Mają twarde dowody. "Ofiary torturowane na śmierć"
Stosowane przez Rosjan metody tortur na okupowanych przez nich terytoriach Ukrainy były tak brutalne, że niektóre z ofiar zamęczono na śmierć - powiedział Erik Mose, przewodniczący komisji śledczej ds. Ukrainy działającej pod ONZ. Sprawozdanie przedstawione w Genewie ujawnia, jakimi zwyrodnialcami byli żołnierze rosyjskiego dyktatora Władimira Putina.
Erik Mose, przewodniczący komisji śledczej ds. Ukrainy działającej pod egidą ONZ, podczas poniedziałkowego wystąpienia w Genewie wydał oświadczenie na temat brutalnych tortur stosowanych przez Rosję na terytoriach Ukrainy, które są pod jej okupacją. Sugerował, iż niektóre z ofiar były torturowane na śmierć.
Tortury powodowały śmierć ofiary
Mose, przemawiając na forum Rady Praw Człowieka w Genewie, podkreślił, że jego zespół zgromadził dodatkowe dowody, które wskazują na powszechne i systematyczne stosowanie tortur przez rosyjskie siły zbrojne na obszarach, które znajdują się pod ich kontrolą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- W niektórych przypadkach tortury były tak brutalne, że powodowały śmierć ofiary - oznajmił Mose, cytowany przez agencję Reutera.
Tortury w ośrodkach detencyjnych
Komisja śledcza, której przewodzi Mose, odwiedziła części Ukrainy, które są tymczasowo okupowane przez siły rosyjskie od początku konfliktu, w tym obwody chersoński i zaporoski. W wyniku tych wizyt ustalono, że tortury stosowano głównie w ośrodkach detencyjnych prowadzonych przez władze rosyjskie. Komisja już wcześniej stwierdziła, że naruszenia dokonywane przez Rosjan w Ukrainie, w tym stosowanie tortur, mogą stanowić zbrodnię przeciwko ludzkości.
Piekło kobiet. Gwałty i przemoc seksualna
Mose poinformował, że zebrane dowody wskazują na zbrodnie popełniane w czasie wojny przez obie strony konfliktu, jednak znacznie większej liczby nadużyć dopuściły się siły rosyjskie niż ukraińskie. Stwierdzono, że torturowano głównie osoby oskarżane o bycie informatorami Ukraińców.
W swoim raporcie komisja podała, że rosyjscy żołnierze w obwodzie chersońskim "gwałcili i dopuszczali się przemocy seksualnej wobec kobiet w wieku od 19 do 83 lat". Często członkowie ich rodzin byli przetrzymywani w sąsiednich pokojach i tym samym zmuszeni do bycia świadkami zbrodni - przekazała agencja Associated Press.
Rosja zaprzecza, jakoby dopuszczała się okrucieństw lub atakowała ludność cywilną w Ukrainie. Kreml miał możliwość ustosunkowania się do zarzutów na forum Rady Praw Człowieka, ale żaden przedstawiciel Rosji nie był obecny w czasie poniedziałkowego wystąpienia Mosego.