PublicystykaMakowski: "PiS odkrywa karty do PE. Są zaskoczeniem. Szykuje się rekonstrukcja rządu" (OPINIA)

Makowski: "PiS odkrywa karty do PE. Są zaskoczeniem. Szykuje się rekonstrukcja rządu" (OPINIA)

Wicepremier, ministrowie, wiceministrowie, wicemarszałkowie Sejmu i Senatu, rzeczniczka rządu i Klubu Parlamentarnego. Jeśli wszystkie ”miejsca biorące” do Parlamentu Europejskiego spełnią swoją rolę, w połowie roku szykuje się rekonstrukcja rządu i partyjny reset. Zaskakuje szczególnie exodus Joachima Brudzińskiego, jednego z najlepszych ministrów PiS-u.

Makowski: "PiS odkrywa karty do PE. Są zaskoczeniem. Szykuje się rekonstrukcja rządu" (OPINIA)
Źródło zdjęć: © PAP | Leszek Szymański
Marcin Makowski

19.02.2019 | aktual.: 19.02.2019 21:03

Na liście, odczytanej we wtorek wieczorem pod siedzibą partii na Nowogrodzkiej przez marszałek Beatę Mazurek w towarzystwie wicepremier Beaty Szydło, mieszanka nazwisk oczywistych i zaskoczeń. Do tej pierwszej grupy lekką ręką można wpisać Annę Fotygę, Jarosława Sellina, Karola Karskiego, Jacka Saryusz-Wolskiego, Ryszarda Czarneckiego, Adama Bielana, Witolda Waszczykowskiego, Zdzisława Krasnodębskiego, Tomasza Porębę, Beatę Szydło, czy Ryszarda Legutko.

Lista zaskoczeń

Ciekawie robi się dopiero wtedy, gdy zerkniemy na drugi zestaw nazwisk. Z funkcjami rzeczniczek Klubu Parlamentarnego i rządu rozstaną się zapewne Beata Mazurek i Joanna Kopcińska. Swój ministerialny posterunek opuszczą natomiast Anna Zalewska - odpowiedzialna przecież za kluczową dla Zjednoczonej Prawicy (i szeroko krytykowaną) reformę edukacji, Beata Kempa - członek Rady Ministrów odpowiedzialna za sprawy pomocy humanitarnej i największe zaskoczenie zestawienia - Joachim Brudziński.

To właśnie on, minister spraw wewnętrznych i administracji, ”człowiek nr 2” w PiS-ie, typowany na zastępcę Jarosława Kaczyńskiego i uważany również w kręgach opozycyjnych za jednego z najskuteczniejszych polityków Zjednoczonej Prawicy, został bowiem liderem listy Zachodniopomorskiego i Lubuskiego. Trudno na gorąco wytłumaczyć taką decyzję partii, która nawet gdy pojawiała się wcześniej w dziennikarskich plotkach, uznawana była za niewiarygodną.

Oczywiście można stwierdzić, że znany i aktywny w regionie będzie jego lokomotywą, ale czy cena ekspedycji brukselskiej dla samego PiS-u (Brudziński należy do jednych z najwierniejszych współpracowników prezesa, jeszcze z Porozumienia Centrum), nie będzie zbyt wysoka? Szczególnie, że mając zagraniczne obowiązki na głowie, szef MSWiA może już nie poświęcać tyle uwagi kontrolowaniom rozgrywek wewnątrz własnego środowiska i przywoływaniu nieco bardziej krnąbrnych działaczy terenowych do porządku. Istnieje również szansa, że po wyborach wycofa się i pozostanie w rządzie.

Wielcy nieobecni?

Jest w nominacjach Prawa i Sprawiedliwości jeszcze kilka zaskakujących decyzji oraz braków. Ciekawe, że start byłej szefowej sztabu wyborczego PSL Andżeliki Możdżanowskiej odbędzie się z drugiego miejsca w Wielkopolsce, ale już dla Patryka Jakiego, który wykonał przecież ogromną (choć bez sukcesu wyborczego) pracę dla Zjednoczonej Prawicy, miejsca w czołówce w Warszawie zabrakło.

Co oczywiście nie znaczy, że nie wystartuje z niższego miejsca, licząc na zdobytą popularność. Tak czy inaczej dzisiaj razi jego oficjalne pominięcie, podobnie jak chętnego na Europarlament marszałka Ryszarda Terleckiego. Zaskoczeniem jest też brak Jacka Czaputowicza, o którym mówiło się, że "chce uciec do Brukseli". A jednak na liście go nie ma.

Najważniejsze eurowybory w historii Unii

#

Jedno natomiast nie ulega wątpliwości - jakkolwiek oceniać zestawienie nazwisk, z których część to po prostu ”złoty spadochron” dla ministrów byłych i obecnych - polityczna wiosna przed wyborami parlamentarnymi upłynie partii na porządkach i rekonstrukcji rządu. Być może alternatywy nie było, bo list nie da się zapełnić samymi posłami, ale zawsze w takich sytuacjach pojawia się pytanie o skuteczność. PiS może bowiem liczyć na około 20 mandatów.

Samych wyeksponowanych postaci, z których każda robi sobie nadzieję, jest natomiast 26. A co z resztą? Robi się ciasno. Ewentualna fala ewentualnych rozczarowań przed kolejną kampanią będzie dużym wyzwaniem dla Mateusza Morawieckiego i Jarosława Kaczyńskiego. Między innymi z powodu stawki i wyzwań stojących przed Unią, tegoroczne Eurowybory będą najważniejszymi w dotychczasowej historii.

Marcin Makowski dla WP Opinie

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)