Majdan w Warszawie? Grzegorz Schetyna: brak rozwiązania sporu o TK wyprowadzi nas na ulice
• Szef PO w RMF FM: Majdan w Warszawie to ostatni etap konfliktu
• Zdaniem Schetyny, PiS "sam się spętał"
• Szanse na kompromis? Schetyna: inicjatywa prezydenta
• Polityk o sondażu CBOS: PO wraca na drugie miejsce, jest w lepszej formie
- Jeżeli nie znajdziemy rozwiązania tego konfliktu, to wszystko będzie nas prowadzić na ulice. A jeśli przeniesiemy wszystkie aktywności na ulicę, to będziemy mogli powiedzieć o Majdanie w Warszawie, ale to ostatni etap. Może to prowadzić do tego, czego jeszcze w Polsce nie widzieliśmy - komentował na antenie RMF FM spór wokół Trybunału Konstytucyjnego szef PO, Grzegorz Schetyna.
Zdaniem Schetyny, PiS "sam się spętał". - Na własne życzenie postawili się w kącie i zwrócili na siebie światła całej Europy - stwierdził, po czym dodał: - Prawo i Sprawiedliwość musi się potrafić zatrzymać. Musi mieć własną trzeźwą ocenę sytuacji i konsekwencji, do których ich polityka doprowadzi. To jest stawianie się na marginesie Europy.
- Polska jest ważnym miejscem, ale my też musimy mieć własny pomysł na wyjście z tego konfliktu. To nie jest tak, że ciągle musimy go intensyfikować. Jestem zwolennikiem tego, żeby Szydło, Kaczyński, Duda mieli możliwość zaproponować rozwiązanie konfliktu. Ciągle chcę wierzyć, że będzie pomysł i on musi się pojawić od tych, którzy narobili całego bałaganu - mówił Schetyna.
W jego ocenie, szanse na kompromis ws. TK dawałaby "inicjatywa prezydenta, która byłaby ponad jego środowisko partyjne". - Ale inicjatywy na razie nie widzę - dodał polityk.
Schetyna: PO wraca na drugie miejsce
Schetyna skomentował również w RMF FM najnowszy sondaż CBOS, w którym PO z Nowoczesną uzyskały łącznie mniejsze poparcie, niż samo PiS.
- Szklanka zawsze jest do połowy pełna, albo do połowy pusta - oznajmił szef PO, podkreślając, że Platforma wraca na drugie miejsce i jest w lepszej formie, niż jeszcze parę tygodni temu.
- PO zaczyna, jak w długodystansowym wyścigu, gonić tego, który jest na przodzie - komentował polityk. Dodał, że sytuacja, do której doprowadziły rządy PiS, może w krótkim dystansie powodować przewagę sondażową, ale "ruina zaufania i zbudowanie muru nieufności, jest czymś, co jest nie do wybaczenia".
Z sondażu CBOS wynika, że 37 proc. deklarujących udział w wyborach, oddałoby w marcu głos na PiS, 18 proc. - na PO; 17 proc. - na Nowoczesną. Do Sejmu weszłaby także formacja Kukiz'15 z poparciem 8 proc.
PiS (wraz z Polską Razem i Solidarną Polską)
zyskało 3 pkt. proc. w porównaniu do badania z lutego. PO zyskała 4 pkt. proc. Poparcie dla Nowoczesnej spadło o 2 pkt. proc.