To wojsko i milicja pierwsze otwarły tutaj ogień i wiele ofiar, które zginęły, zginęło od kul. To wojsko i milicja zamiast pomóc i chronić polskich obywateli, naszych współobywateli, nie tylko nie zapewniły ochrony, ale jeszcze zaatakowały. A potem pozostawiły sprawę i UB przez wiele godzin nie reagowało. Dopiero wieczorem przyszło z obroną - dodawał. Zaznaczał jednocześnie, że "nie tylko wojsko i milicja tu były i atakowały. Atakowali też ludzie".
Sołtysiak: prezydent oskarżył nas o antysemityzm
Według Sołtysiak Andrzej Duda w ten sposób "jawnie oskarżył Kielce o antysemityzm stosując odpowiedzialność zbiorową".
List w związku z obchodami napisała z kolei premier Beata Szydło. - Nie ma w Polsce przyzwolenia na piętnowanie ze względu na wyznanie ani na rasizm. Przypominanie o zbrodni popełnionej w Kielcach jest naszym moralnym obowiązkiem i ważnym ogniwem dzieła pojednania - napisała. Zwróciła też uwagę, że oprócz chwalebnych kart historii, trzeba pamiętać i "o wydarzeniach zasługujących na potępienie". Wiceprezes Ruchu uznała ten list za antypolski, antyhistoryczny i wiernopoddańczy.
Małgorzata Sołtysiak na swoim profilu na Facebooku bardzo ostro zareagowała na te wypowiedzi prezydenta i premier. - Z Kielc premier i prezydent robią żydowską hucpę oskarżając niewinne miasto za sowiecką zbrodnie. Wygląda to jak zbiorowe samobójstwo PiS. Polakom można zabrać/ukraść wiele, ale z godnością jest najtrudniej. Proszę nie liczyć, że do wyborów zapomnimy - stwierdziła. Wdając się w dyskusję z internautami na pytanie "kto inny przejmie władzę, gdy przyjdzie na to pora"?, odpowiedziała: - Pewnie Żydzi.
Na obchodach rocznicy odczytano także wiersz pt. "Wiersz o zabiciu doktora Kahane" autorstwa Juliana Korhausera (ojca Pierwszej Damy Agaty Dudy). Według Sołtysiak jest on "obraźliwy i obrzydliwy".
"Lobby żydowskie"?
- Ja myślę, że zarówno premier Szydło, jak i prezydent Duda przyjęli wersję o antysemickich Kielcach, bo lobby żydowskie okazało się silniejsze. Podobnie w Jedwabnem, pomimo przerwanej ekshumacji i niedokończonym śledztwie, obowiązuje sowiecka wersja historii o polskim antysemityzmie, co by to nie miało znaczyć. Wznowienie śledztwa w obydwu przypadkach jest nieodzowne. Tylko wtedy upadnie żydowski motyw do szantażowania Polski. Będzie kiedyś odważny rząd, który się z tym zmierzy? W każdym razie my będziemy naciskać - napisała na FB.
W rozmowie z WP takie słowa uzasadnia emocjami, ale i wyjaśnia. - Tak to odczuwałam. Nie jestem politykiem i nie znam uwarunkowania stanowiska pani premier i pana prezydenta. Z jakiegoś tytułu ekshumacja w Jedwabnem została przerwana. Jest tutaj na pewno jakieś drugie dno, o którym nie mamy pojęcia na tyle wiarygodnego, aby o nim oficjalnie mówić. O coś w tym wszystkim chodzi. Nazwałam to "lobby żydowskim", ale gdzieś jest przyczyna, że taka opinia o Polakach jest rozpowszechniana i nie ma na to stanowczej reakcji rządu czy placówek dyplomatycznych - podnosi. Owa opinia według niej kreowana jest poprzez kręcenie filmów jak "Ida", "Pokłosie" czy serial "Nasze matki, nasi ojcowie".
Wniosek do IPN o nowe śledztwo ws. pogromu
Po wypowiedziach Dudy i Szydło nt. pogromu kieleckiego Sołtysiak chce złożyć wniosek do Instytutu Pamięci Narodowej o rozpoczęcie nowego śledztwa ws. pogromu kieleckiego. Do końca roku - deklaruje inicjatorka - taki dokument ma wpłynąć na biurko prezesa Jarosława Szarka. Wiceszefowa Ruchu widzi w dr. Szarku szansę na zrewidowanie historii związanej z pogromem kieleckim. Jej wiara wynika m.in. ze stwierdzenia nowego prezesa IPN, że "wykonawcami zbrodni (w Jedwabnem - red.) byli Niemcy, którzy wykorzystali w tej machinie własnego terroru - pod przymusem - grupkę Polaków".
- Do końca sierpnia będzie przygotowany wniosek, a potem akcja zbierania podpisów nie tylko wśród mieszkańców Kielc, zaangażujemy także Polonię. Damy sobie 2-3 miesiące. Na pewno do końca roku do IPN złożymy ten wniosek - mówi w rozmowie z WP. Jak dodaje, obecnie trzech historyków przygotowuje analizę historyczną pogromu kieleckiego, która ma zostać dołączona do wniosku. - Liczę bardzo na pana prezesa dr. Jarosława Szarka. Myślę, że będzie stanowczy w odkłamywaniu naszej historii. Bo układnością można stracić honor, a niczego się nie zyska - podkreśla Małgorzata Sołtysiak.
Prof. Śpiewak: te wydarzenia są opisane bardzo dokładnie
W rozmowie z Wirtualną Polską prof. Paweł Śpiewak podkreśla natomiast, że książek i ujawnionych dokumentów na temat pogromu kieleckiego, ale i krakowskiego czy rzeszowskiego, jest wiele. - Te wydarzenia są opisane bardzo dokładnie. Nie wierzę więc, że można tu dojść do czegokolwiek nowego. Szczególnie, że nie bardzo jesteśmy w stanie odtworzyć, co miał wówczas w głowie szef UB w Kielcach i czy był aktywny w czasie pogromu. Natomiast o roli zwykłych funkcjonariuszy milicji i żołnierzy wiemy sporo. I możemy stwierdzić, że odegrali oni bardzo złą rolę i w dużej mierze sprawstwo morderstw było po ich stronie - mówi WP szef Żydowskiego Instytutu Historycznego.
Jak dodaje prof. Śpiewak, istnieją tylko przypuszczenia, że mord był w interesie UB. - Ale nie ma na tę hipotezę żadnych dowodów. Tę sprawę wielokrotnie badano. Nie wykluczam, że mamy do czynienia z postawą negacjonistyczną [pani Małgorzaty Sołtysiak - red.]. Za wszelką cenę próbuje się ukryć niewygodne fakty z naszej historii - podobnie jak to uczyniła minister Anna Zalewska. Smutne - konkluduje.
Ustalenia IPN: 37 ofiar wśród Żydów
Zgodnie z ustaleniami IPN, w czasie pogromu kieleckiego zginęło 37 osób narodowości żydowskiej (35 zostało rannych) i troje Polaków. Tego dnia w Kielcach i okolicach miały miejsce również inne zajścia, w których pokrzywdzonymi stali się obywatele narodowości żydowskiej. Na tle rabunkowym zamordowano mieszkankę Kielc pochodzenia żydowskiego Reginę Fisz i jej kilkutygodniowe dziecko.
Kielecki pogrom w 1946 r. sprowokowała plotka o uwięzieniu przez Żydów chrześcijańskiego chłopca i rzekomym dokonaniu na nim rytualnego mordu. Dziewięć z dwunastu osób (w większości przypadkowych), oskarżonych o masakrowanie Żydów skazano w pospiesznym, pokazowym procesie na śmierć i stracono.
Wobec nieznalezienia podstaw do oskarżenia kogokolwiek za udział w pogromie Żydów w Kielcach miejscowa delegatura Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciw Narodowi Polskiemu IPN w Krakowie w 2004 r. umorzyła śledztwo w tej sprawie.