Makabra w szpitalu w USA. Są ofiary kolejnej strzelaniny
W środę na terenie szpitala Saint Francis w Tulsie w stanie Oklahoma doszło do strzelaniny. Co najmniej cztery osoby zginęły, a kilka zostało rannych. Sprawca ataku popełnił samobójstwo.
"Cztery osoby zostały zastrzelone. Jedna z nich zmarła po przetransportowaniu z miejsca zdarzenia w celu uzyskania pomocy medycznej, a jedną z tych czterech osób jest nasz podejrzany" - takie informacje przekazał ABC kapitan policji w Tulsa Richard Meulenberg.
Tamtejsza policja przekazała w mediach społecznościowych, że funkcjonariusze chodzili po całym szpitalu i sprawdzali, czy w żadnym z pomieszczeń nie ma dodatkowych zagrożeń.
Strzelanina w szpitalu w USA. 4 osoby nie żyją
"Mamy wiele pięter (...) z setkami pokoi i setkami ludzi w budynku" - przekazał Richard Meulenberg.
Z informacji opublikowanym na Twitterze przez służby wynika, że odbyła się ewakuacja kampusu szpitala St. Francis.
Rzecznik policji wyznał również, że nie ustalono jeszcze tożsamości podejrzanego. Opisał go jako czarnoskórego mężczyznę w wieku od 35 do 40 lat. Według władz miał długi karabin i pistolet. Użył broni na drugiej kondygnacji części szpitala, Natalie Medical Building.
Natomiast zastępca komendanta policji w Tulsa Eric Dalgleish przekazał, że nie jest jeszcze jasne, czy celem napastnika był ktoś konkretny. Nie wiadomo, czy ofiary były pacjentami, czy pracownikami szpitala.
W szkole zlokalizowanej niedaleko od tej tragedii utworzono centrum łączności. Tam rodziny mogą kontaktować się z bliskimi. O tragedii wiedza już najważniejsze władze USA. "Prezydent Biden został poinformowany o strzelaninie w Tulsa, Oklahoma. Biały Dom uważnie monitoruje sytuację" - zaznaczono w komunikacie Białego Domu, który zaoferował pomoc władzom stanowym i lokalnym.
USA. Strzelanina w szkole w Teksasie
Przypomnijmy, że do ogromnej tragedii doszło także we wtorek 24 maja. Do szkoły podstawowej w Uvalde w Teksasie wdarł się uzbrojony 18-latek.
Mężczyzna zabił łącznie 21 osób - 19 dzieci oraz 2 dorosłych. Napastnik został zabity przez służby. Przedstawiciele tamtejszych władz przeprosiły za bierność funkcjonariuszy.
Dyrektor Departamentu Bezpieczeństwa Publicznego Teksasu Steven McCraw ujawnił szokujące ustalenia. Dzieci niemal przez godzinę dzwoniły na policję, błagając ją o pomoc, podczas gdy policjanci stali na zewnątrz.