Mają dość blokad rolników. "Jesteśmy w ruinie"

Były pyskówki i podniesione głosy, ale nie było wspólnego stanowiska. Lubelscy przedsiębiorcy spotkali się z rolnikami i namawiali ich, aby przestali blokować przejścia graniczne. - To boli, bo nie dość, że tracimy płynność finansową, to tracimy też rynek, na który pracowaliśmy przez długie lata - mówi WP Jacek Korzeniewski, jeden z przedsiębiorców.

Blokada granicy w DorohuskuBlokada granicy w Dorohusku
Źródło zdjęć: © PAP
Paweł Buczkowski

Do wojewody lubelskiego wpłynęło kilkadziesiąt pism od przedsiębiorców, którzy są na skraju upadłości przez trwające od kilku miesięcy blokady granicy Polski z Ukrainą.

- To logistycy, spedytorzy i transportowcy, ale i terminale przeładunkowe. Niektórzy stoją w obliczu upadłości, inni masowo zwalniają pracowników - mówi w rozmowie z WP wojewoda lubelski Krzysztof Komorski.

Wiceprezes stowarzyszenia Rozwoju Eksportu i Logistyki Kresy Jacek Korzeniewski jako poszkodowane firmy wymienia również agencje i składy celne, ale również kantory, bary, czy serwisy samochodowe obsługujące ciężarówki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Obornik kontra armatki wodne. Chaos w Brukseli przed budynkiem UE

- Nie może tak być, że jedna grupa społeczna realizuje swoje cele kosztem innych przedsiębiorców, miejsc pracy i naszych firm - mówi w rozmowie z WP Jacek Korzeniewski, który jest również prezesem jednej z firm zajmujących się obsługą łańcuchów dostaw towarów między Polską a Ukrainą.

Od początku blokad granic obroty jego firmy spadły o około 60 proc. W tej chwili zatrudnia 80 osób, ale mogą stracić pracę, jeśli sytuacja będzie się przeciągać.

"Nikt o nas nie mówi"

W poniedziałek spotkanie w sprawie sytuacji przedsiębiorców zorganizował wójt Dorohuska, gminy położonej tuż przy granicy polsko-ukraińskiej. Przedsiębiorcy przedstawiali swoje argumenty.

- Przez blokady przejść granicznych polscy eksporterzy i importerzy tracą chłonny rynek zbytu na Ukrainie. Z Chełma do Łucka na Ukrainie jest 250 kilometrów, a towary są transportowane przez Rumunię czy Węgry. To potężnie zwiększa koszty - mówi Korzeniewski.

- Ukraina w związku z konfliktem zbrojnym nie posiada obecnie żadnego portu morskiego. My tutaj na wschodzie, jak również porty polskie, liczyliśmy, że przejmiemy tranzyt towarów jadących z Chin na Ukrainę. Ale dzisiaj nasi klienci przekierowują te towary do portów rumuńskich i tamtędy zawożą je na Ukrainę - dodaje Korzeniewski.

Obecni na spotkaniu w Dorohusku przedsiębiorcy apelowali do wójta i wojewody, żeby przejście graniczne nie było areną manifestacji. - Media przekazują sytuację rolników, a o nas nikt nie mówi. To nie chodzi tylko o przedsiębiorców, ale i o setki miejsc pracy - podkreśla Korzeniewski.

Spotkanie przedsiębiorców i rolników z wójtem Dorohuska i wojewodą lubelskim
Spotkanie przedsiębiorców i rolników z wójtem Dorohuska i wojewodą lubelskim © Lubelski Urząd Wojewódzki

- Nie jesteśmy w stanie prowadzić normalnej działalności gospodarczej. Jak można doprowadzić do tego, że jakaś niezadowolona grupa społeczna może doprowadzić do upadłości inną branżę. Jesteśmy w ruinie. Jak długo mogą być zablokowane przejść graniczne? - pyta Mariusz Szaruga, dyrektor handlowy firmy logistycznej z Chełma.

- Mamy podpisane kontrakty handlowe z producentami drobiu w Polsce. I przez blokady nie wywiązaliśmy się z tych umów. Czekamy na wezwania do zapłaty kar umownych - mówi WP Szaruga. - Długofalowy skutek może być taki, że najpierw wyślemy pracowników na urlopy bezpłatne, a następnie zaczniemy ich zwalniać.

"Nie przyjmują argumentacji"

Wojewoda lubelski relacjonuje WP po zakończeniu spotkania, że starał się przekonać rolników do złagodzenia protestu i kompromisu.

- Apeluję o jak najszybsze uwolnienie przynajmniej przejścia granicznego w Dorohusku, bo jako województwo będziemy mieć problem. Ja patrzę na obie strony, jako na lubelskich przedsiębiorców i mi zależy, żeby wszystkim lubelskim przedsiębiorcom było lepiej. Niestety rolnicy nie przyjmują tej argumentacji - ubolewa Komorski.

Wojewoda od rolników usłyszał zarzuty, że rząd nic nie robi w ich sprawie. Ten ich nie przekonał nawet wtedy, gdy przedstawiał konkretne, wywalczone już sprawy.

- Powiedziałem im, że każdy ma prawo protestować, każdy ma prawo artykułować swoje postulaty, ale nie może się to odbywać kosztem innej grupy zawodowej - mówi Krzysztof Komorski.

Uczestniczący w rozmowach rolnicy zapowiedzieli, że na razie nie zrezygnują z blokady. Wręcz przeciwnie, zapowiedzieli nawet zaostrzenie protestów. Zaapelowali też do przedsiębiorców o dołączenie do ich protestów.

Paweł Buczkowski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Czytaj także:

Źródło artykułu: WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Działo się w nocy. Pierwsze ustalenia po wypadku w Lizbonie
Działo się w nocy. Pierwsze ustalenia po wypadku w Lizbonie
Chcą zastraszyć mieszkańców. Atak dronów na obwód charkowski
Chcą zastraszyć mieszkańców. Atak dronów na obwód charkowski
Trump planuje rozmowę z Putinem. "Prowadzimy bardzo dobry dialog"
Trump planuje rozmowę z Putinem. "Prowadzimy bardzo dobry dialog"
Podwójna fala upałów w Polsce. Ponad 30 stopni
Podwójna fala upałów w Polsce. Ponad 30 stopni
"Będzie nowe otwarcie". Platforma Obywatelska planuje zmiany
"Będzie nowe otwarcie". Platforma Obywatelska planuje zmiany
Tragiczny wypadek kolejki w Lizbonie. Pierwsze ustalenia śledczych
Tragiczny wypadek kolejki w Lizbonie. Pierwsze ustalenia śledczych
Media: Gwardia Narodowa zostanie jeszcze w Waszyngtonie
Media: Gwardia Narodowa zostanie jeszcze w Waszyngtonie
"Mam mocny argument". Sikorski o deklaracji Trumpa
"Mam mocny argument". Sikorski o deklaracji Trumpa
Afganistan nie ma spokoju. Następne trzęsienie ziemi
Afganistan nie ma spokoju. Następne trzęsienie ziemi
Polak zatrzymany pod zarzutem szpiegostwa. Sikorski reaguje
Polak zatrzymany pod zarzutem szpiegostwa. Sikorski reaguje
Trump tnie fundusze na wschodnią flankę NATO. Biały Dom tłumaczy
Trump tnie fundusze na wschodnią flankę NATO. Biały Dom tłumaczy
Polak zatrzymany na Białorusi. Jest reakcja polskich władz
Polak zatrzymany na Białorusi. Jest reakcja polskich władz