Mają plan na Kuczmierowskiego. Bodnar zdradza
Prokurator generalny Adam Bodnar zapowiada wystawienie Europejskiego Nakazu Aresztowania za byłym szefem Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Michałem Kuczmierowskim. - Prokuratura jeśli powiedziała "A", to musi powiedzieć "B" - powiedział.
W związku ze śledztwem dotyczącym nieprawidłowości w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, prokuratura i służby poszukują listem gończym byłego prezesa agencji Michała Kuczmierowskiego. Zarzuca mu się nadużycie uprawnień i udział w zorganizowanej grupie przestępczej.
Bodnar w Polskim Radiu 24 stwierdził, że skoro został wydany list gończy, to miejsce pobytu Kuczmierowskiego jest "niewiadome".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Hołownia niespodziewanie pochwalił szefa BBN. "Dobry żołnierz"
Dziennikarz przeprowadzający wywiad zwrócił uwagę, że Kuczmierowski sam w rozmowie z portalem wPolityce.pl zdradził, że przebywa w Londynie, gdzie szuka pracy. Dodał, że nie zamierza wrócić do Polski, dopóki nie otrzyma listu żelaznego, gdyż nie wierzy w "uczciwy proces".
- Rozumiem, że to jest linia obrony, którą zaczął przedstawiać - powiedział Bodnar.
- Proszę jednak zauważyć, że ta rozmowa pojawiła się dopiero wtedy, kiedy kości zostały rzucone i sąd postanowił o tymczasowym aresztowaniu i wydano list gończy. Dopiero wtedy objawił się pan Michał Kuczmierowski. Teraz procedura jest następująca: będą podejmowane kolejne czynności procesowe. Prokuratura jeśli powiedziała "A", to musi powiedzieć "B", czyli w tym przypadku Europejski Nakaz Aresztowania - zapowiedział.
Śledztwo ws. RARS
Śledztwo dotyczy między innymi dopuszczenia się od 23 lutego 2021 r. do 27 listopada 2023 r. w Warszawie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez pracowników RARS podczas organizowania i procedowania zakupu towarów, a tym samym działania na szkodę interesu publicznego.
Podstawą wszczęcia śledztwa były zgromadzone przez Centralne Biuro Antykorupcyjne materiały o charakterze niejawnym oraz dwa zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożone przez Generalnego Inspektora Informacji Finansowej. Na dalszym etapie śledztwa GIIF złożył dwa kolejne zawiadomienia o podejrzeniu "prania brudnych pieniędzy".
W sprawie chodzi m.in. o zlecenie z RARS na dostarczenie prądotwórczych agregatów dla Ukrainy, które otrzymał twórca odzieżowej marki Red is Bad Paweł Szopa (który również usłyszał zarzuty). Agregaty, na których zakup agencja przekazała spółce prawie 92 mln zł, nigdy jednak do Ukrainy nie trafiły. W trakcie ubiegłorocznej kampanii wyborczej Prawa i Sprawiedliwości rozdawano je jednak strażakom.
Czytaj więcej: