Małe dziecko na marszu przestało oddychać. Natychmiastowa reakcja

Podczas poniedziałkowego Marszu Niepodległości doszło do zdarzenia, w którym natychmiastowej pomocy potrzebował roczny chłopiec. Dziecko nagle przestało oddychać. Rodzice o pomoc poprosili policjantów, na miejsce dotarła też wezwana karetka.

Na marszu konieczna była pomoc rocznemu dziecku /zdj. ilustracyjne
Na marszu konieczna była pomoc rocznemu dziecku /zdj. ilustracyjne
Źródło zdjęć: © PAP | Paweł Supernak

O zdarzeniu poinformowała warszawska policja w komunikacie. Zgodnie z jego treścią policjanci z Bielska Białej, którzy w poniedziałek pełnili służbę przy zabezpieczeniu Marszu Niepodległości w Warszawie, zostali poproszeni o pomoc przez rodziców rocznego chłopca, który przestał oddychać.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Tęczowa flaga na Marszu Niepodległości. "Było blisko od incydentu"

"Mundurowi od razu przystąpili do resuscytacji malucha. Podjęte przez policjantów czynności pozwoliły na przywrócenie u niemowlęcia czynności życiowych" - przekazano, dodając, że na miejsce dotarła też wezwana w międzyczasie karetka pogotowia.

Do zdarzenia doszło kilka minut przed godz. 15 w rejonie ulicy Wspólnej. Mundurowi, którzy pospieszyli z pomocą dziecku, na co dzień służą w Samodzielnym Pododdziale Prewencji Policji w Bielsku-Białej - podano również.

Policja podsumowała działania po Marszu Niepodległości

W poniedziałek wieczorem podczas briefingu Komendant Stołeczny Policji insp. Dariusz Walichnowski podsumował działania policyjne w Warszawie w dniu Święta Niepodległości.

- Chroniliśmy i pomagaliśmy dzisiaj bardzo często. Do służby w dniu dzisiejszym zostało skierowanych na teren miasta Warszawy ponad osiem tysięcy policjantów - przekazał.

Jak wyjaśnił, "było kilka przypadków, w trakcie których policjanci będący w służbie pomogli ludziom", wśród których wymienił przypadek starszej kobiety oraz małego dziecka, którzy potrzebowali pomocy, jak i dziecka, które odłączyło się na chwilę od opiekunów.

O 6-latku, który zgubił się podczas Marszu Niepodległości również informowali wcześniej policjanci w komunikacie. Chłopiec krótko po godz. 15 podszedł do policjantów patrolujących okolice stacji metra Centrum, a w tym samym czasie jego ojciec zgłosił się do innej grupy funkcjonariuszy. "Chociaż cała sytuacja była dla niego i dziecka stresująca, to szybko znalazła szczęśliwe zakończenie" - przekazała stołeczna policja.

Czytaj też:

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (85)