PolskaMajor Waldemar Stafijowski spędził 125 dni w powietrzu. Za sterami Mi-17

Major Waldemar Stafijowski spędził 125 dni w powietrzu. Za sterami Mi‑17

Po 27 latach służby majorowi Waldemarowi Stafijowskiemu, w czasie misji w Afganistanie, wybiła trzytysięczna godzina wylatana na śmigłowcu Mi-17. Oznacza to, że pilot spędził w powietrzu w sumie aż 125 dni - pochwaliły się na swojej stronie internetowej Wojska Lądowe.

Major Waldemar Stafijowski spędził 125 dni w powietrzu. Za sterami Mi-17
Źródło zdjęć: © Wojska Lądowe/army.mil.pl | kpt. Janusz Błaszczak, kpt. Marcel Podhorodecki

30.10.2012 | aktual.: 30.10.2012 20:48

Major Stafijowski na co dzień w kraju służy w 1 dywizjonie lotniczym w Leźnicy Wielkiej, wchodzącym w skład 25 Brygady Kawalerii Powietrznej z Tomaszowa Mazowieckiego. Służbę rozpoczął na stanowisku prawego lotnika, następnym stanowiskiem był dowódca załogi i dowódca klucza. Przeszło sześć lat był szefem szkolenia leźnickiego dywizjonu lotniczego, aby w 2012 roku zostać dowódcą eskadry.

Pilot z wieloletnim doświadczeniem odsłużył dwie zmiany w Iraku (300 godzin nalotu), a obecnie stacjonuje w Afganistanie (30 godzin). - Irak to bardziej pustynny obszar i przede wszystkim wysokość nad poziomem morza mniejsza. Afganistan to już teren górzysty i inna wysokość, więc start też trudniejszy. Do tego dochodzi wszechobecny pył o konsystencji mąki. Dla mechaniki śmigłowców Irak był znacznie lepszy od Afganistanu - odpowiedział zapytany o różnicę w pilotowaniu Mi-17 w obu krajach.

Major trzytysięczną godzinę swojego lotu na pewno zapamięta, gdyż przyszło mu akurat przewozić z Bagram do Ghazni dowódcę Polskiego Kontyngentu Wojskowego, generała brygady Andrzeja Tuza.

Dowódca, drugi pilot, technik pokładowy i trzech strzelców to kompletny skład załogi Mi-17. Do tego dochodzi drużyna ze szwadronu kawalerii i ratownik medyczny. Gotowych do użycia mają kilka śmigłowców Mi-17.

Załogi wykonują loty w obszarze odpowiedzialności XII zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego oraz na trasach do Sharany, Bagram i Kabulu. Na zebranie załogi, poznanie informacji o celu wylotu i sytuacji w rejonie, a następnie poderwanie tych niemałych maszyn od ziemi, mają zaledwie 20 minut.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)