Tylu turystów jeszcze nie było. Majorka oblężona, mieszkańcy wściekli

14,4 mln zagranicznych turystów odwiedziło w ubiegłym roku Baleary - wylicza Narodowy Instytut Statystyczny Hiszpanii. W tym roku ma być ich jeszcze więcej, może nawet 20 mln. Hiszpańskie wyspy "idą po rekord", a mieszkańcy protestują.

Hiszpanię z roku na rok odwiedza coraz więcej turystów. Mieszkańcy kurortów mają tego dość
Hiszpanię z roku na rok odwiedza coraz więcej turystów. Mieszkańcy kurortów mają tego dość
Źródło zdjęć: © Pixabay

21.07.2024 | aktual.: 21.07.2024 23:14

Liczba zagranicznych gości odwiedzających Baleary (Ibiza, Majorka i Minorka) rośnie z roku na rok. W 2023 roku był to wzrost o 9,1 proc. w porównaniu z 2022 r. Turyści zostawili tam o 16,4 proc. więcej pieniędzy.

Hiszpański Narodowy Instytut Statystyczny już wcześniej podawała, że w ubiegłym roku Hiszpanię odwiedziło 85,1 mln turystów zagranicznych. Tylu nie było ich jeszcze nigdy. Z tego do samego archipelagu przybyło 14,4 miliona osób, głównie na Majorkę.

Wszystko wskazuje na to, że w tym roku ten rekord zostanie pobity - pisze portal BBC. Na Balearach ten licznik może sięgnąć 20 milionów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Turysta dobry czy zły? Wakacyjne oblężenie Hiszpanii

Przez ostatnie lata w Hiszpanii nasiliła się debata na temat tego, czy miliony turystów przynoszą więcej problemów, niż korzyści.

Jak zauważa BBC, w tym roku złość wśród wielu mieszkańców osiągnęła nowy poziom. Można to było zauważyć chociażby po proteście, jaki na początku lipca zorganizowano w Barcelonie.

Ponad 20 tysięcy osób wyszło wówczas na ulice, w proteście przeciwko masowej turystyce. Demonstracja była efektem inicjatywy ponad 100 organizacji obywatelskich.

Mają dosyć turystów. Majorka też mówi "nie"

Coraz głośniej i częściej w mediach słychać apele aktywistów, którzy zwracają uwagę na koszty masowej turystyki, jakie ponosić muszą mieszkańcy Majorki.

- Obcokrajowcy kupują tutaj domy i mieszkania, lub wynajmują je przez większa część lata, co psuje rynek i zawyża ceny. Nas, normalnych ludzie, którzy tu żyją i pracują, nie stać na wynajem - mówi 25-letnie Pere z ruchu działającego pod nazwą "Menys Turisme, Més Vida", czyli "Mniej turystyki, więcej życia". W ten weekend aktywiści i mieszkańcy znów wyszli na ulice, aby zaprotestować przeciwko masowej turystyce.

Inni społecznicy przekonują, że to mit, iż Majorka, aby przetrwać, potrzebuje stale rozwijającej się turystyki.

- Rzeczywistość jest taka, że ​​wielu mieszkańców przygotowuje się do wyjazdu na stałe, ponieważ nie stać ich już na to, by to pozostać - mówią.

Masowa turystyka to nie tylko hiszpański problem. Mierzy się z nim wiele europejskich krajów. Niektóre zaczęły już wprowadzać pewne ograniczenia. W Wenecji jednodniowi przyjezdni zmuszeni są płacić specjalny podatek. Podobne rozwiązania pojawiły się też np. w szwajcarskich wioskach, które z powodu swego piękna są zadeptywane przez dziesiątki tysięcy ludzi.

Źródło: BBC/Das Inselradio Mallorca/WP

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (13)