Makabra w Starogardzie Gdańskim: skatowano niemowlę. Nowe fakty
Do przerażających zdarzeń doszło w Starogardzie Gdańskim (województwo pomorskie). To tam znęcano się nad 10-tygodniową Mają. Robiono to ze szczególnym okrucieństwem. Dziecko zmarło. 22-letniej matce i jej konkubentowi grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności. Ujawniono też inne wstrząsające okoliczności tej sprawy.
W czwartek 20 stycznia rozegrał się dramat w jednym z mieszkań przy ulicy Piłsudskiego w Starogardzie Gdańskim.
To tam skatowana została Maja. 10-tygodniowa dziewczynka została tak pobita, że straciła przytomność. Wtedy jej babcia wezwała pogotowie ratunkowe.
Lekarz naczelny szpitala w Starogardzie Gdańskim w rozmowie z "Super Expressem" przekazał, że dziecko było w stanie krytycznym. Po 30 minutach trwania akcji reanimacyjnej medycy stwierdzili zgon dziewczynki. Lekarze z placówki podejrzewali zespół dziecka maltretowanego.
Zobacz też: "Wielka szkoda". Kontrowersje wokół ważnej decyzji Dudy
Znęcali się nad Mają. Niemowlak nie żyje
- Dziewczynka miała nie tylko połamane rączki, lecz także wiele obrażeń wewnętrznych - zdradził w rozmowie z tabloidem lekarz.
Na miejsce wezwano policję. Mundurowi zatrzymali matkę dziecka - 22-letnią Karolinę P. oraz jej konkubenta - Dominika P, a także pozostałą rodzinę. Mowa o babci, a także siostrze matki i jej partnerze.
Prasa dodała, że 22-latka i jej konkubent zostali aresztowani. Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku przekazał "SE", że rodzicom postawiono zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Grozi im dożywotnia kara pozbawienia wolności.
Jak się okazuje, to niejedyne dzieci tej pary. Mają oni także 4-letniego synka i 3-letnią córeczkę. Dzieci także miały doświadczać przemocy. Trafiły one do rodziny zastępczej.
- U dziewczynki ujawniono zmiany wskazujące na konieczność przeprowadzanie wielu zabiegów chirurgicznych, uraz głowy, liczne zasinienia i zadrapania na całym ciele - dodał prokurator. Obrażenia ujawniono także na ciele chłopca.
Źródło: "Super Express"